Respawn.pl

Jest naprawdę dobrze! Pierwsze wrażenia po grze w Call of Duty: Black Ops Cold War

Autor: Michał Maćkowski
Bell

Kilka godzin w najnowsze Call of Duty wystarczyło, aby móc napisać kilka pierwszych wrażeń z dobrze zrekonstruowanego pola bitwy! Czas na pełną recenzję jeszcze przyjdzie! UWAGA  – W tekście znajduję się zdjęcia, spojlery, które mogą nieco nakreślić rozgrywkę.

Tryb fabularny

Rozpoczynając tryb fabularny w Call of Duty: Black Ops Cold War obawiałem się, że nie odnajdę wątku w fabule. Na szczęście tak się nie stało i historia nie nawiązuje w znaczący sposób do poprzednich części, więc nie czuję się jak zabłąkana owieczka. Sama rozgrywka jest pomieszana, a fan ostrej walki jak i cichych zabójstw znajdzie w grze kompromis. W wielu momentach rozgrywka jest bardzo dynamiczna, dzięki czemu gracz po prostu się nie nudzi. Misje są dość mocno zróżnicowane, a cała oprawa graficzna, filmowa i narracyjna jest na prawdę na bardzo wysokim poziomie!

Co do działania Call of Duty zauważyłem tylko jeden problem, który pojawił się po misji w siedzibie KGB. Tuż po zakończeniu zadania wyskoczył mi błąd, który wyłączył mi całą grę. Jednak oprócz tego jednego wybryku nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń co do działania. Na samą optymalizację również nie mogę narzekać. Ekrany ładowania są ekspresowe, mimo zainstalowania gry na dysku HDD. Sama rywalizacja również nie dała mi odczuć lagów podczas walki na multi, która jest bardzo dynamiczna i wybuchowa.

Call of Duty: Black Ops Cold War
fot. Materiały własne
Call of Duty: Black Ops Cold War
fot. Materiały własne
Call of Duty: Black Ops Cold War
fot. Materiały własne
Call of Duty: Black Ops Cold War
fot. Materiały własne

Multiplayer

Moja ostatnia przygoda z trybem multi jeżeli chodzi o serię CoDa, była za czasów Call of Duty: Ghosts. Od tamtej pory rozgrywka zmieniła się i mam wrażenie, że na lepiej. Walka w trybie multi teraz jest dla mnie nieco ciekawsza i co najważniejsza bardziej przystępna. Spora ilość trybów (11) daje nam różnorodność, a możliwość zagrania na takiej mapie jak Nuketown ’84 budzi wspomnienia. Mimo, że większość map jest średniej wielkości i ma sporo elementów, to nie doprowadza to do lagów, nawet przy dużej ilości zrzutów czy helikopterów.

Jednak nie może być idealnie. Gracze, którzy narzekali na balans broni naprawdę mieli dużo racji. W grze brakuje faktycznie nieco balansu, który producenci  pomału mają wprowadzać. Nie uprzykrza to jednak gry, tak mocno jak myślałem. Co ciekawe widoczność na mapach jest naprawdę dobra i prawie zawsze wiem, skąd mnie zabili. Oprócz tego podczas kilku gier nie udało mi się napotkać żadnego oszusta, ciekawe czy zmieni się to w kolejnych rywalizacjach.

wielo2 e1606592325700
fot. Materiały własne
multi 3 e1606592364738
fot. Materiały własne

Zombie

Ostatni raz w zombiaki grałem w pierwszej części Black Ops’a. Od tamtej pory tryb przeszedł dużą modernizację, jednak nie ma co się dziwić, bo minęło już dziesięć lat. Mimo to gra nadal jest bardzo przyjemna, lecz nie ukrywam, że wolałbym zagrać z kumplami obok, niż z przypadkowymi osobami, które dobierze mi do gry. Mimo to nowe mapy czy bronie fajnie się spisują podczas typowej nawalanki w truposzy. Sama rozgrywka dostarcza sporo frajdy i na pewno do niej wrócę, aby przedstawić wam nieco więcej w pełnej recenzji.

Podsumowanie

Mówiąc szczerze, bardzo się obawiałem o nowe Call of Duty. Jednak na szczęście nie miałem racji i sama gra prezentuję się naprawdę dobrze. Pierwsze godziny zostawiają praktycznie same pozytywne odczucia, a to dopiero początek. Na pełną recenzję przyjdzie jeszcze czas. Do ogrania nadal pozostało mi trochę trybu fabularnego i nieco bardziej zagłębienia się w rywalizację z innymi graczami.