Respawn.pl

TaZ ze zwycięstwem na start, gracze NEO spadają do dolnej drabinki ESL Pro League

Autor: Krzysztof Sarna
TaZ

Zakończył się drugi dzień zmagań w fazie grupowej dziewiętnastego sezonu ESL Pro League, a konkretnie w grupach A i B. Po swojej myśli z rozgrywkami przywitał się Wiktor “TaZ” Wojtas oraz jego podopieczni z G2 Esports, którzy odnieśli zwycięstwo z TYLOO w świetnym stylu. Inaczej jest w przypadku graczy Filipa “NEO” Kubskiego, którzy spadli do dolnej drabinki grupy A.

TaZ w jedną, NEO w drugą stronę

Drugiego dnia dziewiętnastego sezonu CS-owej Ligi Mistrzów na serwer po raz pierwszy podłączyło się G2 Esports. W swojej pierwszej potyczce “samuraje” miały jasne i klarowne zadanie, bowiem mierzyły się ze znacznie niżej notowanym TYLOO. Tak więc gracze trenera Wojtasa do zmagań przystępowali w roli zdecydowanego faworyta. W praktyce piąty najlepszy zespół światowego rankingu HLTV potwierdził, że nie bez powodu tak twierdzono. Na pierwszej mapie, którą był Ancient wybrany przez zespół z Chin G2 rozgrywało swój koncert, który został zwieńczony zwycięstwem do sześciu. Ciekawiej było na Inferno, na którym TYLOO z początku grało w defensywie i prowadziło 2:0 czy 3:2, by przed przerwą przegrywać 5:7. Kiedy za ciosem poszli Nikola “NiKo” Kovač i jego kompani, dopisując cztery oczka na swoje konto i prowadząc 11:6 – wydawało się wówczas, że nie będzie już czego zbierać. Niemniej jednak ekipa z Azji jeszcze się podniosła i podreperowała wynik, łapiąc kontakt (10:11). Na tym się jednak zakończyło, zawodnicy G2 w porę się obudzili i doprowadzili do zakończenia. G2 w półfinale drabinki wygranych grupy B zmierzy się z TheMongolz. 

CZYTAJ TAKŻE: Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

FaZe Clan z kolei odniósł pierwszą porażkę w turnieju rozgrywanym na Malcie. Po tym, jak organizacja ze Stanów Zjednoczonych pokonała Imperial, nastał czas na pierwszą przegraną. Podopieczni Filipa “NEO” Kubskiego przegrali z Astralis, choć do starcia z Duńczykami przystępowali w roli faworyta. Mimo ulegnięcia 0:2 samo starcie stało na stosunkowo wysokim poziomie. Półfinał górnej drabinki grupy A zainicjował Ancient podyktowany przez Astralis. Formacja ze Skandynawii grająca w ataku dominowała niemalże przez całą połowę, kończąc ją rezultatem 9:3! Jednakże to w jej końcówce lider światowego rankingu HLTV zaczął dochodzić do głosu i po zmianie stron stan ten się utrzymał. FaZe doprowadziło niemalże do remisu (10:11), ale w trzech kolejnych  odsłonach z triumfu cieszyli się reprezentanci Astralis. Na Nuke’u z kolei w pierwszej połowie trwało naprzemienne punktowanie zwieńczone remisem po 6. Niewiele do powiedzenia mieli Finn “karrigan” Andersen i spółka po zmianie stron, kiedy Nicolai “device” Reedtz i jego kompani byli górą w sześciu odsłonach z rzędu. Po chwili postawili kropkę nad “i” (13:9) i przypieczętowali awans do fazy play-off 19. sezonu ESL Pro League.

Wyniki drugiego dnia 19. sezonu ESL Pro League prezentują się następująco:

TYLOO vs. G2 Esports 0:2 – Ancient 6:13, Inferno 10:13

Team Falcons vs. TheMongolz 1:2 – Mirage 3:13, Nuke 13:9, Ancient 11:13 

SAW vs. Virtus.pro 0:2 – Overpass 3:13, Vertigo 11:13

3DMAX vs. fnatic 2:0 – Anubis 13:5, Ancient 13:10

Astralis vs. FaZe Clan 2:0 – Ancient 13:11, Nuke 13:9

Eternal Fire vs. Imperial 2:0 – Mirage 10:13, Anubis 13:4, Inferno 13:9

Polskojęzyczną transmisję z rozgrywek dziewiętnastego sezonu ESL Pro League znajdziecie na kanale Piotra “Izaka” Skowyrskiego. Natomiast wszystkie wyniki i ciekawostki znajdziecie na naszej stronie.

Więcej informacji o ESL Pro League S19!