Respawn.pl

EPL: G2 i Virtus.pro z pierwszymi zwycięstwami w grupie D

Autor: Filip Woszczek
niko

Pierwsze rozgrywki w ramach grupy D 18 sezonu ESL Pro League zdążyły dostarczyć wielu emocji. G2 poradziło sobie z chińskim składem Lynn Vision po dwóch mapach, natomiast Virtus.pro pokazało wytrwałość, wygrywając na Anubis po comeback’u z 11:14.

Liquid vs. Virtus.pro

Wybór Inferno okazał się dla Virtus.pro strzałem w dziesiątkę, ponieważ w obronie nie pozwolili na zbyt wiele zawodnikom Liquid, przegrywając zaledwie 3 rundy. Reprezentanci amerykańskiej organizacji złapali nieco wiatru w żagle w drugiej połowie, gdy w pewnym momencie byli już dość blisko wyniku rywala (11:14). Brakujące dwa punkty wpadły jednak na konto VP, więc można było przenieść się na kolejną mapę.

Tym razem dobry start zaliczyła drużyna Liquid, inkasując kilka pierwszych rund w ataku. Mimo dość sporej przewagi punktowej (5:0), Virtus.pro wróciło na dobre tory, dodatkowo wyprzedzając rywali pod koniec połówki (9:6). Druga wygrana pistoletówka znacznie pomogła podopiecznym Damiana “daps” Steele’a, gdyż niedługo później zameldowali się na prowadzeniu w CT (13:10). Mimo, że zawodnicy Liquid zdobyli 15 punkt, Virtus.pro odrobiło straty i wszystko musiało rozegrać się w dogrywce. Dzięki trzem rundom uzyskanym w CT, reprezentanci amerykańskiej organizacji dokończyli robotę w ataku.

Anubis wydawał się być bardziej przystępny dla ekipy Liquid, która początkowo dominowała w ofensywie (7:2). Ich rywale skrócili nieco różnicę w rundach, kończąc połówkę z  6 punktami. Virtus.pro błyskawicznie wyrównało wynik w drugiej połówce, aczkolwiek to ich przeciwnicy przywrócili sobie prowadzenie, będąc już tylko dwie rundy od zwycięstwa (14:11). Od tamtego momentu wszystko zaczęło się jednak sypać dla Liquid, ponieważ VP wygrywało każdą rundę, by na koniec wyrwać z ich rąk zwycięstwo w ataku.

Liquid rea 12 Virtus.pro Virtus.pro
Inferno 11:16, Mirage 19:17, Anubis 14:16

G2 vs. Lynn Vision

Anubis, będący wyborem chińskiego składu, początkowo nie układał się dla nich zbyt dobrze w pierwszej połówce. Ekipa przeciwna w pewnym momencie uzyskała już dwucyfrowy wynik w ofensywie (10:1), aczkolwiek Lynn Vision zmniejszyło tę przepaść pod koniec, meldując się z 5 rundami na koniec połowy. Mimo, że G2 sięgnęło po obie pistoletówki, ich rywale wkrótce sprawnie zdobywali rundy w ataku, niedługo będąc już tylko jedną rundę od wyrównania (11:12). W końcu to drużyna Rasmusa “HooXi” Nielsena zdobyła 15 punkt, ale przeciwnicy nie pozostali dłużni, doprowadzając do dogrywki. W doliczonym czasie to faworyt okazał się znacznie lepszy, pozwalając Lynn Vision na zdobycie tylko jednego punktu.

Bardzo podobny scenariusz można było ujrzeć na Inferno, gdzie zawodnicy G2 ponownie dominowali w ofensywie, zaś przy ich nazwie znów widniało 10 zdobytych rund. Po zmianie stron, Chińczycy nie nawiązali żadnej walki, pozwalając rywalowi na skompletowanie brakujących 6 punktów w CT.

G2 g2 20 lynn vision Lynn Vision
Anubis 19:16, Inferno 16:5