Respawn.pl

NIESAMOWITY FINAŁ IEM COLOGNE! PO PEŁNEJ SERII MISTRZEM FAZE IEM COLOGNE

Autor: Krzysztof Sarna

Tak właśnie powinny wyglądać wszystkie finały! Ostateczne starcie na IEM Cologne zdecydowanie dowiozło. Co prawda zawody trwały aż siedem godzin, ale ujrzeliśmy w nich pełną serię, tak więc nie ma tu nawet mowy o żadnych nieścisłościach. W ostateczności to FaZe Clan okazał się lepszy od Natus Vincere.

W tym finale wygrać mógł każdy. Zarówno FaZe Clan, jak i Natus Vincere, czego największym dowodem jest pięć map, z czego aż cztery z nich były niesamowicie wyrównane. W ostateczności na ten moment za lepszą ekipę uznać możemy Russela” Twistzza” Van Dulkena i spółkę.

Niedzielny mecz w Niemczech rozpoczął się od Inferno, które okazało się wyborem Finna “karrigana” Andersena i jego kolegów. W pierwszej połowie to jednak formacja z regionu CIS spisywała się lepiej, a niemała była to zasługa gry po stronie antyterrorystów. Sam początek stał pod znakiem FaZe Clanu, bowiem ten prowadził aż 5:0, jednak stracił inicjatywę i przed zmianą stron przegrywał 6:9. Po niedługiej przerwie dwie pierwsze odsłony to triumf drugiej siły świata, ale po nich odpowiedziało Na’Vi, zwiększając przewagę do czterech oczek (12:8). Na tym zasadniczo się skończyło, bo podopieczni Roberta “RobbaNa” Dahlströma poszli jak konie po betonie i objęli prowadzenie, triumfując do trzynastu.

CZYTAJ TAKŻE: DOCZEKALIŚMY SIĘ! LINKI W REWANŻU Z LIL MASTI O PAS KRÓLOWEJ FREAK FIGHTS NA FAME MMA 15

Na odpowiedź ze strony ukraińsko-rosyjskiego kolektywu nie musieliśmy czekać względnie długo, bo ta nastąpiła na wybranym przez niego Overpassie. Co prawda pierwsza część tego planu nie odpowiedziała nam na pytanie, która ekipa jest lepsza, bo czymże jest jednopunktowe prowadzenie Na’Vi? Kiedy FaZe przeszło do ataku, zdobyło cztery oczka i wysunęło się na prowadzenie 11:8, aczkolwiek długo z niego nie mogło się cieszyć, a to dlatego, że nawet się nie obejrzeliśmy, a Oleksandr “s1mple” Kostyliev i jego koledzy wygrywali już 15:11. Jeszcze w końcówce o dogrywkę chcieli pokusić się reprezentanci FaZe, ale na trzynastu oczkach się skończyło, przez co w całym meczu doszło do wyrównania po jeden.

CZYTAJ TAKŻE: MŁODY “MURAN” vs. TAŃCULA & STARY “MURAN” NA JEDNEJ GALI FAME MMA 15!

Trzecia arena, a więc Ancient to wybór FaZe, aczkolwiek zwycięstwo Na’Vi. Do pewnego momentu, a dokładnie to dziewiętnastej rundy mogliśmy śmiało mieć wrażenie, że będzie to przejażdżka ze strony Natus Vincere. W końcu lider rankingu HLTV wygrywał aż 15:4 i miał tym samym jedenaście punktów mapowych. Jednak nie udało się ich wykorzystać, przez co byliśmy świadkami dogrywki. W niej już zespół z regionu CIS sobie poradził i objął prowadzenie, ale co by to była za historia, gdyby to organizacja ze Stanów Zjednoczonych w doliczonych odsłonach okazała się lepsza! 

Mirage był pickiem Na’Vi, ale na nim o wiele lepsi byli Helvijs “broky” Saukants spółka. Natus Vincere wygrało trzy inauguracyjne rundy, ale to później FaZe zdecydowanie dawało argumenty za wygraną. W szczytowym momencie wicelider światowego notowania HLTV miał aż siedem oczek przewagi (12:5). Później rzeczywiście pojawił się pewien przestój, bo zaliczka zmniejszyła się do czterech punktów (13:9) i właśnie też do dziewięciu podmiot z Ameryki wygrał “polskiego Mirka”, przez co piąta arena w wielkim finale IEM-a w Kolonii stała się faktem.

O wielkim czempionacie musiał zadecydować Nuke. Na nim ponownie byliśmy świadkami najwyższej klasy światowego Counter-Strike’a: Global Offensive. FaZe wystartowało w obronie, aczkolwiek nie wykorzystało potencjału tej teoretycznie łatwiejszej strony na tym planie, ponieważ wygrało jedynie siedem rund. Faktem natomiast było to, że kwestia wiktorii była jak najbardziej otwarta. Po zmianie stron gracze RobbaNa wygrywali 13:9 i już zbliżali się do postawienia kropki nad “i”. W tym momencie do gry podłączyło się Na’Vi, dzięki czemu decydujące momenty były niesamowite. Pięć zdobytych punktów z rzędu sprawiło, że na tablicy wyników widniało 14:14, ale Robin “ropz” Kool i koledzy udźwignęli to i zdobyli wielkie mistrzostwo.

Natus Vincere 2:3 FaZe Clan – Inferno 13:16, Overpass 16:13, Ancient 19:16, Mirage 9:16, Nuke 14:16

Organizacja z Ameryki poza wygraniem turnieju zainkasowała czek na 400 tysięcy dolarów. Warto także mieć na uwadze, że było to bezpośrednie starcie o pierwszą lokatę w światowym rankingu HLTV, ponieważ różnica na ten moment to tylko 20 punktów na korzyść Na’Vi. Tak więc możemy być pewni, że w jutrzejszej aktualizacji na fotelu lidera ujrzymy FAZE CLAN!

CZYTAJ TAKŻE: Loord: Problemy Polskiej sceny CS:GO, to jest temat którego oczekuje wielu