Respawn.pl

WIELKI HIT! ENDPOINT DEKLASUJE NA’VI NA ESL PRO LEAGUE

Autor: Krzysztof Sarna

Połowa zmagań w grupie A szesnastego sezonu ESL Pro League już za nami. W piątek doszło do wielkiego hitu, ponieważ Natus Vincere odniosło pierwszą porażkę. Ekipa z regionu CIS nie poradziła sobie z Endpoint, co zdecydowanie robi wrażenie, a także wzbudza nie lada zaskoczenie.

Jeszcze z rana przy zapowiedzi piątkowych spotkań mogliśmy mieć wątpliwości co do pozostałych spotkań, ale na pewno nie do tego pomiędzy Na’Vi a Endpoint. W praktyce jednak doszło do niesamowitego zwrotu akcji, ponieważ ukraińsko-rosyjski kolektyw odniósł pierwszą porażkę w zbiorze A na ESL Pro League, podczas gdy brytyjska organizacja zanotowała na swoim koncie pierwsze trzy punkty.

CZYTAJ TAKŻE: FAME MMA z wielkim sukcesem! Poznaliśmy sprzedaż PPV

Piątkowe zmagania rozpoczęliśmy właśnie od tej niesamowitej sensacji. Joey “CRUC1AL” Steusel i jego koledzy wybrali Ancienta i z początku grali po stronie terrorystów. Jednak już w pierwszej części zapowiedzieli swoim oponentom, że ci nie będą mieć łatwej przeprawy za sprawą wyniku 8:7. Zmiana stron była już istnym wykończeniem w postaci ośmiu punktów z rzędu i objęcia prowadzeniu w całym spotkaniu. Nawet przenosiny na wybranego Dusta przez zespół zza naszej wschodniej granicy nie przyniosły rezultatu. Endpoint znakomicie radziło sobie w defensywie, a później w ofensywie, chociaż nastąpił chwilowy przestój. Wszystko mogło zakończyć się o wiele szybciej dzięki rezultatowi 15:6, ale Natus Vincere ukąsiło jeszcze cztery oczka. 

Kto przed rozpoczęciem rywalizacji w zbiorze A spodziewałby się, że Ninjas in Pyjamas będzie tym jedynym zespołem po trzech dniach, który nadal nie wygra ani jednego meczu. To właśnie w piątek szwedzko-duński kolektyw miał spore szanse na pierwsze trzy punkty, ale to niżej notowany Team Spirit wygrał zawody 2:0 i to po prostu łatwo. NiP uległo na Mirage’u do dziewięciu, a na własnym Nuke’u do siedmiu. 

CZYTAJ TAKŻE: Szybka wymiana przełączników w myszce! Recenzja Dream Machines DM7 Switch

Jedynym pojedynkiem, który obfitował w trzy mapy był ten pomiędzy Teamem Vitality a fnatic. Ten drugi zespół już drugi dzień z rzędu otarł się o zwycięstwo. Nawet był bliżej, ponieważ prowadził w całym starciu 1:0 po tym, jak na Nuke’u do sześciu rozgromił francuską organizację. Po tym jednak “Pszczoły” ruszyły do kontrofensywy i na Inferno triumfowały do dwunastu, by na ostatecznym rozdaniu w postaci Mirage’a zwyciężyć 16:11. 

Piątkowe wyniki ESL Pro League prezentują się następująco:

Natus Vincere 0:2 Endpoint – Ancient 7:16, Dust2 10:16

Ninjas in Pyjamas 0:2 Team Spirit – Mirage 9:16, Nuke 7:16

Team Vitality 2:1 fnatic – Nuke 6:16, Inferno 16:12, Mirage 16:11

Szesnasty sezon ESL Pro League wystartował właśnie dzisiaj i potrwa aż do 2 października. Łącznie w CS-owej Lidze Mistrzów biorą udział 24 ekipy. Najlepsza z nich zgarnie czek na 175 tysięcy dolarów, a także pojedzie na BLAST Premier World Final.