Chyba mało kto spodziewał się takiego rezultatu. Fnatic bez straty mapy pokonało faworyzowane FaZe Clan.
Czwartkowe spotkanie zaczęło się na Inferno, czyli wyborze Fnatic. Ekipa “JW” po stronie atakującej zdołała zaprezentować się na tyle dobrze, że wygrała z faworyzowanym przeciwnikiem 8:7. Za drugim podejściem udało się jej także zgarnąć pistolety, co było kluczem do pokonania FaZe. Drużyna “olofmeistera” nie zamierzała się jednak poddać, dlatego wraz z zakupionymi karabinami spotkanie się wyrównało. Świetna gra obronna “Krimza” sprawiła, że Fnatic zdołało odskoczyć od rywala na cztery oczka, co okazało się wystarczającą liczbą do zamknięcia pierwszej mapy.
Po paru minutach przerwy gracze wrócili do rywalizacji, tym razem na Cache’u. Plansza preferowana przez FaZe okazała się świetna dla przeciwnika. Szwedzi zmiażdżyli europejski “dream team” wynikiem aż 7:0. Wtedy przebudziły się gwiazdy, a szczególnie “Niko”, który swoimi zabójstwami pozwalał formacji odrabiać straty. Ostatecznie udało się wyciągnąć wynik 6:9. FaZe zdołało zgarnąć na swoje konto cenne pistolety, ale kolejny “force buy” w wykonaniu przeciwnika okazał się zabójczy. W kolejnych pojedynkach rządziło już tylko Fnatic, które niespodziewanie sięgnęło po drugą mapę.
Fnatic 2:0 FaZe Clan
de_Inferno – 16:11
de_Cache – 16:8
Wszystkie wyniki oraz godziny meczów IEM Katowice 2018 znajdziecie w naszej relacji. Spotkania będzie można zobaczyć na kanale ESL.TV Polska.