Dramatyczny upadek polskiego CS-a to temat, który rusza nie tylko naszą społeczność. Zagraniczni dziennikarze również się do niego odnoszą, bo chyba nie ma drugiej sceny, która by tak straciła, jak ta polska…
Pod wieczór, przeglądając sobie Twittera natrafiłem na fragment programu, który podlinkował znany na tym portalu Mecenas Esportu. Ten udostępnił wyrywek z „Counter-Points”, czyli serii, w której to sam Thorin wraz z dwoma gośćmi rozmawia o CS’ie. W programie wyemitowanym w maju eksperci rozważali między innymi nad kondycją polskiego CS’a.
Początkowo launders i Thorin rozmawiają o tym, że w Polsce jest naprawdę mnóstwo graczy CS-a, tak jak zresztą w Brazylii, co też jest pewnego rodzaju tragedią naszej rodzimej sceny. Wedle słynnego dziennikarza ilość osób grających w naszym kraju nie świadczy o ilości drużyn grających na pewnym poziomie. To świadczy o tym, że coś jest zdecydowanie nie tak z polską sceną i sposobem budowania przez nią profesjonalnych formacji.
Dalej Thorin mówi o tym, że zawodnicy, którzy dołączyli do Virtus.pro, tam prezentowali się słabo, szczególnie kiedy próbowali robić zmiany pod koniec. Podkreśla jednak, że przed dołączeniem do VP, wyglądali oni naprawdę dobrze. Twierdzi, że MICHU był bardzo dobrym entry-fraggerem, natomiast snatchie przypominał mu nowego Snaxa.
Brytyjski dziennikarz kwituje swoją wypowiedź, że problemem było zawsze wejście na wyższy poziom, ostatecznie jednak nie podaje powodu kłopotów polskiego CS-a. Twierdzi jednak, że to nie jest tak, że w Polsce jest tylko pięciu graczy, którzy potrafią grać w CS-a.
#PolskiCS https://t.co/fyWDGWRDyM
— Mecenas Esportu (@PawelJurczyk) June 27, 2020