Faworyt w ESL Challenger Melbourne jest już poza turniejem. OG przegrało z Wings Up i tym samym nawet nie wyszło z grupy w australijskich rozgrywkach.
Europejczycy przylecieli do Melbourne jako bezsprzeczny faworyt. W gronie uczestników oprócz OG były zaledwie dwie drużyny ledwo mieszczące się w TOP30 rankingu HLTV, a także zespoły z regionów o wiele słabszych jak Azja, Oceania czy Ameryka Północna. Mimo to F1KU i spółka nawet nie wyszli z grupy w ESL Challenger.
Pierwszy dzień rozgrywek OG skończyło z bilansem 1-1, tym samym zespół musiał mierzyć się z Wings Up w meczu ostatniej szansy, by awansować do play-offów. Wydawało się, że jest to jedynie formalność. Rywal z Chin praktycznie jest nieznany drużynom z Europy, bo w ich historii próżno szukać starć z ekipami ze Starego Kontynentu. Mimo to Wings Up zaskoczyło i pokonało OG 2:0.
CZYTAJ TAKŻE: FAME MMA z wielkim sukcesem! Poznaliśmy sprzedaż PPV
Ciężko logicznie wytłumaczyć pokonanie takich ekip jak Astralis czy FaZe zaledwie kilka dni temu, a dziś polec w starciu z Wings Up. Chińczycy wygrali obie mapy 16:13 i tym samym awansowali do play-offów turnieju z pulą nagród 100 tysięcy dolarów. W OG najlepiej zagrali degster i F1KU. Zawiódł z kolei NEOFRAG, który był najsłabszy na serwerze. Tym samym Europejczycy wracają do domu z pustymi rękoma. W ESL Challenger Melbourne nadal rywalizują Entropiq, Imperial, paiN i Wing Up. Dla wszystkich drużyn jest to z pewnością szansa na triumf w dobrze opłacanym turnieju. Zwycięzca dodatkowo otrzyma miejsce w ESL Pro League Season 17 Conference.
