Respawn.pl

IEM Katowice 2018: FaZe rzutem na taśmę rozgramia Cloud9

Autor: Patryk Gwarek

Wygląda na to, że FaZe odrobiło zaległości po bostońskim Majorze, nie zawodzą i eliminują Cloud9, tym samym awansując do półfinału IEM Katowice 2018.

Finalnie po trzech dniach rozgrywek grupowych IEM Katowice 2018 nadszedł czas na play-offy, w tym premierowym eliminującym spotkaniu to Cloud9 nie powieliło formy z Major Boston 2018.

Po dość niespodziewanej przegranej na fnatic, zawodnicy FaZe musieli się otrząsnąć, bo zdecydowanie coś nie tak było w ich grze, a mecz z Cloud9 był ostatnim dzwonkiem, by pokazać się od najlepszej strony. Tak też się stało, “karrigan” i spółka zaczęli od wysokiego C z Amerykanami. Na Overpassie doszczętnie zniszczyli ofensywę oponetna, dało się zauważyć, że ich styl kompletnie nie podchodził graczom Cloud9, ci byli całkowicie oszołomieni. Dlatego też pierwsza mapa była całkowicie zdominowana przez jedną drużynę i nic nie wskazywało na to, że ta przeciwna – po takim “laniu” też coś pokaże.

Jednakże stało się inaczej. Na Cache’u brygada “tarika“, wbrew oczekiwaniom zaczęła wygrywać. Być może nie pokazali tego w połowie antyterrorystów, bo ta skończyła się 5:10, ale stało się coś, co ich potem obudziło, albowiem po zmienie stron Clan wygrał jedynie 3 rundy, a Cloud9 całą mapę. Szala zwycięstwa została wyrównana.

Za to Inferno było kopią finału w Bostonie, tylko zwycięzca okazał się inny. Oba zespoły zaprezentowały całkowite skupienie, widać było, że każdy jest skoncentrowany do granic możliwości. Standardowy czas gry pokazał to, że zespoły popełniają tyle samo błędów. Dopiero dogrywki obnażyły lepszego. Na ich początku to Cloud9 górowało, bo sekundy dzieliły ich od zakończenia spotkania w pierwszej dogrywce, jednak FaZe się nie poddało i wywalczyli możliwość rozegrania następnego overtime’a, a w nim czuli się jak w domu – dali tylko jedną rundę ekipie z USA.

Cloud9 1:2 FaZe

5:16 (2:133:3) - Overpass
16:13 (5:1011:3) - Cache
20:22 (8:77:8) (5:7) - Inferno

Co ciekawsze, o miano MVP tego starcia walczyło dwóch graczy – “NiKo” oraz “Guardian” i naprawdę ciężko wskazać tutaj lepszego, bo obaj ciągnęli swoją drużynę, jak tylko mogli. Poniżej jedna z ciekawszych akcji tego drugiego, dzięki której FaZe mogło kontynuować walkę w dogrywce, gdyby nie to, prawdopodobnie C9 wzniosłoby triumf.

Wspomnieni zawodnicy zagrają w półfinale z Astralis w sobotę o 15:00.