Respawn.pl

Falstart Innocenta, G2 niszczy MIBR. Podsumowanie drugiego dnia ESL One Cologne!

Autor: Marcin Kapusta

Drugi dzień zmagań na ESL One Cologne w przypadku Starego Kontynentu dobiegł końca. Ekipa Pawła “innocenta” Mocka spada do dolnej drabinki, nieudany debiut Kjaerbyego w FaZe, G2 miażdży MIBR!

 

MAD Lions zalicza falstart

Tym razem były raczej kotki, a nie Lwy. Podopieczni Luisa “peacemakera” Tadeu w pierwszej batalii na ESL One Cologne zostali pokonani przez compLexity. Przez tę porażkę zespół naszego rodaka został zrzucony do dolnej drabinki, gdzie podejmie mousesports, a stawką tego spotkania będzie utrzymanie w turnieju.

Pierwszą mapą został Overpass, który został wybrany przez duńską formację. Pojedynek zaczął się z impetem, bowiem już w pistoletówce Valentin “poizon” Vasilev zanotował cztery eliminacje. Drużyna prowadzona przez Benjamina “blameF’a” Bremera szybko objęła przewagę i zakończyła pierwszą połowę wynikiem 12-3. Po zmianie stron bezradne MAD Lions nie zwyciężyło ani jednej rundy, a William “RUSH” Wierzba i spółka zabezpieczyli Overpassa 16-3.

Skandynawsko-polska piątka po stronie antyterrorystów na Nuke’u wygrała pierwszą pistoletówkę, jednak uznali wyższość rywali, którzy rozgrywali force’a. Reprezentanci compLexity zniszczyli ekonomię oponentów i objęli dwurundową przewagę. Po 10 rundach tabela wskazywała remis, jednak ekipa Asgera “AcilioNa” Larsena odzyskała prowadzenie i zakończyła pierwszą połowę wynikiem 9-6. Po zmianie stron oba zespoły szły łeb w łeb, cios za ciosem, jednak minimalnie górowały Lwy. Mimo minimalnej przewagi, wychowankowie Jamiego “keity” Halla zwyciężyli ostatnie dwie rundy i doprowadzili do rozegrania dogrywki. W doliczonym czasie gry to gracze wyżej notowanej drużyny okazali się lepsi i wygrali zmagania na Nuke’u wynikiem 22-20, zabezpieczając tym samym całe spotkanie. Dobry występ w tym meczu zanotował Paweł “Innocent” Mocek, który zabił 44 oponentów. Polak stanowił najważniejszy filar swojego zespołu.

20191021 GamesClash Gdynia Saturday Michal Konkol 283

fot. Games Clash Masters/Michał Konkol

 

Myszki nadal w dołku

Natus Vincere w ramach meczu otwierającego grupy A pokonało mousesports wynikiem 2-1. Ekipa Finna “karrigana” Andersena przez obecną pandemię koronawirusa i tzw. “erę online” mocno obniżyła swoje loty i wypadła ze ścisłej czołówki świata. Na ESL One Cologne podopieczni Allana “Rejina” Petersena również zaliczyli falstart, przez co spadli do dolnej drabinki, gdzie powalczą z MAD Lions o pozostanie w prestiżowych rozgrywkach.

Pierwsza pistoletówka wpadła na konto Illya “Perfecto” Zalutskiy’ego, który w trakcie jej trwania zabił czterech wrogów. Myszy odpowiedziały natychmiast, ponieważ wygrały force’a i zrujnowały sytuację finansową Na’Vi. Później obie ekipy przepychały się między sobą, jednak żadna z nich nie była w stanie przejąć kontroli nad mapą. I tak toczyło się do samego końca pierwszej połowy, jednak to na koncie Rosjan znalazło się o jedno oczko więcej. Po zmianie stron to Robin “ropz” Kool i spółka przejęli pałeczkę i objęli kontrolę nad przebiegiem meczu. Gracze z regionu CIS w drugiej połowie zdołali wygrać tylko dwie rundy, a Nuke wpadł na konto mousesports, które zabezpieczyło go wynikiem 16-10.

