Poza najpopularniejszymi propozycjami znanych marek, warto czasem rzucić okiem na mniej rozpoznawalny sprzęt. Takim jest mysz bezprzewodowa od Akko, którą było mi dane sprawdzić.
Specyfikacja techniczna Akko AG One NearLink:
- Sensor: PAW 3395
- DPI: do 26 000
- Maksymalna częstotliwość próbkowania: 8000 Hz
- Rodzaj przełączników: Kailh GM 8.0 White Sword
- Wymiary: 125 x 67 x 37 mm
- Waga (bez przewodu): 70 g
- Długość przewodu: 1.8 m
- Typ przewodu: paracord
- Kształt: symetryczny
- Powierzchnia: matowa
- Typ ślizgaczy: PTFE
- Podświetlenie: nie
- Typ połączenia: NearLink, Bluetooth, USB-C
Design samego pudełka jest bardzo prosty, o czym przekonujemy się po wyjęciu go z wierzchniego opakowania. Po otworzeniu go, ukazuje nam się sama mysz umieszczona w wyciętej formie. Oprócz samego sprzętu, w środku znajdziemy oczywiście kabel oraz instrukcję. Jak na dzisiejsze czasy, wyposażenie zestawu jest mocno okrojone, więc nie uświadczymy tutaj nawet zapasowych ślizgaczy, co na starcie jest jednym z minusów.
Na pierwszy rzut oka bryła kształtem łudząco przypomina kultową Zowie FK-2, którą miałem okazję używać przez długi czas. Po sprawdzeniu, AG One bardzo nieznacznie różni się wymiarami od wspomnianej myszki. Zdecydowanym plusem jest tutaj powierzchnia, która w dotyku przypomina gumę, mimo że faktycznie nią nie jest. W rezultacie, można więc powiedzieć o pewnym chwycie, którego nie spotyka się w innych pozycjach z tego przedziału cenowego.
Wyróżniającym się elementem w tym sprzęcie jest rolka, która jest w kolorze czarno-białym. Na jej środku uświadczymy chropowatą fakturę poprawiającą przyczepność. Fakt, jest dość głośna, natomiast grając na słuchawkach kompletnie mi to nie przeszkadza. W działaniu każdy ze stopni jest bardzo wyczuwalny.
Przycisk zmiany DPI na środku jest wklęsły, responsywny i łatwo wyczuwalny. Mimo dość dużego rozmiaru, znajduje się on w dobrym miejscu, nie przeszkadzając podczas użytkowania. Dobrze spasowane są również oba przyciski boczne, które znajdziemy po lewej stronie myszki. Charakteryzują się niemalże nieistniejącym pre-travelem oraz lekkim post-travelem, co jest zadowalającą informacją.
Przechodząc do spodu myszki, naszym oczom ukazują się dwa duże ślizgacze i jeden wokół sensora. Minusem jest fakt, że w przypadku chęci ich wymiany, nie mamy takiej możliwości. Ślizg jest dobry jak na stock’ową wersję, choć przydałyby się tutaj chociażby Core Pad’y.
Z jednej strony widnieje przełącznik, którym aktywujemy tryb połączenia 2.4GHz lub Bluetooth. Z drugiej natomiast jest przycisk parowania. Osobiście nie zdarza mi się korzystać z tego drugiego, szczególnie gdy odbiornik można schować we wnętrzu myszki. Tak też jest w tym przypadku, ponieważ znajdziemy go tuż pod magnetyczną klapką.
Użytkowanie
Wykorzystane tutaj switche marki Kailh sprawiają, że klik jest delikatny, z mało wyczuwalnym skokiem. Egzemplarz, którego przyszło mi używać miał swoje problemy. Podczas normalnego użytkowania w grach, lewy przycisk czasem pozostawał aktywny, mimo że już puściłem palec. Wszystko naprawiało się dopiero po ponownym kliknięciu go.
Kolejnym problemem było drganie kursora przy danym ustawieniu próbkowania. Po kilku testach mogłem wywnioskować, że mysz ma problem z każdą wartością wyższą niż 1000 Hz, co mogłem zauważyć np. podczas uzywania suwaka głośności, wtedy kursor czasem cofał się w drugą stronę. Wartość 8000 Hz jesteśmy w stanie osiągnąć tylko przy połączeniu przewodowym, natomiast bezprzewodowo (NearLink) mysz osiąga maksymalnie 4000 Hz. Jak w każdym innym przypadku, zawsze możemy trafić na wadliwy egzemplarz, co osobiście rzadko mi się zdarza. Mimo tych problemów, mysz jest dobrze spasowana i plastik sprawia wrażenie solidnego, bez niechcianego skrzypienia. Miłym dodatkiem jest dioda umieszczona tuż za przyciskiem DPI, informująca o danym ustawieniu poprzez konkretny kolor.
Waga myszki to około 73 gramy, co nie stawia jej obok najlżejszych myszek dostępnych na rynku. Nadal jednak jest to mniej, niż jeszcze niedawno ważyły myszki gamingowe. Osobiście uważam, że zdrowy balans w wadze myszek znajduje się gdzieś w okolicach 60 gramów. Bateria w AG One charakteryzuje się pojemnością 500 mAh, co zdecydowanie pozwala używać tego sprzętu przez kilka dni.
Oprogramowanie
Wszystkie podstawowe opcje, które znajdziemy w każdym innym oprogramowaniu, są i tutaj. Poza podstawowymi jak przypisywanie funkcji przyciskom oraz ustawianie makr, znajdziemy też bardziej potrzebne rzeczy typu częstotliwość próbkowania, wartość debounce i LOD. Oczywiście interfejs jest w języku angielskim, ale również bez jego znajomości nawigacja raczej nie sprawi problemów. W zakładce „About” zaktualizujemy zarówno firmware samej myszki, jak i dołączonego do niej odbiornika.
Podsumowanie
W przypadku mojego egzemplarza trudno jest określić, z jaką faktycznie myszką mamy do czynienia. Przy obecnym stanie rzeczy, drganie sensora oraz problem z jednym z przycisków to kluczowe tematy, które dyskwalifikują ją z codziennego użytkowania w grach komputerowych. Jeśli dane jest nam trafić na sprawny egzemplarz, cena w granicach 250 złotych jest dobrą ofertą w zamian za funkcje, jakie oferuje ten sprzęt. Warto przypomnieć, że zestaw jest mocno okrojony z jakichkolwiek dodatków typu zapasowe ślizgacze. Gdybym jednak miał przed sobą drugą taką samą mysz, w której nie występowałyby wspomniane problemy techniczne, zdecydowanie mógłbym ją polecić.
KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ INNE RECENZJE
Sprzęt do recenzji został dostarczony przez firmę Akko lub firmę marketingową/PR’ową zajmującą się daną marką na rynku polskim. Portal Respawn.pl za tę recenzję przyjął gratyfikację w formie recenzowanej myszki. Firma nie miała żadnego wpływu na opinię wystawioną przez portal Respawn.pl oraz nie miała wpływu na autora niniejszej recenzji. Autor rozumiany jako redaktor portalu Respawn.pl.