Mimo że AGO bardzo dobrze rozpoczęło rozgrywki w EPL, od zwycięstwa z LDLC, to ten stan rzeczy się nie utrzymuje. Wszystko być może przez to, że przeciwnicy są coraz bardziej wymagający.
Tym razem Polacy zmierzyli się z FaZe, czyli aktualnym numerem jeden według HLTV. Dla wielu sama myśl o tym, że zagrają z takimi osobistościami – byłaby mrożąca, ale AGO nie bacząc na różnice, dawało rade. Najpierw starali się pokonać “karrigana” i spółkę na Trainie, jednak nieskutecznie. Polacy na swojej ulubionej mapie zdobyli jedynie cztery rundy po stronie terrorystów, potem próbowali comebacku, ale to było za mało, by wygrać z taką ekipą. Następnie przenieśliśmy się na słonecznego Cache’a tam gra była zdecydowanie bardziej wyrównana, pierwsza połówka nawet na korzyść “Jastrzębi”, ale potem stało się coś, co pobudziło FaZe do mocnej dominacji. Brygada “Grubego” dała radę urwać tylko trzy rundy, przez co skazali się na kolejną przegraną.
AGO 0:1 Faze
7:16 (4:11; 3:5) - Train
FaZe 1:0 AGO
16:11 (7:8; 9:3) - Cache
Przez co jedyni biało-czerwoni przedstawiciele w ESL Pro League tracą kolejny dwumecz. AGO aktualnie na swoim koncie posiada 6 punktów oraz dwa wygrane mecze z sześciu rozegranych.