Respawn.pl

x-kom AGO słabsze od Astralis na ESL Pro League

Autor: Krzysztof Sarna

x-kom AGO po trzech dniach rywalizacji w grupie D na ESL Pro League ma ujemny bilans. W piątek “Jastrzębie” nie poradziły sobie z wyżej notowanym od siebie Astralis, aczkolwiek wygranie jednej mapy było na wyciągnięcie ręki.

x-kom AGO odniosło drugą porażkę w grupie D podczas piętnastego sezonu ESL Pro League. “Jastrzębie” nie były całkowicie skreślane przed starciem z Astralis, jednakże to Duńczycy stawiani byli w roli faworyta. Po zakończonym spotkaniu okazało się, że jak najbardziej słusznie. Podopieczni Mikołaja “miNIroxa” Michałkówa byli bardzo blisko wygrania pierwszej areny, a mianowicie Mirage’a, którego sami wybrali. Na “polskiej mapie” ekipa znad Wisły po pierwszej części przegrywała 4:11, ale po przejściu do obrony sytuacja zaczęła się polepszać. Damian “Furlan” Kisłowski i jego kompani w najlepszym momencie tracili zaledwie dwa oczka do Astralis (12:14, 13:15), ale nie udało się zbliżyć na punkt, czy doprowadzić do remisu. Natomiast na Nuke’u zawiodła nieco strona antyterrorystów. Co prawda AGO świetnie rozpoczęło tę lokację, bo od prowadzenia 7:1, ale przed przerwą miało zaledwie punkt zaliczki (8:7). Po powrocie do zmagań zespół ze Skandynawii pewnie poszedł po swoje i wygrał do dziewięciu. 

CZYTAJ TAKŻE: Kasix trzeci miesiąc z rzędu nie ma sobie równych na Twitchu!

Trzy dni i trzy zwycięstwa. Tak prezentuje się aktualna sytuacja Heroic w grupie D. Duńczycy dziś rozegrali gładkie i konkretne spotkanie z Evil Geniuses, które w ostateczności wygrali 2:0. Inferno wybrane przez “Geniuszy Zła” toczone było pod absolutne dyktando Martina “stavna” Lunda i jego kolegów, którzy triumfowali do sześciu. Tak łatwo formacji ze Skandynawii nie było już na Nuke’u, wszak po pierwszej połowie Heroic prowadziło 8:7. Co więcej, po zmianie stron to organizacja zza oceanu prowadziła 10:8 czy 11:10, ale Duńczycy wzięli się do roboty i wygrali ten plan rezultatem 16:12. EG jak na razie nie wygrało jeszcze ani jednego pojedynku.

Piątek zakończyliśmy na zwycięstwie Natus Vincere z Complexity Gaming. Mimo że ekipa z regionu CIS ostatecznie wygrała ten pojedynek na dwóch mapach, to obie nie były łatwe dla najlepszej formacji świata. Oleksandr “s1mple” Kostyliev i jego koledzy świetnie weszli w to starcie, ponieważ na Ancient wybranym przez coL prowadzili 12:3 po pierwszej połówce! Organizacja zza oceanu zaczęła jednak wracać do tego pojedynku i złapała kontakt, ponieważ traciła do ukraińsko-rosyjskiego kolektywu zaledwie jedno oczko (12:13). Na’Vi mimo wszystko nie popuściło i dobrnęło do końca, wygrywając 16:13. Drugą i zarazem ostatnią areną tych zawodów był Dust2. Na “planie snajperów” powtórzył się scenariusz z Ancienta, ponieważ Natus Vincere ponownie wypracowało sobie wielką przewagę w pierwszej części (12:3). Tym razem Michael “Grim” Wince i spółka doprowadzili do wyrównania po trzynaście. Akurat po dziewięciu wygranych odsłonach z rzędu coL stanęło i uległo do czternastu, przegrywając tym samym trzecie spotkanie w EPL-u.

Piątkowe wyniki spotkań grupy D piętnastego sezonu ESL Pro League prezentują się następująco:

x-kom AGO 0:2 Astralis – Mirage 13:16, Nuke 9:16

Heroic 2:0 Evil Geniuses – Inferno 16:6, Nuke 16:12

Natus Vincere 2:0 Complexity Gaming – Ancient 16:13, Dust2 16:14

Więcej informacji na temat piętnastego sezonu ESL Pro League znajdziecie w dedykowanej relacji tekstowej.