Organizator nadchodzącego Majora jasno przedstawił sprawę rosyjskich organizacji. W Antwerpii nie zobaczymy Virtus.pro i Gambit!
Przedstawiciele PGL poszli śladem BLASTA i ESL, wykluczając rosyjskie organizacje prokremlowskie ze swoich turniejów esportowych. Oznacza to, że na najbliższym Majorze zabraknie Virtus.pro i Gambit. Zawodnicy tych formacji będą mogli wziąć udział w rozgrywkach, jednak na neutralnym gruncie.
“Trwająca inwazja Rosji na suwerenny naród ukraiński spowodowała ogromne ludzkie cierpienie i ból. Wszyscy mamy nadzieję na pokojowe rozwiązanie tej wojny oraz zminimalizowanie liczby ofiar i tragedii. Mając na uwadze obecną przerażającą sytuację, podjęliśmy decyzję, że osoby i organizacje mające powiązania z rosyjskim rządem nie będą mogły być reprezentowane w nadchodzących meczach RMR oraz podczas Majora PGL Antwerp. Dlatego też, w obecnej sytuacji, zabronimy udziału Gambit Esports i Virtus.pro w turniejach RMR i Majorze. Pozwolimy jednak graczom obecnie związanym z Gambit Esports i Virtus.pro na grę pod neutralną nazwą, ponieważ uznajemy, że gracze nie są współwinni tej sytuacji. Łączymy się w bólu z tymi, których dotknęła wojna. Będziemy monitorować sytuację w miarę jej rozwoju i będziemy transparentni zarówno dla opinii publicznej, jak i uczestników naszych turniejów, jeśli konieczne będzie podjęcie dalszych działań.” – oświadczyło PGL.
Organizacja Virtus.pro została założona przez EsForce, czyli spółkę powstałą z inicjatywy VK. Z kolei VK ma silne relacje z podmiotami proklemowskimi Rostec, Songaz i Gazprom. Wszystkie te firmy są objęte sankcjami nałożonymi przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Ponadto inwestorem Virtus.pro jest znany rosyjski oligarcha Alisher Usmanov.
Gambit Esports należy do moskiewskiego przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego Mobile TeleSystems. Jednym z beneficjentów MTS jest oligarcha i znajomy Putina, Władimir Jewtuszenkow.
PGL idzie śladami innych esportowych gigantów
Na początku marca firma BLAST jako pierwsza spośród świata sportów elektronicznych postawiła krok w kierunku wykluczenia rosyjskich organizacji ze swoich rozgrywek. Później na taki sam ruch zdecydowało się ESL.
“Wspólnie z naszymi partnerami i pracownikami pracujemy obecnie nad działaniami mającymi na celu wsparcie osób dotkniętych obecną tragedią darowiznami na rzecz UNHCR, płatnym urlopem dla pracowników wolontariuszy pomocy humanitarnej oraz płatnym urlopem dla poszkodowanych kolegów. W nadchodzącym ESL Pro League podjęliśmy decyzję, że organizacje mające widoczne powiązania z rosyjskim rządem, w tym osoby lub organizacje objęte domniemanymi lub potwierdzonymi sankcjami UE związanymi z konfliktem, nie będą mogły być reprezentowane (obecnie zidentyfikowaliśmy dwie drużyny – Virtus.pro i Gambit).” – mogliśmy wyczytać z oficjalnego komunikatu ESL.
“Przepraszamy kibiców i graczy z regionu CIS za tę decyzję, ale nie uważamy za stosowne, by te rozgrywki odbyły się w obecnej sytuacji. Gry komputerowe i esport jednoczą ludzi wszystkich ras, krajów i przekonań. Mamy nadzieję, że sytuacja na światowej scenie jak najszybciej to odzwierciedli.” – oznajmił BLAST na początku marca.
forZe dołączy do listy wykluczonych?
W turnieju kwalifikacyjnym do Majora udział bierze również inna rosyjska organizacja esportowa. Mowa o forZe, której głównym sponsorem jest moskiewski koncern paliwowy Łukoil. Dlaczego więc PGL nie wykluczyło jej z zawodów, skoro również jest wspierana przez prokremlowskie firmy? Odpowiedzi na to pytanie aktualnie nie znamy.
PGL Major Antwerp 2022 rozpocznie się już 9 maja, a jego pula nagród wyniesie milion dolarów. Niemniej turniej o najbardziej prestiżowej randze poprzedzą wydarzenia RMR, rozgrywające się w Ameryce Północnej, Europie oraz Azji. Odbędą się one w dniach 11-24 kwietnia.