Respawn.pl

Test czteroletnich słuchawek Superlux HD668B #TanieGranie

Autor: Mateusz Olczyk
superlux_hd668b_1

Brzydkie jak noc listopadowa, napierające nawałnicą czarnego plastiku, niewygodne jak nie wiem co, a jednak… piekielnie dobre słuchawki! Zapraszam na recenzję wysłużonych słuchawek Superlux HD668B!

„Na respawn.pl brakuje recenzji budżetowych sprzętów” pomyślałem, biorąc w dłonie swoje wymęczone wieloletnimi, gamingowymi bataliami Superluxy. Szybko wyguglowałem (jak to zwykł mawiać mój ojciec) owe słuchawki w celu sprawdzenia, czy da się je w ogóle jeszcze kupić i okazało się, że… tak – HD668B nadal są szeroko dostępne. Odetchnąłem z ulgą i zabrałem się do pisania, wiedząc, że jest to sprzęt, który zdecydowanie muszę Wam zaprezentować.

Łączność Przewodowa
Długość kabla 1 m i 3 m
Konstrukcja Wokółuszne, półotwarte
Pasmo przenoszenia 10 – 30000 Hz
Ciśnienie akustyczne 98 dB
Impedancja 56 Ω
Waga ok. 230 g

Jakość wykonania i wygoda

Choć pierwsze wrażenie po zobaczeniu znajdujących się w (skądinąd ładnym) pudełku słuchawek, jest dosyć traumatyczne, to sytuacja poprawia się znacząco zaraz po wzięciu sprzętu do rąk. Mimo iż plastiki zastosowane przez producenta są bardzo średniej jakości, to ich spasowanie jest wręcz wzorowe i naprawdę czujemy to już od pierwszych sekund. W dłoniach sprawiają wrażenie niesamowicie solidnych i na tym polu Superlux powinien być stawiany jako wzór dla wielu innych producentów, nawet ze sporo wyższych półek cenowych. Moje dopiero po ponad czterech latach rabunkowej eksploatacji, tłuczenia nimi o biurko i innych nieprzyjemnych przygodach, zaczynają słyszalnie poskrzypywać. Pałąki popękały, a mimo to nadal pewnie trzymają wszystko na swoim miejscu. W skrócie – świetnie za taką cenę! Jedyna skaza na polu wykonania ukazuje się podczas poruszania nausznikami, gdyż to powoduje dość dziwne dźwięki, brzmiące trochę jak gnieciona słoma. Można by uznać to za minus, gdyby nie to, że po założeniu na głowę nauszniki ustawiają się jak należy i problem całkowicie znika.

superlux_hd668b_2

Założone są zmęczone zamienniki, położone luzem to natomiast oryginały Superlux’a

A propos ustawiania się. HD668B należy się kolejny plus za ilość miejsca na uszy i sposób, w jaki konstrukcja ustawia się względem głowy noszącego. Te sprawy producent rozwiązał na piątkę z minusem. Jest bardzo dobrze, choć nauczniki mogłyby być jeszcze odrobinę większe. Kompletnie natomiast brak zastrzeżeń co do wagi – zaledwie 230 g. Nieco gorzej wygląda wygoda zastosowanych w oryginale padów z eko-skóry. Gdybyśmy mówili o słuchawkach zamkniętych(HD669), to rzecz jasna można uzasadnić taki wybór, wszak skórzane lepiej izolują od otoczenia. W tym przypadku jednak izolacja i tak jest mocno ograniczona przez konstrukcję sprzętu, a jedyne co robią oryginalne pady, to wzmagają potliwość. Bardzo wzmagają. Ich jedyny plus to zaskakująco dobra wytrzymałość. Ja osobiście jednak polecam doposażyć się w welury – pady do AKG serii K-2xx pasują plug&play ale w trosce o Wasz budżet zaznaczę, że w internecie bez problemu można znaleźć nieoryginalne zamienniki za niecałe 50 zł z dostawą 😉 Niestety nieprzyjemne pady to nie jedyny problem dotyczący wygody w tych słuchawkach. Najwięcej bólu i cierpienia powodują te przeklęte dwie łopatki/skrzydełka, które odpowiadają za utrzymanie sprzętu na głowie. Teoretycznie możemy je w niewielkim stopniu regulować, jednak smutna prawda jest taka… że absolutnie nic to nie daje. Początkowo jest nieźle i rozumiem, że taki zamysł, zamiast zwykłego paska trzymającego słuchawki na głowie, ma sens. To ma prawo działać. Niestety po pewnym czasie gąbki na łopatkach strasznie twardnieją i nieprzyjemnie(czy wręcz boleśnie) uciskają. Nie znalazłem niestety w sieci zamienników, a próby obszycia ich, czy owinięcia jakimś grubym materiałem, niewiele dają. Już w tym momencie pisania testu mogę stwierdzić, że jest to absolutnie najgorszy element propozycji od Superlux’a.

