Respawn.pl

Znamy wszystkich uczestników 14. sezonu ESL Pro League. Na placu boju zobaczymy czterech Polaków!

Autor: Marcin Kapusta

Znamy wszystkich uczestników nadchodzącego 14. sezonu ESL Pro League. Ostatnie sloty zostały przydzielone najwyżej sklasyfikowanym drużynom w światowym rankingu ESL!

Dzisiaj organizatorzy rozesłali ostatnie zaproszenia na podstawie swojego rankingu. Powędrowały one do BIG, FURII eSports, Virtus.pro, Teamu Spirit oraz OG Esports Mateusza “mantuu” Wilczewskiego. Nie mogło zabraknąć także Gambit Esports i Heroic, czyli finalistów poprzedniej edycji Pro Ligi.

Oprócz wyżej wymienionych drużyn, w CS-owym odpowiedniku piłkarskiej Ligi Mistrzów udział weźmie dwanaście partnerów ligi, czyli m.in. Natus Vincere, G2 Esports, Astralis czy FaZe Clan. Na placu boju zobaczymy również Michała “MICHU” Müllera, broniącego barw Evil Geniuses, oraz ENCE eSports Pawła “dychy” Dychy i Olka “hadesa” Miśkiewicza. Pięć zespołów znalazło się we flagowej lidze ESL poprzez wygranie regionalnych edycji ESEA Premier. Entropiq i SINNERS eSports okazały się najlepsze w Europie, TeamONE i Bad News Bears zwyciężyły w Ameryce Północnej, a Renegades całkowicie zdominowało rejon Australii i Oceanii. Warto napomknąć, że w rozgrywkach debiut zaliczą odświeżone składy Fnatic i compLexity Gaming. Brytyjska organizacja całkowicie przebudowuje sekcję CS:GO, natomiast w szeregach Juggernauta Patrick “es3tag” Hansen zastąpił Williama “RUSHA” Wierzbe.

Lista uczestników 14. sezonu ESL Pro League prezentuje się następująco:

Drużyny partnerskie
Natus Vincere  G2 Esports Astralis FaZe Clan
NiP  mousesports Team Vitality Team Liquid
compLexity Evil Geniuses ENCE eSports Fnatic
Drużyny zakwalifikowane
Team Entropiq Renegades SINNERS eSports TeamONE
Bad News Bears Gambit Esports Heroic Virtus.pro
BIG FURIA eSports Team Spirit OG Esports

14. sezon Pro Ligi odbędzie się w dniach 16 sierpnia-17 września i zaoferuje uczestnikom pulę nagród w wysokości 750 tysięcy dolarów. Początkowo wydarzenie miało odbyć się na LAN-ie, jednak pandemiczne perypetie pokrzyżowały plany organizatorów. Przejście do internetu jest najbezpieczniejszą opcją, aby upewnić się, że wszystkie drużyny nadal będą mogły rywalizować, jednocześnie nie ryzykując, że ktoś utknie z powodu ograniczeń w podróżowaniu.” – zawarło ESL w oficjalnym komunikacie.