Respawn.pl

G2 Esports po fantastycznej serii pokonuje SKT T1. Jankos w finale MSI 2019!

Autor: Krystian Terpiński
G2 Jankos

Królowie zachodu zameldowali się w finale MSI 2019. G2 Esports po genialnym widowisku rozprawiło się z SKT T1. 

Pierwsza mapa półfinałowego pojedynku to lekko mówiąc znaczny falstart ze strony G2 Esports. Europejczycy zaliczyli bardzo słabą wczesną fazę gry, a Park “Teddy” Jin-seong i jego koledzy skrzętnie wykorzystali każdy popełniony przez mistrzów LEC błąd. SKT T1 zdominowało rozgrywkę i zapisało na swoje konto niemal wszystkie możliwe do zdobycia cele, by po zaledwie 25 minutach wyjść na prowadzenie w serii.

W kolejnej odsłonie zobaczyliśmy odmienione G2 Esports. Podopieczni Fabiana “Grabbza” Lohmana stopniowo budowali swoją przewagę, by w kluczowym momencie wygrać walkę, która zaowocowała zdobyciem przez europejski skład barona nashora. W końcowej walce fantastycznie zaprezentował się Rasmus “Caps” Winther, który przy użyciu Akali zdobył pięć zabójstw, a unicestwione SKT musiało uznać wyższość najlepszej drużyny zachodu.

Trzecia gra rozpoczęła się od prawdziwego pojedynku leśników. Kim “Clid” Tae-min i Marcin “Jankos” Jankowski nieustannie starali się wyprowadzić swoje drużyny na prowadzenie, jednak to koreańska gwiazda wykazała się większym wpływem na przebieg rozgrywki. Początkowo można jeszcze było liczyć na to, że G2 podniesie się z kolan, jednak przegrana walka w okolicy leża Barona przelała czarę goryczy, a Korańczycy z ponad 15 tysiącami złota przewagi zamknęli potyczkę na swoją korzyść.

Od początku walki o kolejny remis uaktywnił się popularny “The King of First Blood”. Jankos wziął sprawy w swoje ręce i w mgnieniu oka nie tylko pomógł zdobyć pierwsze zabójstwo na górnej alei, ale także odbić smoka, na którym skupiona była uwaga Koreańczyków. Dobry start wprowadził G2 na prostą drogę do uzyskania efektu kuli śnieżnej. Podopieczni europejskiej organizacji z każdą minutą powiększali swoją przewagę, ale nie uchroniło ich to od próby powrotu w wykonaniu SKT. Fenomenalny backdoor w wykonaniu Martina “Wundera” Hansena pozwolił jednak na zakończenie pojedynku, a o wszystkim zadecydować miała piąta mapa.

Tutaj zobaczyliśmy kwintesencję G2 Esports w ich podejściu do budowania kompozycji bohaterów. Niestandardowe wybory takie jak Pyke na górnej alei i Syndra wybrana w miejsce prawdziwego ADC sprawiły, że cała społeczność League of Legends wstrzymała oddech. Pomimo lepszego startu ekipy Luki “Perkza” Perkovića to cały mecz stał pod znakiem niezwykle wyrównanych walk. W końcowym etapie genialna walka drużynowa została jednak wygrana przez G2, które pomaszerowało po Nexus przeciwnika i zameldowało się w wielkim finale MSI 2019!

Już jutro o godzinie 9:00 G2 Esports zmierzy się w wielkim finale MSI 2019 z Team Liquid. Polskojęzyczna transmisja z tego starcia będzie oczywiście dostępna na oficjalnym kanale Polsat Games.