superlux_hd668b_3

Wspomniane wyżej, irytujące pałąki 😉


Wrażenia z gry

Dopiero tutaj konstrukcja Superlux’a zaczyna prezentować się w pełnym blasku swojej chwały. Dostajemy przyjemne, bardzo lekkie brzmienie oraz świetną scenę. W zdecydowanej większości sytuacji nie ma problemów z określeniem kierunku, z którego nadchodzi zagrożenie, niezależnie od tego, ilu przeciwników słyszymy. Nawet jeżeli oponent znajduje się pod lub nad nami, bez problemu jesteśmy w stanie określić jego położenie. W skrócie – dźwięk HD668B stoi na naprawdę wysokim poziomie, bijąc wiele, nawet tych droższych propozycji innych producentów. I nawet mimo nieco wyższej niż przeciętna impedancji, w kompetytywnych strzelankach słuchawki bezproblemowo dają radę nawet na integrze. Jeżeli mają nam jednak służyć do czegokolwiek innego niż CS:GO, to naprawdę warto rozważyć odłożenie kilku złociszy na jakąś tańszą, używaną kartę dźwiękową. Karty pokroju Xonar DG/D1 to niegłupi pomysł, gdyż powinny bez większych problemów napędzić te słuchawki, choć w połączeniu z lekko jasną charakterystyką brzmienia HD668B, niektórych mogą irytować. Znam jednakowoż kilku ludzi (w tym siebie 😉 ), którzy preferują właśnie takie brzmienie. Dla większości rozsądniejszym wyborem będzie jednak raczej coś ze stajni Creative lub używany AIM SC8000(jeżeli jakimś cudem jeszcze się takowy trafi). We wszelakich RPG’ach, tytułach wyścigowych i tym podobnych, gdzie dźwięk nie jest jedynie źródłem informacji o położeniu wroga, a służy również budowaniu immersji, nieco cieplejsze, bardziej basowe brzmienie oferowane przez większość Sound Blaster’ów, sprawdzi się po prostu lepiej.


Muzyka

Tutaj oczywiście również te SL’e nie zawodzą, jednak na pewno nie są całkowicie uniwersalne w swoim brzmieniu. Jeżeli sięgnie po nie ktoś oczekujący i przyzwyczajony do dudniącego, głębokiego i łupiącego basu, to bardzo się rozczaruje. Nie mówię tu, że HD668B są kompletnie pozbawione niskich tonów – te są po prostu ułożone, spokojne. Nie zalewają reszty dźwięków, tylko współpracują z nimi, podkreślają je. Słuchawki brzmią przy tym bardzo naturalnie, nie starają się podkolorowywać utworu. Oddają go tak, jak został nagrany, dość mocno rozkładając go przy tym na poszczególne dźwięki. Nie można tu mówić co prawda o rozbijaniu utworu na czynniki pierwsze na poziomie słuchawek z górnej półki, jednak jak na nieco ponad 100 zł, jest wręcz fenomenalnie. Jeżeli przez pryzmat muzyki miałbym zaproponować do nich jakąś niezbyt drogą kartę dźwiękową, to postawiłbym na te same pozycje, które wspomniałem w sekcji o wrażeniach z gry.


Podsumowanie

superlux_hd668b_4

Dlaczego w ogóle piszę o tych słuchawkach? Bo uważam, że wcale nie trzeba wydawać kosmicznych sum na sprzęt, który naprawdę dobrze sprawdzi się zarówno w gamingu, jak i zwykłym słuchaniu muzyki. Podejrzewam, że nawet osoby amatorsko zajmujące się tworzeniem muzyki będą zadowolone z propozycji firmy Superlux. HD668B bowiem to sprzęt, który za naprawdę niską kwotę oferuje świetną jakość wykonania i genialny, jak na swoją półkę cenową dźwięk. Dodatkowo odwdzięczają się z nawiązką za zapewnienie im lepszego źródła niż zintegrowana karta dźwiękowa płyty głównej. Przyczepić się niby można do materiałów, z których zostały poskładane, ale poziom spasowania jest tak dobry, że ciężko mieć o to głębszy żal do producenta. Jedyna naprawdę rażąca wada to wygoda. W tych pseudoskórzanych padach, w lecie absolutnie nie da się wytrzymać. Bardzo pomaga wymiana na welurowe, pasujące do AKG K-2xx, jednak to już kolejny wydatek. Niektórzy ponoć ratują się obszywaniem oryginalnych padów starymi, grubymi skarpetami ale ja byłem zbyt leniwy, aby spróbować(jeżeli ktoś ma takie cudo to błagam, niech się pochwali). Większym, bo dużo trudniejszym do rozwiązania problemem są omawiane skrzydełka. Nie rozumiem, dlaczego w tańszych HD681, droższych HD681 Evo, chyba wszystkich innych modelach Superlux’a i nawet AKG K240, na których obiekt dzisiejszej recenzji jest wzorowany, zastosowano klasyczne rozwiązania, jedynie tu decydując się na to coś. Ogólnie jednak uważam HD668B za sprzęt świetny, będący jedną z najlepszych propozycji do budżetowego grania lub dla amatorów dobrej muzyki, którzy nie mają zbyt zasobnego portfela. Słuchawki te mogą również stanowić dobrą bazę do tworzenia swojego pierwszego, „audiofilskiego” setup’u 😉