ESL One Cologne 2016 – Zapowiedź

Dziewiąty major w historii CS:GO, drugi z pulą nagród 1 mln dolarów, trzeci rozgrywany w Niemczech. ESL One Cologne 2016 startuje już za dwa dni.

ESL One Cologne 2016 będzie rozgrywany w dniach 5-10 lipca w LANXESS Arena w Kolonii. O mistrzostwo w najbliższym majorze zawalczy 16 drużyn, 8 ćwierćfinalistów z MLG Columbus 2016 i 8 zakwalifikowanych na niedawnych kwalifikacjach w Katowicach.

Majory CS:GO to największe turnieje w ciągu roku, oferujące szczególnie wysoki poziom rozgrywek, dużą pulę nagród i oficjalne wsparcie twórców gry, dzięki czemu oglądając mecze, będzie można otrzymać paczki z pamiątkami oraz już teraz zakupywać naklejki drużyn i graczy, z których część dochodu będzie przeznaczona dla ich organizacji.

Grupy

Grupa A

W grupie A jedyną drużyną z topowej dziesiątki jest Astralis, które po ostatnich zmianach w składzie na majorze będzie musiało się posłużyć stand-inem, Lukasem „gla1ve” Rossanderem z ex-SK. O ich nienajlepszej formie świadczy też słaby wynik na finałach ECS i ESL Pro League, na których Duńczykom nie udało się wyjść z grupy.

Taki stan rzeczy daje pozostałym drużynom większe szanse na wyjście z grupy. O ile CLG, które ostatnio też ogłosiło zmiany, nie może odnaleźć formy, tak liczę na to, że Gambit zemści się za porażkę z Amerykanami na poprzednim majorze – gdzie też byli w tej samej grupie.

Warto będzie też zwrócić uwagę na Dignitas, które zagra w nowym składzie z najnowszym nabytkiem z Astralis – Rene „cajunb” Borgiem. Duńczycy na kwalifikacjach offline ulegli FaZe i HellRaisers, wychodząc na majora z 6-8 miejsca.

Grupa B

Liczby mówią jasno, jakie dwie drużyny będą faworytami do wyjścia z grupy B. Warto jednak zwrócić uwagę, że Na’Vi przez cały czerwiec oficjalnie zagrało tylko w ELEAGUE, gdzie pokonali w finale FlipSid3 2:0 oraz w showmatchu z Virtus.pro, który zaś przegrali 0:2. O ile w pierwszym meczu na majorze ponownie spotkają się z FlipSid3 i tu nie mam wątpliwości, że poradzą sobie w tym BO1, o tyle trudno będzie przewidzieć wynik ich spotkania z Ninjas in Pyjamas.

No właśnie, Ninjas in Pyjamas – drugi faworyt grupy B, niedawni zwycięzcy jednego z największych turniejów w tym roku, DH Malmö, ostatnio nie popisali się najlepszymi wynikami. Świadczy o tym przegrany finał DH Summer z Immortals i porażka w grupie na finałach ECS w Londynie. Mimo wszystko moim zdaniem musiałby wydarzyć się cud, żeby na tym majorze nie wyszli z grupy.

OpTic Gaming, które w pierwszym meczu zagra z Ninjas in Pyjamas, dość niedawno zmierzyło się ze Szwedami w półfinale grupy B ELEAGUE, gdzie zostało pokonane 2:1. Ich tamtejszy wynik na mapie Cobblestone, 16:3, świadczy o tym, że Will „RUSH” Wierzba i spółka byliby w stanie wygrać BO1 ze Szwedami, a to z kolei otwarłoby im drogę do awansu. Gdyby tak się stało i Kanadyjczycy faktycznie zagraliby w ćwierćfinale, moglibyśmy mówić o wielkiej sensacji tego majora.

Druga ukraińska drużyna w tej grupie, FlipSid3, jest już stałym uczestnikiem majorów, niestety bez większych sukcesów. W ich wypadku dużo będzie zależało od wyniku meczu z Na’Vi, gdzie nie mają zbyt dużych szans ze „starszym bratem”.

Grupa C

W przypadku grupy C, jakiejkolwiek drużyny nie chciałoby się pochwalić, zawsze pojawia się jakieś „ale”. I o ile na papierze najlepiej wyglądają Virtus.pro i EnVyUs, nie jestem całkowicie przekonany, że to te dwie drużyny awansują do ćwierćfinału.

Dlaczego? Zacznijmy od polskiej drużyny. Wiktor „TaZ” Wojtas i spółka dobrze pokazali się pod koniec maja na wygranym przez nich StarLadder i-League Invitational #1 oraz na początku czerwca w wygranym showmatchu Adrenaline Cup z Na’Vi. Wtedy można było odnieść wrażenie, że drużyna jest w naprawdę świetnej formie. Niedługo potem przyszedł czas na ELEAGUE z całkowicie łatwą grupą, której nie udało się wygrać. Widać, że forma polskiej drużyny bardzo się waha i ciężko przewidzieć, co pokażą na majorze.

