Respawn.pl

IEM Cologne: drużyna dychy w finale; G2 lepsze od Astralis

Autor: Filip Woszczek
sunpayus

Już tylko jeden krok dzieli nas od tego, by poznać zwycięzcę tegorocznego IEM Cologne. Po wielkich emocjach, których dostarczyły sobotnie półfinały, to G2 oraz ENCE staną naprzeciw siebie w pojedynku Best of 5.

Pierwsza połowa początkowo rozgrywała się dość wyrównanie dla obu ekip, aczkolwiek to Vitaliy na samym końcu wyszło na prowadzenie z 9 punktami. Po zmianie stron, ofensywa ze strony ENCE okazała się zbyt przytłaczająca dla rywala, ponieważ mimo rozegrania wszystkich 30 rund, dwie ostatnie trafiły właśnie do drużyny Pawła “dycha” Dychy.

Gwałtowną zmianę można było zobaczyć na Nuke, gdzie zawodnicy francuskiej organizacji bardzo dobrze radzili sobie w obronie. Tuż przed zmianą stron, w tabeli widniało 11:4 dla Vitality. Mimo to, pojawiły się dla nich problemy w drugiej połowie, gdzie reprezentanci ENCE próbowali wyrównać wynik z 7:14. Gdy byli już jedną rundę od wyrównania, Vitality wzięło się w garść, wygrywając brakujące dwie rundy, by popchnąć spotkanie do decydującego Vertigo.

Dobry start od podopiecznych Danny’ego “zonic” Sørensena (4:1) w CT nie wystarczył, by stworzyć z tego coś optymistycznego w pierwszej połowie. Przez jej większość to ENCE dominowało w ataku, gromadząc aż 10 punktów. Obie pistoletówki na tej mapie padły łupem  Vitality, ale koniec końców ENCE szybko dokończyło robotę w obronie, wygrywając całe spotkanie.

ENCE enc 21 vv Vitality
Mirage 16:14, Nuke 14:16, Vertigo 16:7

Mimo solidnej, 7-krotnej passy wygranych na Ancient, tym razem Astralis miało trochę problemów z ekipą G2. Wraz z końcem pierwszej połowy, to właśnie drużyna Rasmusa “HooXiNielsena mogła się cieszyć z 10-rundowej zaliczki ugranej w obronie. Po zmianie stron, dość szybko nastąpiło wyrównanie przy stanie 11:11, z którego to G2 uszło zwycięsko, pozostawiając przeciwnika na 12 punkcie.

Zdawało się, że zawodnicy G2 kontynuowali momentum, inkasując wiele rund z rzędu w ataku na Inferno. Mimo dużych problemów, zawodnicy drużyny Astralis zdołali poprawić swoją sytuację z niekorzystnego 1:7 na 6:9. Pistoletówka, która miała dać nadzieję na powrót, szybko została zapomniana, ponieważ w rundzie kolejnej to rywale odpowiedzieli, później prędko doprowadzając do zwycięstwa.

G2 g2 20 vv Astralis
Ancient 16:12, Inferno 16:9