Respawn.pl

DeKay: Pozostały rdzeń Virtus.pro może rozpaść się do końca roku

Autor: Rafał Rudnicki

Zdaniem jednego z najlepszych esportowych dziennikarzy na świecie, Jarka “DeKay” Lewisa, pozostałe “główne” trio Virtus.pro może się rozpaść do końca roku.

 

Polska drużyna Virtus.pro miała niebagatelny wpływ na rozwój esportu w Polsce, jak również na całym na świecie – w tym na przyciągnięcie całych tabunów kibiców oraz zmotywowanie pozostających w cieniu aspirujących zawodników do pokazania się szerszej publiczności. Niestety, ale od dłuższego czasu “NEO” i spółka nie mogą się odnaleźć na scenie pełnej roszad i przemieszań składów. Zresztą, nie tylko oni. Legendarne Ninjas in Pyjamas równie długo pozostaje w dołku, natomiast mistrzowskie przed laty EnVyUs, po miesiącach niepowodzeń, doczekało się już oficjalnego rozwiązania.

Nie dziwią zatem słowa DeKaya pochodzące z jednego z odcinków cyklu artykułów “Sources Say”, w którym autor wspomina o niemal potwierdzonych plotkach, bądź o sprawach, których sam jest niemal pewien. Zdaniem Lewisa, “Jest to więc niemal pewne, że jeden albo nawet wszyscy “rdzenni” gracze Virtus.pro rozpadną się do końca roku”

Jak można się było spodziewać, w Virtus.pro, które obecnie stoi w obliczu spadku z Mountain Dew League, sytuacja zmieniła się ze złej na gorszą. TaZ jest na dobrej drodze, aby pomóc Kinguinom w dotarciu do fazy playoff. Wcześniej zaczęło się mówić o tym, że NEO zamierza przejść na emeryturę wcześniej niż później, jeśli drużyna nie będzie wracać na dobre tory, ponieważ nie ma ochoty na zmiany i grę w innej drużynie, tak jak to zrobił TaZ. Zakładam, że plotka nadal ma znaczenie, gdyż właściwie nic się nie zmieniło od czasu utraty TaZa, a teraz Snaxa. (…) Jest to więc niemal pewne, że jeden albo nawet wszyscy “rdzenni” gracze Virtus.pro rozpadną się do końca roku. – pisze DeKay na łamach DBLTAP.

Jak widać, na całe szczęście tym razem obyło się bez konkretnych plotek z wiarygodnych źródeł, jak to w przypadku DeKaya często bywało, jednak pamiętajmy, że Lewis przewidział wcześniejsze zmiany w Virtus.pro, czyli przejście TaZa do Kinguin oraz Snaxa do mousesports, ale i przewidział wiele innych zmian bądź zapowiedzi. Czy Virtus.pro się rozpadnie? Tego nikt na razie nie potwierdza. Trzeba jednak przyznać, że autor opinii ma wiele racji – wszak odejście tak mocnego zawodnika jak Snax jedynie pogrążyło ten zespół w kolejnych kłopotach, z których tym razem zespół może się nie podnieść. Trzymajmy zatem kciuki za występy naszych rodaków na nadchodzących turniejach.