W grupie mamy też EnVyUs, sprawców niedawnej porażki Virtus.pro na ELEAGUE. Francuzi mają identyczny problem – ich gra jest niestabilna i mimo „przebudzeń” od czasu do czasu zazwyczaj prezentują słabą formę. Tu często wskazuje się palcem na Timothée „DEVILA” Démolona, najnowszy nabytek drużyny. 21-latek poza ostatnim meczem nie miał najlepszych wyników w grze, ale i tu należy zaznaczyć, że to nie tego najbardziej wymaga się od in-game leadera.

Na nie mniejszą uwagę zasługuje amerykańskie Team Liquid. Po sporych zmianach w składzie koniec końców zagrają ze stand-inem i zarazem ich byłym graczem, Oleksandrem „s1mple” Kostylievem. Mimo że wcześniej ta drużyna była w stanie awansować do półfinału majora, tak teraz finały ECS zakończyli na 5-6. miejscu.

Czwarta drużyna grupy C to niemieckie mousesports. Nie jest żadną tajemnicą, że Bośniak Nikola „NiKo” Kovač jest głównym sprawcą zwycięstw swojej drużyny i to on zawsze widnieje na górze tabeli. O tym, czy jeden gracz w świetnej formie wystarczy „myszom” do wygranej przekonamy się już w pierwszym meczu przeciwko Virtus.pro.

Grupa D

Grupa D, nie bez kozery nazwana grupą śmierci, zawiera trzy drużyny z topowej piątki i FaZe Clan, obecnie zajmujące 16. miejsce w rankingu HLTV. A to oznacza, że przynajmniej jeden z faworytów całego turnieju nawet nie wyjdzie z grupy.

Gdyby teraz był początek marca i Fnatic było tuż po wygraniu IEM-a w Katowicach, nikt by się nie zastanawiał, która drużyna w tej grupie jest najlepsza. Obecnie jednak sytuacja dla nich nie jest tak klarowna, a od czasu wyleczenia Olofa „olofmeistera” Kajbjera z kontuzji wyniki drużyny już tak nie budzą podziwu. Świadczy o tym odpadnięcie z ECS i ESL Pro League w półfinale.

Niedawnym wielkim przebudzeniem był triumf G2 Esports na finałach pierwszego sezonu ECS po meczu z SK, które było faworyzowane do wygrania całego turnieju. Na szczególną uwagę zasługuje świetna forma Richarda „shoxa” Papilona, który już nie pierwszy raz był najlepszy z całej drużyny na wielkim turnieju.

Taka porażka SK, czyli byłego Luminosity Gaming, mogła całkiem nieźle zachwiać równowagę Brazylijczyków. Trudno przewidzieć, komu uda się wygrać mecze otwarcia, a jeszcze trudniej przewidzieć, komu uda się awansować z tej grupy do ćwierćfinału.

Na szarym końcu jest międzynarodowa ekipa FaZe Clan – o której już teraz często się mówi, że jest na straconej pozycji. Niemniej, w systemie BO1 wszystko jest możliwe, a w pierwszym meczu na nich czeka Fnatic, które bądź co bądź nie jest już tak mocne jak kiedyś.

Harmonogram

5 lipca – początek transmisji: 11:00

Mecze otwarcia BO1:

• Astralis vs Dignitas
• CLG vs Gambit
• Na’Vi vs Flipsid3
• NiP vs OpTic
• Liquid vs EnVyUs
• Virtus.pro vs mousesports
• SK vs G2
• Fnatic vs FaZe

6 lipca – początek transmisji: 11:00

• 4 mecze przegranych BO1
• 4 mecze wygranych BO1

7 lipca – początek transmisji: 11:00

• 4 mecze decydujące BO3

8 lipca – początek transmisji: 10:00

• Ćwierćfinał 1 | 10:00
• Ćwierćfinał 2 | 13:45
• Ćwierćfinał 3 | 17:45
• Ćwierćfinał 4 | 21:45

9 lipca – początek transmisji: 15:00

• Półfinał 1 | 15:00
• Półfinał 2 | 18:45

10 lipca – początek transmisji: 15:00

• Showmatch | 15:00
• Finał | 17:00

Gdzie oglądać / drop skrzynek

Transmisja z turnieju będzie dostępna na kanale esl_csgo_pl z polskim komentarzem i po angielsku na esl_csgo. Aby wziąć udział w losowaniu paczek z pamiątkami, należy posiadać konto Twitch połączone z kontem Steam. Więcej na ten temat w tym wpisie przygotowanym z okazji MLG Columbus 2016.

Podział puli nagród

• 1. miejsce: 500 000$
• 2. miejsce: 150 000$
• 3-4. miejsce: 70 000$
• 5-8. miejsce: 35 000$
• 9-16 miejsce: 8 750$