Respawn.pl

Sensacja na ESL Pro League! MOUZ lepsze od G2 Esports

Autor: Krzysztof Sarna

Długo na pierwszą niespodziankę w grupie A piętnastego sezonu ESL Pro League w ostateczności czekać nie musieliśmy. MOUZ niespodziewanie pokonało G2 Esports. Z kolei na trzy mapy trzeba było czekać aż do szóstego spotkania.

Jeszcze przed rozpoczęciem zawodów z udziałem MOUZ i G2 Esports mało kto spodziewałby się, że to właśnie “Myszy” okażą się lepsze. W praktyce niemieckiej organizacji potrzebne były tylko dwie mapy, by zapisać na swoje konto pierwsze trzy punkty.

CZYTAJ TAKŻE: Amouranth straciła 2 miliony dolarów! Nie zgadniecie w jaki sposób

Drugi dzień zmagań w grupie A piętnastej odsłony ESL Pro League rozpoczęliśmy od wielkiej niespodzianki. MOUZ pokonało G2 Esports i to na dwóch mapach! “Myszy” rozpoczęły tę serię od triumfu na Nuke’u rezultatem 16:12. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a po stronie “Samurajów” zawiodła strona broniąca. Co prawda osiem wygranych rund to dobry wynik, jednakże zbyt mała zaliczka, by myśleć o pozytywnym obrocie spraw po przejściu do ataku. Jeszcze przez chwilę po zmianie stron toczyła się równa walka, bowiem François “AMANEK” Delaunay i jego koledzy wygrywali 10:9, ale później oddali inicjatywę i to organizacja z Niemiec objęła prowadzenie w tym meczu. Mirage był o wiele bardziej ekscytujący. W pierwszej części ujrzeliśmy powtórkę z pierwszej lokacji, z tym że to podopieczni Dennisa “sycrone’a” Nielsena prowadzili 8:7. MOUZ po przerwie zaprezentowało się z kapitalnej strony, ponieważ powiększyło swoją przewagę do czterech oczek (12:8). Trzecia siła świata jednakże nie chciała być dłużna i odpowiedziała zdobyciem pięciu punktów z rzędu (13:12). W regulaminowym czasie gry bliżej zwycięstwa byli Ádám “torzsi” Torzsás i jego koledzy, wszak to oni mieli nie tylko dwa punkty mapowe, ale i meczowe (15:13). W ostateczności wszystko musiało się rozwiązać w dogrywce, w której G2 nie złożyło broni, ale i tak uległo do siedemnastu. 

CZYTAJ TAKŻE: Anonymo poznało grupowych rywali na turnieju RMR

Starcie, które zapowiadało się najciekawiej spośród czwartkowych, w praktyce takie nie było. Ninjas in Pyjamas wygrało 2:0 z Entropiq. Organizacja ze Szwecji odniosła swoje drugie zwycięstwo i jak na razie jest niepokonana. Pierwsza mapa stała pod znakiem totalnej dominacji, ponieważ czeska organizacja przegrała na wybranym przez siebie Nuke’u do pięciu. Nieco inaczej rywalizacja prezentowała się na Overpassie. Co prawda po pierwszej połowie Nicolas “Plopski” Gonzalez Zamora i jego koledzy wygrywali 12:3, ale rosyjsko-kazachski kolektyw skutecznie odrabiał straty. Pojedyncze punktowanie ze strony NiP-u wystarczyło, by wygrać drugą areną wynikiem 16:11.

Dopiero w szóstym spotkaniu grupy A ujrzeliśmy trzy mapy. Miały one miejsce w starciu z udziałem Looking For Org a Fnatic. Zespół z Australii zaprezentował przede wszystkim waleczność i ducha walki, ale to nie wystarczyło, by pokonać szesnastą drużynę w światowym rankingu HLTV. LFO objęło prowadzenie w tym meczu dzięki wygranej na Duście do trzynastu. Pozostałe areny były już jednostronne, ponieważ Fnatic triumfowało kolejno do ośmiu i siedmiu. 

Czwartkowe wyniki grupy A piętnastego sezonu ESL Pro League prezentują się następująco:

MOUZ 2:0 G2 Esports – Nuke 16:12, Mirage 19:17

Ninjas in Pyjamas 2:0 Entropiq – Nuke 16:5, Overpass 16:11

Looking For Org 1:2 Fnatic – Dust2 16:13, Inferno 8:16, Overpass 7:16

Więcej informacji na temat piętnastego sezonu ESL Pro League znajdziecie w dedykowanej relacji tekstowej.