Kontynuując misję uświadamiania graczy w temacie ciekawych sprzętów za rozsądne pieniądze, przedstawiam dziś kolejny wpis z serii polecanych gryzoni. Tym razem na celownik weźmiemy myszki za zaledwie 100 zł!
Nie, nie będzie dziś nieśmiesznego żartu o konsolowym padzie do grania w shootery na PC. On był ostatnio. A no właśnie – choć ostatnia lista pokrywała raczej przystępny dla każdego budżet, to świadom jestem w 100%, że niektórzy nie mogą lub, z różnych powodów, nie chcą wydawać aż takiej sumy na gryzonia. Dlatego też zebrałem w jednym miejscu myszki, które moim zdaniem warte są uwagi, kiedy do wydania mamy akurat jednego Jagiełłę 😉
Wybór nr. 1 – Bloody P93
Zaczniemy dziś od propozycji marki z krwawą dłonią w logo. Mimo całej mojej niechęci do gamingowych urządzeń A4Tech’a, chyba będę zmuszony w każdej budżetowej liście umieścić przynajmniej jeden ich sprzęt. Klątwa. No ale nie może być inaczej, bo prawda jest taka, że są to jedne z najsprawiedliwiej wycenionych urządzeń na rynku. Za 100 zł dostajemy świetnie wykonaną, sporą, symetryczną mysz o bardzo przyzwoitych osiągach. Sensor PMW3325 to jedna z lepszych propozycji w tej klasie, jedynie wysokim LOD odstając od czołówki. Metalowe ślizgacze albo się kocha albo nienawidzi, o czym wspomniałem już przy okazji P30 Pro w poprzedniej liście. Niezależnie jednak od naszych sympatii względem tego rozwiązania, do myszek Bloody nie warto kupować drogich podkładek. Najtańsze, czarne sprawdzą się najlepiej i nie będzie ich szkoda 😉 Główna wada P93 to jednak waga na poziomie aż 123g. Przy odrobinie chęci można ze środka wykręcić ciężarek (nie rozumiem, po co producent nadal pcha to do wnętrza) i zredukować ją do ok 110g. To wciąż sporo ale i tak zdecydowanie lepiej niż to, co proponuje fabryka. Moim zdaniem najbardziej odpowiedni będzie tu claw grip lub ewentualnie palm w przypadku nieco mniejszych dłoni.
Wybór nr. 2 – Genesis Krypton 500
Wybór nr. 3 – SteelSeries Rival 105
Spokojnie. Wiem, że niektórym ta propozycja może podnieść ciśnienie, ale już wyjaśniam, dlaczego 105 się tu w ogóle znalazła – kształt. To po prostu “unowocześniona” Kana V2. Tak, tak… ja oczywiście również uważam, że pchanie S3059-SS do myszy za 100 zł, w dodatku na przełomie 2019/2020, to kompletny idiotyzm, ale najwyraźniej nie mieli co zrobić z zalegającymi na magazynach sensorami ¯\_(ツ)_/¯ Na nasze szczęście poza tą jedną wpadką, 105 to wciąż bardzo dobra mysz – kształt Kany jest niesamowicie wręcz uniwersalny i zdecydowana większość użytkowników szybko znajdzie z nim nić porozumienia (wydaje mi się, że jedynie palm gripowcy z wielkimi dłońmi mogą być niezadowoleni), przyciski i ślizgacze są bardzo dobre, jakość wykonania i spasowania elementów stoi na wysokim poziomie, choć Kan… przepraszam, 105’tka przegrywa z Bloody P93 i Kryptonem 500 kablem, któremu poskąpiono oplotu. Wracając jeszcze do sensora – wszystko będzie dobrze, o ile wybierzemy ustawienia DPI poniżej ok. 1000 jednostek, najlepiej w okolicach 500. A3050 na SteelSeries’owych sterydach właśnie tam czuje się najlepiej, później coraz bardziej tracąc max. speed i racząc użytkownika coraz to mocniej odczuwalnym jitterem i interpolacją. W odpowiednich dla siebie ustawieniach zachowuje się on jednak nawet nieco lepiej od PMW3325 z poprzednich propozycji.
Wybór nr. 4 – Logitech G102
Przedostatnia propozycja na dzisiejszej liście to gryzoń, o którym pisałem również ostatnio, jednak nie sposób go tu nie zawrzeć. Choćby z racji na brak dobrej opcji dla fingertip’owców. Prawda jest jednak taka, że G102 to jedna z najlepszych propozycji w budżecie niższym niż 100 zł, a to za sprawą bardzo wysokiej jakości wykonania właściwie wszystkich elementów (tylko przyciski główne są nieco luźne w osi pionowej, o czym zapomniałem ostatnio wspomnieć), bardzo uniwersalnemu kształtowi, świetnemu kablowi, wadze i sensorowi, będącemu jednostką, której nie powstydziłby się żaden gryzoń z wyższej półki. Jedyny spory minus myszki od Logitech’a to piekielnie wręcz miękkie przyciski, do których wiele osób po prostu może nie być w stanie się przyzwyczaić. Mimo to polecam dać G102 szansę, naprawdę warto 😉
Wybór nr. 5 – Dream Machines DM2 Comfy S
No i na koniec – jeśli masz jakieś propozycje, których tu nie uwzględniłem, to koniecznie zostaw komentarz poniżej, a ja… żegnam się serdecznie 😀