Respawn.pl

Krieg – najbardziej OP broń w historii CS:GO?

Autor: Aleksander Kurcoń

Nie jestem pewny, czy kupowanie AWP jest jeszcze opłacalne. Meta-krieg wymyka się spod kontroli. To słowa dwóch graczy najlepszej drużyny na świecie – Nicolaia “device” Reedtza i Petera “dupreeh” Rasmussena z ostatnich tygodni. Duńczycy jednak nie zamierzają tylko narzekać, ale wzięli się do roboty i opracowali grę SG niemal do perfekcji. Czy jednak Krieg jest najbardziej “over-powered” bronią w historii CS:GO?

Mieliśmy różne trendy w historii CS:GO. Duet AWP i CZ-tka, tec-9 tak bardzo rozpowszechniony przez olofmeistera, znanego później tecmaisterem. Szwed wówczas był tak dobry z tym pistoletem, że wystarczał mu sam tec, by wygrywać na rundach full-buy przeciwnika. W ostatnim roku notowania AUGa z kolei poszybowały w górę. Tu również pojawili się beneficjenci tej zmiany, jak chociażby Astralis czy Liquid. Teraz jednak przyszła pora na Kriega, który mimo, że już od dłuższego czasu był niemal tak samo atrakcyjny, to dopiero teraz stał się naprawdę popularny wśród graczy. Włącz sobie dowolny turniej na najwyższym poziomie i w około 30% zobaczysz SG w dłoniach. Taki bowiem jest współczynnik gry tą bronią na LANach. Jednocześnie w dół poleciał AK47, który nie jest już flagowym karabinem CSa. Z Kriegiem walczy już tylko M4A4, ale i ona traci coraz większy dystans do broni z lunetą. Jeśli już o lunetach mowa – AWP również zaczyna być coraz rzadziej używane. Na problem narzekają przede wszystkim snajperzy i to nie byle jacy, bo mowa tu o Nicolaiu “device” Reedtzie, który dwa tygodnie temu wrzucił swoje przemyślenia na Instagrama.

device instagram
Problem jest już nie do ukrycia. Ale zaraz… Czy to na pewno problem?

Podstawowym zarzutem wobec Kriega jest to, że jest to broń maksymalnie niezbilansowana. Jest bardzo tania, posiada większą penetrację pancerza niż kałach, zabija również na jeden strzał w głowę, a co więcej ma o wiele łatwiejszy pattern, przypominający odwróconą siódemkę. I co najważniejsze – luneta, która bardzo ułatwia pojedynki na duże odległości, przede wszystkim ze snajperem o czym wspomniał już device. Zastanawia mnie jednak jedna rzecz – dlaczego z tej broni nie korzystano w takim stopniu jeszcze przed nerfem AUGa?

Na to pytanie ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Ważną uwagą podzielił się jednak dupreeh, który przyznał, że wraz ze wzrostem popularności SG, wzrosła również forma takich graczy jak Brehze czy Brollan. To jedni z tych graczy, którzy najszybciej przystosowali się do nowych warunków gry i już na starcie mieli tę przewagę, że opanowali Kriega do perfekcji. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu Magisk, grający jeszcze z nickiem kończącym się na -boy, był swoistym hipsterem i wybierał SG, lub AUGa zamiast podstawowych karabinów. Tacy gracze, którzy nie narzekają na kwaskowość cytryn, które im VALVE sprezentowało, ale robią z cytrusów pyszną lemoniadę, mają przewagę na serwerze. Wystarczy zobaczyć na ostatnie wielkie turnieje – BLAST i IEM Beijing. Krieg osiągnął tam prawie 33% procent popularności wśród graczy! Najlepsi zawodnicy bowiem są najlepsi, bo potrafią szybko i sprawnie adaptować się do nowych warunków. W historii światowej sceny CS:GO było to niejednokrotnie widoczne. Takie afery jak boostmeister (nielegalny), lub wykorzystywanie bugów w grze jak BIG na PGL Krakow były, są i będą. Najlepsi jednak potrafią wykorzystać każdą możliwą przewagę, którą oferuje im gra. Szukają więc tricków, specyficznych ustawień, glitchów i bugów, by potem spopularyzować zagrywki wśród niedzielnych graczy. Nie inaczej było z SG. Bo skoro VALVE dało takiego buffa, to dlaczego z niego nie korzystać? W imię zasad?

