Respawn.pl

Felieton: Czy Major w Rio otworzy furtkę dla publiczności podczas fazy pretendentów na kolejnych majorach?

Autor: Maks Bartosik

Zakończyła się faza pretendentów podczas IEM Major 2022. Oprócz wielu niesamowitych akcji i zaskakujących wyników, pamiętać będziemy ją również ze względu na pierwszą w historii majorów obecność publiczności. Czy Rio otworzy nową kartę historii na Majorach i będziemy częściej oglądać mecze z udziałem publiczności już w pierwszej fazie?

Gdy w 2019 roku ogłaszano pierwszego w historii majora w Brazylii, już wtedy pojawiały się głosy, że może to być najlepszy turniej w historii. W końcu od lat brazylijska publika uchodzi za najlepszą w świecie kantera. Niestety, wybuch pandemii odebrał nam okazję by przekonać się na własnej skórze, jednak od przeznaczenia nie da się uciec i po dwóch latach w końcu major zawitał do Brazylii. A skoro już zawitał i natrafiła się okazja, by udowodnić że CS:GO wcale nie jest “martwą grą” i dalej przyciąga niesamowitą widownie, organizatorzy postanowili otworzyć fazę pretendentów dla publiki. Być może za tą decyzją stał fakt, że w tej fazie pojawiły się trzy brazylijskie drużyny. Być może organizatorzy spodziewali się tego, że 00Nation i Imperial mogą nie awansować dalej. Ale to nieważne, bo nawet mimo szybkiego odpadnięcia tych zespołów z IEM Major Rio 2022, brazylijska publiczność pokazała na co ją stać.

Wsparcie nie tylko dla brazylijskich drużyn

Już w pierwszym meczu na scenie, w którym 9z podejmowało GamerLegion, brazylijscy fani dali o sobie znać. Głównie ze względu na nqz i zakka, którzy pochodzą właśnie z kraju kawy. Właściwie to już po pierwszej rundzie pistoletowej można było mieć wrażenie, że organizatorzy podjęli dobrą decyzję. Przy każdej udanej akcji Brazylijczyka mogliśmy usłyszeć ogromny tumult z trybun. Jednak to była tylko zapowiedź tego, co czekało na nas za chwilę, gdy 00Nation mierzyło się z Bad News Eagles. Nawet mimo fatalnego występu Coldzery i spółki, ci mogli liczyć na wsparcie swoich fanów.

Powiedzieć, że brazylijskie drużyny (oprócz FURII) słabo weszły w majora to jak nie powiedzieć nic. Zarówno Imperial jak i 00Nation przegrały oba swoje spotkania i były o krok od odpadnięcia z turnieju. Mimo to, w każdym momencie decydujących starć kibice dawali z siebie więcej niż maksa. Powodowało to nie tylko świetną atmosferę na trybunach, ale nawet i na transmisji. W każdym momencie spotkania oglądając transmisję można było poczuć się, jakbyśmy oglądali mecz piłkarski na legendarnej Maracanie. Śpiewy i bębny to jest coś, co w esporcie nie jest tak często spotykane, a przecież w Rio to robi robotę!

Europa jest w stanie dorównać Brazylii?

Należy sobie zadać jedno pytanie – czy na majorach w Europie wstęp dla publiki już od pierwszej fazy turnieju ma sens? Mając w pamięci niesamowitą atmosferę w Krakowie czy Katowicach, łatwo powiedzieć że tak. Tyle że tam rywalizowała drużyna z kraju gospodarza. Obecnie na europejskiej scenie pojawia się więcej drużyn międzynarodowych, więc jeśli chcielibyśmy atmosfery jak teraz w Rio, to majory musiałyby odbywać się przede wszystkim w krajach, które mają “swoje” drużyny w czołówce. Na myśl od razu przychodzi Dania z Heroic i Astralis. Ale jest też opcja, która wcale nie jest aż tak nieprawdopodobna – Ukraina. Ale to już temat na dłuższą dyskusję…