Respawn.pl

Virtus.pro i mousesports pozostają w ELEAGUE

Autor: Sergiusz Lelakowski

W nocy zostały rozegrane dwa mecze w turnieju ostatniej szansy o pozostanie w ekskluzywnej lidze ELEAGUE, w której to pula nagród wynosi aż 1 400 000$. Do walki stanęły zespoły Virtus.pro i Renegades oraz mousesports i FaZe Clan.

Polacy rozpoczęli spotkanie od potyczki na mapie de_Cobblestone, gdzie bez większego problemu uzyskali 10 rund po stronie antyterrorystów. Druga połowa wyglądała znacznie bardziej wyrównanie, ale ostatecznie Australijczycy musieli pogodzić się z porażką 16 do 9. Drugą mapą był de_mirage, czyli do niedawna lokacja, która prawie zawsze była kojarzona z dobrą grą Virtus.pro. Okazało się jednak, że obydwie drużyny radziły sobie tak samo dobrze, co doprowadziło do zakończenia meczu dopiero w 42 rundzie. Mapa zakończyła się wynikiem 22:20 na korzyść Polaków. Wyróżniającą się postacią w całym meczu był Wiktor “TaZ” Wojtas, który po podsumowaniu zdobył 55 fragów, czyli najwięcej ze wszystkich graczy.

Trochę więcej problemów mieli zawodnicy mousesports, którzy pokonali zespół FaZe Clan dopiero na trzeciej mapie. Reprezentanci niemieckiej organizacji przegrali na mapie przeciwnika, de_train, 16 do 9, a następnie zdominowali rywala na de_dust2 oddając zaledwie 3 rundy. Mapą decydującą był de_cache, gdzie doszło do dogrywki, która przechyliła szalę zwycięstwa na stronę mousesports. Zawodnikiem meczu można okrzyknąć Nikolę “NiKo” Kovača. Bośniak ponownie potwierdził, że należy do ścisłego grona najlepszych graczy na świecie.

Virtus.pro zmierzą się w ćwierćfinale z graczami Ninjas in Pyjamas, a zawodnicy mousesports stawią czoło Duńczykom z Astralis. Obydwa spotkania odbędą się 22 lipca.