Respawn.pl

G2 Esports i Astralis żegnają się z BLAST Premier World Final

Autor: Krzysztof Sarna

W piątek miały miejsce kolejne pożegnania na BLAST Premier World Final. Z ostatnim turniejem w 2021 roku pożegnały się dwie uznane marki, a mowa tu o G2 Esports i Astralis. W zmaganiach natomiast pozostało Natus Vincere, czemu trudno się dziwić, a także Team Liquid. 

Trzeba przyznać, że mecz pomiędzy Natus Vincere a G2 obfitował w o wiele więcej zwrotów akcji, aniżeli ten z udziałem Astralis i Liquid. Ostatnie dwa dni wskazują również na to, że porażka ekipy z regionu CIS z organizacją zza oceanu była jedynie wypadkiem przy pracy. 

Zawody półfinału dolnej drabinki pomiędzy Na’Vi a G2 Esports wystartowały od Nuke’a, którego wybrał rosyjsko-ukraiński kolektyw. Mimo że Oleksandr “s1mple” Kostyliev i jego koledzy rozpoczęli rywalizację po stronie atakującej, to wysunęli się na znaczące, sześciopunktowe prowadzenie (7:1). “Samuraje” obudziły się jednak w odpowiednim momencie i punktowały ośmiokrotnie. Przez taki stan rzeczy, druga część była otwarta dla obu formacji w kontekście triumfu. Tak więc później bliżej zwycięstwa był zespół z regionu CIS, który prowadził 15:11. Później niewiele zabrakło do dogrywki, ponieważ na tablicy wyników widniało 15:14. Do niej jednak trzecia formacja świata nie doprowadziła i Natus Vincere objęło prowadzenie w całym starciu. Następnie zawody przeniosły się na Inferno, które było jednocześnie najlepszą lokacją w całym spotkaniu. Po piętnastu odsłonach lepszy okazał się rosyjsko-ukraiński kolektyw, który wygrywał 9:6. Nieco później wynik oscylował wokół remisu (wygrywanie 13:12 przez G2). Powtórzył się jednak scenariusz z ubiegłej areny i Na’Vi wygrywało 15:13. Tym razem nie wykorzystało punktów mapowych i obserwowaliśmy dwie dogrywki. Nemanja “huNter-” Kovač i jego koledzy triumfowali 22:19. Decydującym o wygranej planem był Mirage, ale na nim nastąpił wielki odwet ze strony najlepszej formacji świata. Zwycięzcy Majora w Sztokholmie rozgromili G2 do czterech.

W drugim pojedynku o pozostanie w imprezie Astralis uznało wyższość Teamu Liquid. Otwierającą lokacją był Dust wyselekcjonowany przez Duńczyków. Z perspektywy rozegrania tego planu, nie był to dobry wybór, aczkolwiek musimy brać pod uwagę, że formacja ze Skandynawii nadal przechodzi przez proces zgrywania się i opracowania nowych schematów. W ataku Lucas “gla1ve” Rossander i spółka nie istnieli, co tylko potwierdzają trzy zdobyte punkty. Gra dziewiątej drużyny świata nieco lepiej prezentowała się po przerwie, ponieważ ujrzeliśmy rezultat 9:15, ale na więcej formacja zza oceanu sobie nie pozwoliła. Druga i ostatnia arena piątkowych zmagań to Mirage. Pierwotna część była zacięta, ale lepsze było Astralis, które wypracowało osiem oczek w obronie. Po przerwie gracze z Danii wygrali jeszcze dwie odsłony i wygrywali 10:7. Tak naprawdę mogą mówić o porażce na własne życzenie, bo prowadzili jeszcze 13:11, ale właśnie do trzynastu ulegli i pożegnali się z ostatnim turniejem w tym roku.

Piątkowe wyniki BLAST Premier World Final prezentują się następująco:

Natus Vincere 2:1 G2 Esports – Nuke 16:14, Inferno 19:22, Mirage 16:4

Astralis 0:2 Team Liquid – Dust2 9:16, Mirage 13:16

Na placu boju pozostały już tylko cztery formacje. Są nimi: Gambit Esports, Team Vitality, Natus Vincere oraz Team Liquid.

 

Chcecie dowiedzieć się więcej o BLAST Premier World Final? Sprawdźcie nasze kompendium wiedzy!