Respawn.pl

Astralis vs Natus Vincere w finale Counter Pit League

Autor: Sergiusz Lelakowski

Virtus.pro oraz NRG przegrywają swoje spotkania i kończą Counter Pit League na 3-4 miejscu. W wielkim finale zmierzy się Astralis i Natus Vincere.

 

W pierwszym półfinałowym pojedynku Polacy zmierzyli się z Na’Vi. Ukraińcy jako arenę zmagań wybrali cache, VP postawiło na Traina a w razie potrzeby decydujące starcie miało odbyć się na mirage. Spotkanie rozpoczęliśmy na mapie Na’Vi gdzie Neo i spółka po stronie CT przegrała pistoletówkę i kolejne dwie rundy. VP przełamało się w 4 rundzie i z kolejnych 11 na ich konto wpadło aż 9. Połówka na cache zakończyła się całkiem przyzwoitym wynikiem 10 do 5 i dawało to nadzieje na zwycięstwo. Virtusi wygrali pistoletówkę i po chwili doprowadzili wyniku 14 do 7. W 22 rundzie Natus Vincere rozpoczęło swój niesamowity comeback. GuardiaN z AWP wyprawiał niesamowite rzeczy i Polacy nie potrafili znaleźć na niego sposobu.

9 rund z rzędu wpadło na konto Na’Vi i ostatecznie wygrali 1 mapę 16 do 14. Po przerwie przenieśliśmy się na mapę wybraną przez Polaków, de_train. Podobnie jak poprzednio Virtus.pro przegrało pistoletówkę i już na starcie musieli odrobić 3 rundy straty. I o dziwo uczynili to bez większych kłopotów i grając po stronie terro doprowadzili do wyniku 9 do 6 na swoją korzyść. Podopieczni ukraińskiej organizacji nie podłamali się tym wynikiem i ponownie rozpoczęli wykonywać efektowny comeback. Virtus.pro po stronie CT ugrało zaledwie 3 rundy i przegrali drugą, decydującą mapę do 12.

I mimo, że Polacy przegrali to nie rozegrali słabego spotkania, jeżeli tylko przed MLG wróci forma Pashy to Virtus.pro będzie mogło na Majorze powalczyć o topowe lokaty.

Statystki graczy Virtus.pro:

Zawodnik Zabicia Śmierci Bilans
Janusz “Snax” Pogorzelski 47 43 +4
Filip “NEO” Kubsko 34 43 -9
Wiktor “TaZ” Wojtas 30 42 -12
Paweł “byali” Bieliński 37 46 -9
Jarosław “pashaBiceps” Jarząbkowski 23 51 -28

 

W drugim półfinale zobaczyliśmy pojedynek pomiędzy Astralis a NRG i był to mecz bez historii. Duńczycy zmiażdżyli na Duście amerykańsko-europejską drużynę 16 do 3. Na trainie “LEGIJA” i spółka osiągnęła minimalnie lepszy wynik ale wynikało to głównie z tego, że gracze Astralis pewni zwycięstwa zaczęli się bawić. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 16 do 9.

W wielkim finale który właśnie się rozpoczyna zobaczymy w związku z tym Natus Vincere oraz Astralis. Patrząc w historię spotkań pomiędzy tymi drużynami ciężko jest powiedzieć żeby którakolwiek ze stron miała jakąś przewagę.

Zapraszamy na relację do Piotra “Izaka” Skowyrskiego