Izako Boars doznało kolejnej dotkliwej porażki w ESEA Mountain Dew League. Tym razem ich katem okazała się drużyna Spirit.
Terenem batalii okazał się Nuke. Nasi rodacy rozpoczęli w trudniejszym położeniu, czyli po stronie terrorystów. Od początku było jednak widać, że gra w ataku Polakom nie jest obca i mimo przegrania dwóch pierwszych rund, szybko udało się odrobić straty. Przez całą pierwszą połowę obie formacje toczyły wyrównaną walkę, na solidną defensywę rywala Polacy odpowiadali znakomitymi atakami. Przy stanie 7:5 nadwiślański skład przegrał jednak rundę w fatalnym stylu. Somedieyoung wyeliminował wszystkich rywali w sytuacji 1v3, dzięki czemu ich drużyna złapała wiatr w żagle i z wyniku do przerwy mogła być zadowolona.
Izako Boars po zmianie stron musiało zmierzyć się z pięcioma rundami deficytu. Początek nie zapowiadał niestety powrotu, ponieważ runda pistoletowa w wykonaniu Polaków była pełna chaosu, czego efektem była zaledwie jedna eliminacja. Atak ekipy Spirit wyglądał wręcz bajecznie i skład znad Wisły nie potrafił znaleźć na niego żadnego rozwiązania aż do końca spotkania. IB mimo zdobywania pierwszego zabójstwa niemal w każdej rundzie nie zdołali dociągnąć żadnej z nich. Zawodnicy z Rosji i Ukrainy zamknęli spotkanie wynikiem 16:5 i zgarnęli siódme zwycięstwo w tym sezonie. “Dziki“ niestety pozostają wciąż bez wygranej z bilansem 0-4.
Spirit vs Izako Boars – 16:5 (Nuke)
