Respawn.pl

Jak to było z tymi naklejkami? Wyjaśniamy aferę z “zetką”

Autor: Aleksander Kurcoń

W tym roku naklejki wydawane przy okazji turnieju rangi Major wzbudziły wyjątkowe zainteresowanie. Wszystko przez graczy Cloud9, którzy w swoich autografach umieścili wymowne “Z”, obecnie związane bardzo politycznie z ich krajem. Czy jednak znalazł się tutaj podtekst polityczny, a jeśli tak, to kto naprawdę nawalił?

Cloud9 nie zaczęło swojej przygody z rosyjskim składem w najlepszym stylu. Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu zakontraktowania zawodników byłego Gambitu, amerykańska organizacja otrzymała w prezencie pożar wywołany kontrowersyjnymi naklejkami dwóch graczy – Timofeya “interz” Yakushina i Dmitry “sh1ro” Sokolova. W obu projektach rzuca się w oczy wyraźne “Z”, które obecnie jest kojarzone z atakiem Rosji na Ukrainę. Rosjanie poprzez umiejscawianie symbolu “Z” niejako popierają inwazję swojego kraju na sąsiada. Stąd tak wielkie poruszenie w świecie CS:GO.

Dużą dyskusję wywołał jeden z najpopularniejszych dziennikarzy na scenie – Francuz neL. – Zmiana projektu na naklejce sh1ro, w tym coś, co potencjalnie można zinterpretować jako Z (symbol poparcia dla inwazji na Ukrainę) jest bardzo niezdarna. Delikatnie mówiąc – napisał dziennikarz na swoim Twitterze.  Dodał również, że na poprzednim Majorze naklejka Rosjanina wyglądała kompletnie inaczej, dlatego zmiana celowa lub nie, może być potraktowana jako prowokacja lub niezwykle głupie zachowanie.

Społeczność podzieliła się. Co ciekawe, wielu zawodników stanęło po stronie Sokolova. Russel “Twistzz” van Dulken napisał, że jest to po prostu mazak, który jest zwykłym detalem. Nikola “LEGIJA” Ninic użył mocniejszych słów, nazywając neLa “obrzydliwym”. Z kolei dziennikarz HLTV – Stiker – skwitował prostym – człowieku, tylko nie ty.

Francuza z kolei poparł chociażby Dennis “dennis” Edman. – Valve mogłoby to zmienić, jeśli sam zawodnik tego by chciał (mógłby być to mądry ruch) – uznał Szwed. Podobnego zdania był Ivan “Johnta” Shevtsov. – Podkreślanie Z jest oczywiście błędem, rosyjska propaganda używa tego jako poparcie dla tamtejszej armii. Jeśli rosyjscy gracze nie chcą wspierać terroru i morderstw w Ukrainie przez ich armię, powinni unikać podkreślania tego symbolu. Po prostu – stwierdził Ukrainiec. Jak widać scena podzieliła się na dwa obozy. Czy jeden jest rzeczywiście przewrażliwiony?

Jeśli zagłębimy się w temat, okazuje się, że niektórzy zawodnicy – tacy jak fnx i max – również wykorzystali coś w rodzaju “Z”, by podkreślić swój nick. Tym samym potwierdziłyby się słowa Twistzza, że jest to zwykły mazak.

Warto mieć jednak na uwadze, że rosyjscy gracze są pod specjalną obserwacją i powinni podwójnie uważać na takie “przypadki”. Przykładem może być skandaliczne zachowanie jednego z graczy Virtus.pro w Dota 2 – Pure’a – który “przez przypadek” namalował na mini-mapie symbol “Z” i on i jego drużyna zostali za to wyrzuceni z turnieju. Każdy obecnie wie, co może znaczyć “Z” w przekazie pochodzącym od Rosjan, stąd ci powinni unikać tego symbolu jak ognia, bo w przeciwnym wypadku można ich posądzać o popieranie swoich wojsk podczas inwazji na Ukrainę.

Dużo światła do pokoju tej dyskusji wrzucił jeden z najlepszych esportowych dziennikarzy na świecie – Richard Lewis. Stworzył on długą nitkę na temat całej afery, wyjaśniając kilka kwestii. Po kolei:

  1. Lewis przede wszystkim upomniał neLa, który bez zastanowienia uderzył w sh1ro, nie zbierając żadnych innych dowodów.
  2. Później przypomniał, że zawodnik nigdy nie wyraził poparcia dla wojny lub Putina, a jego zespół wspólnie podpisał wezwanie do pokoju.
  3. Dziennikarz broni Rosjanina, mówiąc, że ten wyjechał z domu i gra dla amerykańskiej organizacji, co nie jest zgodne z nacjonalistycznym podejściem w Rosji.
  4. Najważniejszy punkt – sh1ro nie projektował naklejki, a zrobił to grafik Gambitu. Grafiki miały być dostarczane na początku lutego, przed inwazją.
  5. Samo “Z” pod nickiem jest dopuszczalnym “mazakiem” w oficjalnym przewodniku Valve. Poniżej fragment z przewodnika:

Na koniec Lewis wspomniał, że grafik, który projektował autograf sh1ro, zaprojektował również plakat “No war”, który udostępnił sam s1mple na swoim Instagramie.

Czy jednak fakty podane przez Richarda Lewisa są wystarczające? Owszem, mogą oczyścić sh1ro z zarzutów o popieranie wojny. Niemniej jednak niesmak może pozostać, bo ktoś – w Cloud9, Gambicie, Valve i u organizatora – nie zauważył tak prowokacyjnego fragmentu na naklejce. Samo tłumaczenie, że grafika została wysłana przed inwazją powinna wystarczyć, pozostaje jednak pytanie, dlaczego ktoś mimo wszystko dopuścił je w takim stanie, w takim momencie, kiedy można było się spodziewać gwałtownej i wyczulonej na wszelkie podobieństwa do “Z” społeczności. Być może kompromisem będzie naprawienie obecnego błędu i usunięcie tego typu znaków z naklejek zbliżającego się Majora.