Respawn.pl

Profesjonalny analityk e-sportowy obstawiał mecze swojej drużyny DOTA 2

Autor: Rafał Rudnicki

Wiele mieliśmy skandali związanych z obstawianiem meczów e-sportowych. Tym razem obędzie się bez dramy, bowiem tytułowy analityk stawiał “na swoich”. W świetle prawa jest to legalne.

 

Kilka dni temu Allen Cook, czyli profesjonalny analityk e-sportowy w drużynie Ad Finem DOTA 2 w luźny sposób pochwalił się na twitterze wygraną w zakładach bukmacherskich. Na zdjęciu wyraźnie widać, że postawił na swoją drużynę, a także na inną, OG. Swój czyn motywował głęboką wiarą w obie ekipy, iż zajmą one odpowiednio drugie i pierwsze miejsce. Jego wiara się opłaciła – Łącznie na trzech zakładach Cook zarobił 1358 $.

Momentalnie w popularnym serwisie społecznościowym zagrzmiało. Allen został oskarżony o zabronione działania, gdyż jest tzw. insiderem, czyli mógł posiadać wewnętrzne informacje. Problem w tym, iż takie obstawianie jest w świetle prawa dozwolone – Cook stawiał na mecze Ad Finem oraz OG w dobrej wierze, nie ma więc mowy o przekręcie bukmacherskim w stylu tego, który kojarzymy z iBUYPOWER (zawodnicy postawili na przeciwników w swoim meczu i przegrali z premedytacją). Teoretycznie mógłby posiadać informacje od przeciwników, iż zamierzają przegrać, ale na to nie ma najmniejszych dowodów.

Najważniejszym aspektem jest tu moralność takiego postępowania. Nie bez powodu w wielu sportach zabronione jest obstawianie meczów przez graczy i ich trenerów. Takie działanie prowadzi do utraty jakiekolwiek wiarygodności drużyny. Ludzie obstawiający zawody będą wierzyć w zakłady, ale tylko wtedy, kiedy gracze nie będą na nich wpływać własnoręcznie stawianymi pieniędzmi.

Sam Allen Cook odpowiada na zarzuty w następujący sposób:

Nie żałuję postawionych pieniędzy, skoro wiem, że zrobiłem to wyłącznie w wierze w swoją drużynę, nie posiadając żadnych “wewnętrznych informacji”. Mimo wszystko nie zrobiłbym tego ponownie gdybym wiedział, że spowoduje to takie zamieszanie.

Większą część wygranej przelałem organizacji charytatywnej “Child’s Play”. Mam nadzieję, że chociaż tyle dobrego wyjdzie z całej tej afery.

Źródło: Kotaku