Respawn.pl

GuardiaN wraca do zdrowia

Autor: Sergiusz Lelakowski

W obozie drużyny Natus Vincere ostatnie tygodnie były bardzo niespokojne w związku z kontuzją nadgarstka Ladislava „GuardiaNa” Kovácsa. Wszystko wskazuje jednak na to, że słowacki snajper powoli wraca do grania.

Wczoraj GuardiaN z Na’Vi odbył swój pierwszy od paru tygodni trening, o czym poinformował na Twitterze. „Pierwszy dzień ćwiczeń, czuję się dobrze w grze i dobrze strzelam. Wygląda na to, że ręka wraca do normy” – napisał.

Przypomnijmy, że Ladislav „GuardiaN” Kovács skarżył się na problemy z nadgarstkiem już przed DreamHack Masters Malmö w kwietniu. Początkowo nie pojechał do Szwecji, a na miejscu zastąpił go Sergey „starix” Ischuk. W trakcie turnieju ogłosił jednak, że jego ręka wraca do normy i wylatuje do Malmö wesprzeć swoją drużynę.

Z GuardiaNem w składzie Na’Vi doszło do samego finału turnieju, ale nieszczęśliwie dla nich spotkanie dla nich zakończyło się wynikiem 0:2. Jak później się okazało, snajper ukraińskiej drużyny musiał grać z kilkakrotnie większym DPI myszki, aby nie nadwyrężać nadgarstka.

Wszystko więc wyglądało na to, że z ręką wcale nie tak dobrze, aczkolwiek nie przeszkodziło mu to na tyle, aby grać dobrego Counter-Strike’a: w ćwierćfinale z TyLoo otwierał tabelę z ratingiem 1.36, a w finale ustrzelił łącznie 36 fragów, zostawiając w tyle flamiego i Zeusa.

Wtedy rozpoczęła się fala problemów dla Natus Vincere. Najpierw musieli się wycofać z udziału w CEVO Gfinity Season 9, a następnie odpuścili sobie ligę od FACEIT-a: ECS z pulą nagród 3,5 miliona dolarów. Jednym z wymienionych powodów tej decyzji był – a jakże – problem z dyspozycją GuardiaNa.

Następnym dużym LAN-em, w którym weźmie udział drużyna GuardiaNa i spółki, będzie StarLadder i-League Invitational #1. Turniej zostanie rozegrany na stadionie olimpijskim w Kijowie, rozpocznie się 19 maja i zapewni 4 dni rozgrywek z pulą nagród 100 000 dolarów. Niestety nie udało im się zakwalifikować na dużo bardziej prestiżowego LAN-a w Londynie, który będzie podsumowywał trzeci sezon ESL Pro League. W rozgrywkach online gracze Na’Vi mieli tyle samo punktów, co francuskie G2, a o awansie zadecydował niesprzyjający Ukraińcom bilans rundowy.