Polacy brzydzą się SG 553?

Wertując wszystkie turnieje w ostatnich miesiącach zauważyłem jednak jedną bardzo ciekawą prawidłowość. Popularność Kriega jest wybitnie wysoka głównie na turniejach, gdzie grają najlepsi. Tam, gdzie pojawią się słabsze drużyny, a przede wszystkim drużyny z Polski, to obserwujemy wyjątkową staromodność i nostalgię wśród graczy do AK47. Zobaczmy chociaż na te statystyki:

Turniej AK47 Krieg
ECS Season 8 Europe Week 4 21,31% 23,27%
UML Season 2 Qualifier 4 23,26% 18,93%
DH Open Winter Qualifier 25% 17,78%
Alienware Game Arena Finals 25,3% 19,03%
LOOT.BET Season 5 Qualifier 19,45% 19,02%
Polish Esport League – WarmUp PGA 32,98% 9,67%

Ciekawe, czyż nie? Bowiem im słabiej obstawiony turniej, tym mniejsze użycie Kriega. Wszystkie turnieje powyżej miały miejsce w październiku, czyli w okresie, kiedy broń przyswoiła cała czołówka światowego CSa. I jeszcze na eventach, na których owa czołówka się pojawiała, to SG było całkiem popularne (ECS Season 8 – Astralis, mousesports), tak na pozostałych obraz nie był już tak kolorowy. Crème de la crème jest jednak wydarzenie, na którym pojawili się sami Polacy – PLE WarmUp PGA. Niecałe 10% użycia SG, mimo, że turniej odbył się w dniach 19-20 października! Można złapać się za głowę, bo wygląda na to, że Polacy po prostu na własne życzenie już w przedbiegach stawiają się w gorszej pozycji, niż rywale. I jak na naszym podwórku jeszcze taka postawa przejdzie, bo tak czy siak rywalizuje się z graczami, którzy również brzydzą się SG, tak w spotkaniach z lepszymi europejskimi drużynami nadchodzi weryfikacja. Niestety to, że w Polsce trendy dochodzą z opóźnieniem nie jest żadną nowością. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy na topie był AUG. W naszym kraju nad Wisłą ta broń  nigdy nie zyskała dużej popularności. Tu rodzi się największy problem – Polacy niechętnie adaptują się w nowym środowisku. W czasie, kiedy cały świat idzie do przodu, my stoimy w miejscu, a w efekcie się cofamy. Naprawdę ciężko znaleźć na to odpowiedź, dlaczego tak jest, bo takie podejście można porównać ze świadomym czynieniem na własną szkodę.

Powracając do pytania – czy Krieg jest najbardziej OP bronią w historii CS:GO? Prędzej mimo wszystko najbardziej niezbilansowaną. Gdyby rzeczywiście była tak łatwa w użyciu i OP, to wywróciłaby układ sił na scenie do góry nogami. Tymczasem najlepsi dalej pozostają najlepsi, a ci gorsi tracą coraz większy dystans do czołówki na własne widzimisię. W niedalekiej przyszłości na światowej scenie z pewnością pojawi się kolejny trend – może być to nowa broń, podsadzka, granat, czy nagła zmiana na mapie. Czy to coś zmieni? Szczerze wątpię, bo po prostu najlepsi na świecie szybko się do zmian dostosują i zmienią kłopot w atut. Ci gorsi, w szeregach których znajdują się niestety drużyny z Polski, prześpią tymczasem kolejny trend i nadal pozostaną w mało zadowalającym miejscu. To odróżnia topowych graczy, od tych tylko przeciętnych. Tak jak w przypadku Kriega.