Respawn.pl

Loord: Problem w budowaniu drużyny w Polsce pojawia się już na etapie pozyskania IGL-a

Autor: Aleksander Kurcoń

Pojawiła się zapowiadana wypowiedź Mariusza “Loord” Cybulskiego. Były trener Wisły Kraków wypowiedział się na temat pierwszego problemu, który trawi polskiego CSa.

Trwa dyskusja na temat stanu polskiej sceny CS:GO. Temat powrócił w ostatnich tygodniach, wraz z rozwiązaniem esportowej sekcji Wisły Kraków. W sobotę pisaliśmy o długiej wypowiedzi Piotra “morelz” Taterki. Zawodnik przede wszystkim dostrzega problemy w komunikacji i naturze polskich graczy.

CZYTAJ TAKŻE: Morelz o polskiej scenie – “większość nie wie, co to znaczy drużyna”

Teraz do głosu wrócił Loord. Były trener Białej Gwiazdy zapowiadał, że zamierza wypowiedzieć się na temat problemów polskiego CSa z jego perspektywy. Na pierwszy temat wziął “niedobór dedykowanych IGL”. Póki co Loord nie zdradził zbyt wiele na temat tego, czego nie wiemy. Społeczność raczej od dawna zwracała uwagę na problem z liczbą, a raczej jej brakiem, in-game leaderów w Polsce. Cybulski za to zdradził przepis, który według niego sprawi, że znajdziemy odpowiedniego kandydata na tę rolę:

W jaki sposób znaleźć zatem idealnego kandydata na IGL’a, jakich cech szukać u takiej osoby?
Według mnie najważniejsze są pracowitość, konsekwencja oraz ambicja. Spośród graczy to właśnie dowodzący jest osobą, która powinna poświęcać najwięcej czasu na aspekt teoretyczny, na kreowanie stylu gry, oraz na zbudowanie charakteru drużyny. Oczywiście jest masa innych cech, które pomogą w byciu świetnym liderem takich jak: charyzma, pewność siebie, odpowiedzialność za podejmowane decyzje, czy chociażby spryt i inteligencja „boiskowa”.

Dodał również, że wielu w Polsce próbuje wskoczyć w buty IGL-a, ale poddaje się:

Zaufanie drużyny do prowadzącego jest największym atutem, który potrafi zmienić przebieg spotkania. Problem w tym, że na to zaufanie trzeba sobie zapracować. Nie każdy ma w sobie tyle determinacji i cierpliwości, aby iść do przodu nawet wtedy, kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna.

W takim razie skąd w polskich drużynach IGL-e? Cóż, wg Loorda – z przymusu:

Problem w budowaniu drużyny w Polsce pojawia się już na etapie pozyskania dowodzącego. Pierwszym trybiku na którym powinien opierać się dobrze działający mechanizm. Są tutaj dwie strony medalu, tylko niestety nie ma tej lepszej. Po pierwsze – na naszej scenie jest ogromny niedobór osób, które chciałyby poświęcić się tej roli. Osoby które się tego podejmują często robią to z konieczności – „bo nikt inny nie chce, to ja spróbuję”.

Na koniec trener zwrócił uwagę, że zawodnicy pełniący rolę dowodzącego są niedoceniani i oceniani przez pryzmat statystyk, tak jak reszta zespołu. Problem w tym, że IGL musi się skupić na całej piątce graczy na serwerze, a w dodatku na całym zespole przeciwnika, co przeważnie odbija się na jego indywidualnych osiągnięciach. Tylko najlepsi na świecie potrafią godzić obie te role. Jeśli ktoś tego nie potrafi, to ciąży na nim dodatkowa presja, co ostatecznie działa destrukcyjnie. Całą wypowiedź Loorda można przeczytać tutaj.