Zespół Pawła “dycha” Dychy w dalszym ciągu ma się dobrze, po wygranej przeciwko Heroic bez straty mapy. W równie dobrych nastrojach są zawodnicy Vitality, którym udało się wygrać w dogrywce po comeback’u z 12:15.
Wybranie Nuke‘a przez ekipę ENCE było dla nich jednym z lepszych pomysłów. Pierwsza połowa nie przyniosła Heroic tyle punktów, ile sobie zamierzyli, więc rywal wygrał w aż siedmiu rundach jako zespół atakujący. Pomimo dobrego startu dla Heroic w drugiej połowie (8:7 > 12:7), dycha i jego zespół momentalnie wyrównali wynik. Kontynuując, ENCE jako pierwsze znalazło się na punkcie mapowym, aczkolwiek Heroic nie pozostało dłużne, doprowadzając do dogrywki z wyniku 13:15. Wydawało się, że Duńczycy mają ułatwioną drogę do zwycięstwa po dwóch wygranych rundach w ofensywie, ale łącznie rozegrano dwie odsłony dogrywki, po których to ENCE uszło z tego starcia zwycięsko.
Zespół Polaka w dalszym ciągu dobrze sobie radził w obronie, czego dowodem było 10 zdobytych punktów w pierwszej połowie Overpass‘a. Po zmianie stron zawodnicy Heroic kompletnie nie istnieli, natomiast ENCE
Heroic | 0–2 | ENCE | ||
Nuke 20:22, Overpass 5:16 |
Mimo, że Inferno padło wyborem G2, to Vitality radziło sobie świetnie w CT. Wraz ze zmianą stron, w tabeli widniał wynik 11:4. Trzy pierwsze rundy drugiej połowy wpadły momentalnie na konto francuskiej organizacji, ale nie oznaczało to jeszcze końca tej mapy. Rasmus “HooXi” Nielsen i jego zespół dzielnie walczyli o dogrywkę, aczkolwiek ich starania zakończyły się na 12 punkcie.
Stan rzeczy wydawał się nie zmieniać również na Anubis‘ie, gdzie w pewnym momencie Vitality stworzyło sobie dominujące 8:1 w obronie. Na ich nieszczęście, ekipa przeciwna konsekwentnie zdobywała rundy, kończąc połowę z optymistycznym 8:7. Druga połowa przyniosła wiele rund wygrywanych przez G2 w defensywie, a po niedługim czasie można było przenieść się na mapę decydującą.
Sytuacja powoli wymykała się spod kontroli zawodnikom Vitality, którzy w pierwszej połowie zdobyli 6 rund. Mimo deficytowego wyniku, szybko objęli prowadzenie w CT, lecz tylko na moment. Z 11:10 nagle zrobiło się 12:15, ale i w tym spotkaniu w końcu doszło do dogrywki. W doliczonym czasie, G2 okazało się całkowicie bezradne, przegrywając wszystkie 4 rundy potrzebne do zwycięstwa.
G2 | 1–2 | Vitality | ||
Inferno 12:16, Anubis 16:10, Mirage 15:19 |