Przed nami kolejny tydzień rozgrywek w ramach ECS Season 2. Na Virtus.pro czekają łącznie cztery mecze – a na pierwszy ogień, już dzisiaj, pójdzie Godsent.
To już końcówka drugiego sezonu Esports Championship Series, którego finały odbędą się 9-11 grudnia w Anaheim, w USA, z pulą nagród wynoszącą 750 tys. dolarów.
Virtus.pro na ten moment zajmuje sprzyjające, bo 4. miejsce w tabeli europejskich rozgrywek. Jest to ostatnia pozycja premiowana awansem na lanowe finały. Aby obronić swoją lokatę, Polacy będą musieli wygrać więcej niż połowę map w czterech pozostałych meczach – z Godsent, EnVyUs, G2 i Astralis, a wszystko to na przestrzeni najbliższych trzech dni.
https://www.facebook.com/officialbyali/posts/1282500238477144
Pomówmy o pierwszym meczu, który startuje już za kilkadziesiąt minut. Godsent, które po roszadach z Fnatic występuje w składzie m.in. z Jesperem “JW” Wecksellem, okazuje się nie być tak mocne, jak z początku mogło się wydawać. Największym sukcesem Szwedów od sierpnia jest wygrana w PGL Minor, który poprzedza kwalifikacje do majora ELEAGUE. W międzyczasie Virtus.pro pięło i pnie się dalej na szczyt, rywalizując w finałach największych turniejów.
Drużyny już miały okazję spotkać się wcześniej w ramach meczu barażowego ESL Pro League, co miało miejsce w połowie sierpnia tuż po ogłoszeniu nowego składu Godsent. Polacy poradzili sobie wówczas z drużyną Markusa “pronaxa” Wallstena i awansowali do rozgrywek czwartego sezonu Pro Ligi.
Mecz rozpocznie się o 21:00. Pierwszą mapą będzie Overpass, a drugą – Mirage. Transmisję z angielskim komentarzem będzie można śledzić na kanale FACEIT TV.