ESIC, organizacja dbająca o zdrową i uczciwą rywalizację w esporcie ma pracować z Riot Games, nad przeniesieniem blokad graczy z CS:GO na Valoranta, o czym powiedział jeden z komisarzy w wywiadzie.
Bany przeniosą się z CS:GO na Valoranta za ustawianie spotkań?
Gracze, którzy używali wspomagaczy w CS:GO i przenieśli się do Valoranta, mogą na razie spać spokojnie. Jednak ESIC, czyli komisja dotycząca uczciwości w esporcie ma pracować bowiem z Riot Games nad przeniesieniem blokad z CS:GO. Ma to dotyczyć zawodników, którzy mieli dopuścić się tak zwanego matchfixingu, czyli ustawiania spotkań.
Aktualnie komisja bada ustawianie spotkań na scenie północnoamerykańskiej, gdzie w ramach ESEA MDL, miało dojść na szeroką skalę do matchfixingu. Jak przyznał Ian Smith, jeden z komisarzy, w tym procederze miało brać udział nawet 35 zawodników. Duże grono podejrzanych graczy miało wystarczająco czasu, aby przenieść się z CS:GO na Valoranta. Jednak bardzo możliwe, że nie ujdzie im to na sucho.
Rozmawiamy z Riot Games
Smith był powiem gościem na kanale INSITE, gdzie poinformował, że ESIC ma pracować wspólnie z Riot Games nad możliwością przeniesienia blokad z CS:GO do Valoranta dla graczy, którzy dopuścili się ustawiania spotkań. Trzeba przyznać, że byłoby to naprawdę spore wydarzenie w skali esportu, bowiem do tej pory nie mieliśmy do czynienia z jednoczesną blokadą w dwóch grach od innych producentów.
Jedna z najgłośniejszych spraw także miała miejsce w Ameryce Północnej. Oczywiście mowa o pamiętnym iBUYPOWER, które 2015 roku ustawiło spotkania, przez co otrzymało dożywotnie blokady ze strony Valve. Wielu zawodników, którzy dopuścili się matchfixingu w CS:GO przeniosło się na Valoranta, przez co ESIC także i w tytule od Riot Games chciałoby nałożyć na nich blokadę.