Respawn.pl

Sensacja w pierwszym dniu BLAST Premier World Final! Liquid lepsze od Na’Vi

Autor: Krzysztof Sarna

Do nie lada sensacji doszło nam w inauguracyjnym dniu BLAST Premier World Final. Już w pierwszym starciu światło dzienne ujrzała niespodzianka. Team Liquid pokonał Natus Vincere. W drugim starciu obyło się natomiast bez zaskoczeń.

Chyba mało kto by pomyślał, że Natus Vincere, które stawiane jest w roli do wygrania całego turnieju przegra już pierwszy mecz. Ekipa z regionu CIS przez fakt, że uległa Teamowi Liquid – spadła do dolnej drabinki i wydłużyła sobie drogę w drodze po mistrzostwo turnieju.

Spotkanie pomiędzy Natus Vincere a TL wystartowało od Overpassa, którego chcieli grać gracze zza oceanu. Pomimo faktu, że przyszło im rywalizować w ataku i przegranych pierwszych dwóch odsłon, to oni schodzili na przerwę z naprawdę przyzwoitą zaliczką. Wszak strata tylko jednego punktu, to przecież żadna strata, prawda? Dziwić może jednak fakt, że Oleksandr “s1mple” Kostyliev i jego koledzy raz jeszcze wygrali dwie pierwsze rundy połowy i wysunęli się na prowadzenie 10:7, a w ostateczności całą mapę przegrali do jedenastu. Rewanż ze strony rosyjsko-ukraińskiego kolektywu ujrzeliśmy na Duście. Najlepsza formacja świata nie robiła sobie nic z tego, że rywalizowała w ataku. Było widać konsekwencję i zdecydowaną chęć odwetu, co się zresztą udało. Bój z obu stron ujrzeliśmy tylko w pierwszej części, która zakończyła się na korzyść Natus Vincere (9:6). Wznowienie zmagań to już dokończenie dzieła zniszczenia ze strony aktualnych mistrzów świata, którzy w drodze po triumf pomylili się tylko w jednej rundzie. Wyłaniającą zwycięzcę lokacją było Inferno. Podopieczni Andreya “B1ad3’a” Gorodenskiy’ego wypracowali trzypunktową zaliczkę, ale na nic się to nie zdało. To formacja z Ameryki była o klasę lepsza i triumfowała 11:4! Przejście do strony obronnej również w niczym nie pomogło Na’Vi, które przegrało do siedmiu. 

Natomiast w drugim pojedynku byliśmy świadkami dwóch map. Gambit Esports zgodnie z oczekiwaniami pokonało Heroic. Zawody zostały zainicjowane przez Inferno, które zostało wyselekcjonowane przez Duńczyków. Wydaje się, że słowo “dziwny” idealnie opisze to, co działo się na tym planie. Najpierw formacja z regionu CIS, która rywalizowała w obronie, wygrała pierwszą część rezultatem 14:1! Następnie drużyna ze Skandynawii triumfowała w dziesięciu odsłonach z rzędu i ujrzeliśmy na tablicy wyników 14:11. Na więcej nie pozwoliła już czwarta formacja świata, która domknęła tę mapę, chociaż można się domyślać, że stres zapewne się wkradł. Wszystko wyjaśniło się już na Vertigo, na którym pierwsza połowa nie przyniosła nam odpowiedzi na to, kto jest bliżej końcowego zwycięstwa. Heroic wygrywało 8:7, a po wygraniu boju na pistolety było to już 9:7. Jednak Gambit momentalnie podłączyło się do zmagań i zaprezentowało maraton wygranych w obronie. Arena zakończyła się przy stanie 16:10.

Wtorkowe wyniki BLAST Premier World Final prezentują się następująco:

Natus Vincere 1:2 Team Liquid – Overpass 11:16, Dust2 16:7, Inferno 7:16 

Gambit Esports 2:0 Heroic – Inferno 16:11, Vertigo 16:10

Zatem Team Liquid oraz Gambit Esports zmierzą się ze sobą w półfinale górnej drabinki. Pojedynek ten zaplanowano na czwartek, 16 grudnia, na godzinę 16:30. Natomiast Na’Vi oraz Heroic spadły do drabinki przegranych, gdzie przyjdzie im rywalizować w pierwszej rundzie już dziś, a więc w środę, 15 grudnia. Spotkanie to powinno wystartować o godzinie 19:30. Stawka jest ogromna, ponieważ przegrany pożegna się z turniejem. 

Chcecie dowiedzieć się więcej o BLAST Premier World Final? Sprawdźcie nasze kompendium wiedzy!