Respawn.pl

Pracowity wieczór polskich drużyn w europejskich rozgrywkach

Autor: Daniel Ryszkowski

Aż sześć meczów rozegrały polskie zespoły w ramach europejskich turniejów. Najlepszym bilansem dnia mogą pochwalić się zawodnicy Virtus.Pro, którzy wygrali obydwa swoje spotkania.

Wieczór meczem z drużyną Property rozpoczęli zawodnicy Virtus.Pro. Spotkanie rozpoczęło się od (klasycznie) przegranej rundy pistoletowej przez Polaków, a Szwedzi, zgodnie z kanonem dopisali do swojego konta dwa kolejne punkty. Od stanu 0:3 do odrabiania strat zabrali się zawodnicy polskiej formacji. Ekipa Virtus.Pro, do końca pierwszej połowy totalnie zdominowała swoich rywali, którym pozwolili na zdobycie zaledwie dwóch punktów. W „pistoletówce” po zmianie stron bez zaskoczeń – Polacy znów musieli uznać wyższość rywala. Zaliczka punktowa z pierwszej połowy wystarczyła Polakom do stanu 11:12, gdzie pierwszy raz od dawna na prowadzenie wyszli zawodnicy szwedzkiej formacji. Końcówka spotkania należała jednak do graczy Virtus.Pro, którzy zakończyli je runem 5-0, ustalając jednocześnie wynik spotkania – 16:13.

Virtus.Pro 16:13 Property (cobblestone)

Kolejnym polskim akcentem było spotkanie ekipy Kinguin ze szwedzkim Red Reserve. Ten mecz można, a nawet należałoby opisać jednym słowem – pogrom. Odświeżony skład polskiej formacji rozpoczął spotkanie od zwycięstwa w rundzie pistoletowej, by już za chwile zakończyć pierwszą połowę wynikiem 12:3. Druga część spotkania to już tylko dopełnienie formalności i szybkie 4-0. Wszyscy zawodnicy teamu Kinguin zaprezentowali się z dobrej strony, zaś na szczególną uwagę zasługuje Karol „rallen” Radowicz, którego linijka prezentowała się następująco:
rallen

Kinguin 16:3 Red Reserve (cobblestone)

Do udanych swojego meczu na pewno nie zaliczą zawodnicy PRIDE. Borykająca się z problemami kadrowymi polska formacja spotkanie z Asterion rozpoczęła od 0:6, by do końca pierwszej części gry zdobyć zaledwie trzy punkty. Po tak jednostronnej pierwszej połowie druga wydawała się formalnością. Tak też było w istocie, bezradni w tym spotkaniu Polacy po zmianie stron zdobyli zaledwie dwa oczka.

PRIDE 5:16 Asterion (mirage)

W dobrych nastrojach po zwycięstwie, po krótkiej przerwie do gry wróciła drużyna Virtus.Pro, która tym razem zmierzyła się z ekipą Nexus. Nikogo nie zdziwi fakt, że Polacy musieli rozpoczynać mecz od odrabiania strat po przegranej rundzie pistoletowej. Te ostatecznie, po wyjątkowo wyrównanej walce, udało się odrobić i ostatecznie polska formacja pierwszą część spotkania skończyła z minimalnym prowadzeniem (8:7). Po zmianie stron sytuacja się powtórzyła, a rumuńska formacja ponownie wyszła na prowadzenie. Tak jak początki połów w tym meczu należały do drużyny Nexus, tak końcówki zdecydowanie do zawodników Virtus.Pro. Od stanu 12:14 Polacy wygrali wszystkie pozostałe rundy, notując tym samym kolejne zwycięstwo w ramach ESEA MDL.

Virtus.Pro 16:14 Nexus (cobblestone)

Ostatnim polskim akcentem wieczoru w ramach rozgrywek ligi ESEA było spotkanie drużyny Kinguin, z zajmującą pierwsze miejsce w tabeli bułgarską formacją Windigo. Jak należało się spodziewać, liderzy postawili twarde warunki. Pierwsza połowa, po wyrównanej walce, zakończyła się jednak minimalnym prowadzeniem polskiej formacji (8:7). Drużyna Windigo rozwinęła skrzydła po zmianie stron, prezentując się znacznie lepiej po stronie broniącej, zatrzymując Polaków na czterech punktach w tej fazie gry, a dwunastu w całym spotkaniu.

Kinguin 12:16 Windigo (train)

Swój mecz, w ramach Global Offensive Champions League Season 7 stoczyła drużyna PACT. W półfinałowym spotkaniu rozgrywek polska formacja podejmowała rumuńską organizację XPC. Pierwszy pojedynek w trzymapowym starciu okazał się łatwą wygraną dla XPC, którzy rozgromili Polaków na mirage – 16:3. Kolejną mapą, wybraną tym razem przez PACT był overpass. Ten plac gry okazał się dla nich sprzyjający i po w miarę wyrównanej pierwszej połowie (9:6), w drugiej Polacy pozwolili rywalom na zaledwie dwa punkty, zwyciężając ostatecznie 16:8. Jako miejsce decydującego pojedynku drużyny wybrały mapę train. Jeśli pierwsza połowa, przegrana 6:9 dawała polskiej ekipie jakiekolwiek nadzieje, początek drugiej raczej podciął skrzydła. Szybki run 6-0, którym XPC rozpoczęło drugą część pojedynku właściwie ustawił spotkanie (15:6). Co prawda drużyna PACT chwilę później popisała się identycznym, lecz wystarczyło to tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki (12:16)

PACT 1:2 XPC (mirage, overpass, train)

Tak natomiast prezentuje się tabela ESEA MDL Season 27:
esea tab

Team Kinguin po dziewięciu meczach legitymuje się bilansem 4-5 i zajmuje miejsce pod koniec ligowej tabeli. Należy jednak wspomnieć, że polska drużyna rozegrała dotychczas najmniej spotkań z całej stawki.