W ostatni dzień antwerpskiego Majora trzy drużyny pożegnały się z turniejem. Z pewnością największym zaskoczeniem jest spotkanie G2 przeciwko FURIA, które zakończyło się zwycięstwem brazylijskiej formacji.
Dzień rozpoczęto od Heroic vs. Vitality, w którym duński team był zdecydowanym faworytem spotkania. Pierwsza mapa zakończyła się gładkim zwycięstwem Heroic, ale dopiero na Overpassie rozegrał się wyrównany bój. Koniec końców zobaczyliśmy więc decydujące Inferno, na którym Heroic z małymi problemami pod koniec poradziło sobie z Vitality.
Heroic
VitalityPóźniej przyszedł czas na najbardziej zaskakujący mecz, czyli G2 vs. FURIA. Vertigo rozpoczęło się wyrównanie, natomiast Brazylijczycy w pewnym momencie przejęli kontrolę nad spotkaniem jako antyterroryści, kończąc mapę wynikiem 16:12. Inferno początkowo wyglądało na szybką dominację ze strony G2, ale team FURIA nadgonił wynik. Pomimo chwilowej przewagi w drugiej połówce, zespół NiKo wystrzelił do przodu po stronie broniącej, kończąc mapę po pełnych 30 rundach. Obie połówki decydującego Ancient wyglądały zgoła inaczej dla obu ekip. Zawodnikom G2 udało się zgarnąć optymistyczne 10 rund jako CT, ale zespół FURII zaprezentował jeszcze lepszą połówkę, tracąc tylko jedną rundę na rzecz G2.
G2
FURIANa samym końcu ponownie znalazło się spotkanie Imperial, tym razem przeciwko Copenhagen Flames, które na papierze wyglądało nieco lepiej niż Cloud9. Inferno rozegrało się bardzo szybko, ponieważ Brazylijczycy wygrali zaledwie 2 rundy jako terroryści. Całkowicie inaczej wyglądało Vertigo, gdy po dobrej połówce (9:6) dla CPH Flames wkrótce to Imperial zdobyło 15 punkt jako pierwsze. Duńczycy doprowadzili jednak do dogrywki, w której z małymi problemami zakończyli spotkanie na swoją korzyść.
Copenhagen Flames
ImperialPo więcej informacji zapraszamy do naszej relacji poświęconej PGL Major Antwerp 2022.
