Małe polskie derby zakończone! W meczu o półfinał IEM Summer lepszy okazał się mantuu wraz OG Esports. Co prawda MICHU i spółka wygrali pierwszą mapę, ale to dziś nie wystarczyło.
Finałowy pojedynek górnej drabinki grupy B pomiędzy Evil Geniuses a OG Esports rozpoczął się od Dusta, na którym chcieli grać reprezentanci duńskiej organizacji. Z tego też powodu to oni początkowo grali po stronie terrorystów. Początek bezsprzecznie należał do Michała “MICHA” Müllera i jego kolegów, którzy najpierw prowadzili 4:0, a później 7:3. Całkowicie nie dało się jednak zdominować pierwszej części, ponieważ to OG wzięło sprawy w swoje ręce i przed zmianą ról mogło się pochwalić z punktu zaliczki (8:7). Po przerwie doszło do faktów chyba przez nikogo niespodziewanych. Podopieczni Caspra “ruggaha” Due’a uczynili prawdziwe zło, bo dzięki zdobyciu aż sześciu punktów z rzędu na tablicy wyników widniało 14:7. Jeszcze bardziej mało kto spodziewałby się, że “Geniusze Zła” podniosą się z takiej sytuacji. Pozory mogły wtedy mylić takie osoby, bo EG na swoje konto zainkasowało dziewięć rund, przez co zwyciężyło jeszcze w regulaminowym czasie gry rezultatem 16:14.
Po arenie snajperów nadszedł czas na Overpassa. W teorii można było być spokojnym, no bo to Evil Geniuses wybrało tę lokację. W praktyce jednak było zdecydowanie inaczej. Amerykańska organizacja została zmiażdżona w każdym możliwym aspekcie i nie miała kompletnie niczego do powiedzenia czy to w ataku, czy też obronie. To wszystko doprowadziło do tego, że Mateusz “mantuu” Wilczewski i jego kompani udanie się zrewanżowali za poprzednią mapę, o czym doskonale świadczy wynik 16:6.
O końcowym triumfie, a jednocześnie awansie do półfinału decydowało Inferno. Na niekorzyść EG – drużyna ta ponownie rozpoczęła zmagania w roli terrorystów. W pierwszej części 38. siła globu do pewnego momentu miała jeszcze kontakt z OG, ale po stanie 3:3 duńska organizacja zaczęła po prostu odjeżdżać. W dogonieniu rywala na nic zdawały się takie zabiegi jak przekupywanie broni. Przed zmianą stron OG Esports wygrywał 10:5, jednak trudno się nie zgodzić, że sprawa zwycięstwa była nadal otwarta. Po przerwie jednak nastąpiła całkowita dominacja i jak się okazało – dla Wilczewskiego i spółki domknięcie Inferno było jedynie formalnością.
Evil Geniuses przygodę z fazą play-off IEM Summer rozpocznie od ćwierćfinału, w którym już w piątek zmierzy się z Gambit Esports. Natomiast OG Esports w sobotę zagra w półfinale ze zwycięzcą meczu Team Vitality konta G2 Esports.