Początkowe zmagania na Trainie potoczyły się w taki sami sposób, jak miało to miejsce na poprzedniej mapie. Rosjanie ponownie zakończyli pierwszą połowę rezultatem 8-7. W drugiej części pojedynku to mistrzowie IEM Katowice podnieśli poprzeczkę i zdominowali oponentów, wygrywając Traina wynikiem 16-9. W starciu tym zabójczy okazał się być duet w postaci Aleksandra “s1mple’a” Kostylieva oraz Denisa “electronica” Sharipova, którzy zanotowali odpowiednio 26 i 28 zabójstw.

s1mple

fot. ESL/Bart Oerbekke

 

MIBR na kolanach

Panowie chyba pomylili kontynenty. Przypomnijmy, że ekipa Gabriela “FalleNa” Toledo bierze udział w regionie europejskim, ponieważ przebywa na bootcampie w Serbii. Zastanawialiśmy się, czy zawodnicy brazylijskiej formacji podołają najlepszym wyjadaczom ze Starego Kontynentu. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że nie. Mimo jednorazowej wpadki, MIBR na obydwóch mapach zdobyło tylko sześć rund, co nie jest kwestią przypadku, a po prostu dominacją strony francuskiej.

Pierwsza mapa – Vertigo została wybrana przez Brazylijczyków, jednak za pewnie nie tak spodziewali się jej przebiegów. Zespół Kenny’ego “kennySa” Schruba zdominował rywali w pierwszej połowie wynikiem 13-2. Po zmianie stron bezbronne MIBR nie zdołało zabezpieczyć ani jednej rundy, a Vertigo zakończył się wynikiem 16-2 na korzyść formacji znad Sekwany.

Inferno na początku miało bardzo chaotyczny przebieg, jednak to ponownie podopieczni Damiena “maLeKa” Marcela błyszczeli i zakończyli pierwszą połowę rezultatem 11-4. W drugiej części spotkania ponownie TACO i spółka nie zdołali wygrać ani jednej mapy, a Inferno po bardzo jednostronnym pojedynku wpadło na konto G2.

Ekipa prowadzona przez Nemanje “nexa” Isakovića zapewniła sobie awans do górnej drabinki, gdzie podejmie Heroic, natomiast MIBR spadło do dolnego szczebla, w którym zagra z FaZe o przetrwanie.

kennys3 g2 iemkatowice20 730x380 1

Fot. Helena Kristiansson, ESL

 

Nieudany debiut Kjaerbyego

Markus “Kjaerbye” Kjaerbye nie będzie dobrze wspominał swojego debiutu w barwach FaZe Clanu. Europejska mieszanka gwiazd musiała uznać wyższość Heroic, przez co spadła do dolnej drabinki, gdzie powalczy z MIBR o pozostanie w evencie. Podopieczni Nicolaia “HUNDENA” Petersena ostatnimi czasy naprawdę są w gazie. Udowodnili to na letniej edycji DreamHack Open Summer, gdzie zdobyli wicemistrzostwo, przegrywając na najlepszą drużynę globu – BIG. Skandynawska piątka zajmuje obecnie 11. miejsce w światowym rankingu HLTV i jest najwyżej w historii.

Duńczycy doskonale weszli w pojedynek na Nuke’u, bowiem szybko objęli prowadzenie 5-0 po stronie terrorystów. Przy wyniku 8-2, gracze FaZe przebudzili się i zwyciężyli pięć rund z rzędu, kończąc pierwszą połowę z jednym oczkiem mniej na koncie od swoich rywali. Kjaerbye podtrzymał swoją drużynę przy życiu, dzięki wygrali clutcha 1v2 w drugiej pistoletówce. NiKo i spółka dzięki zagraniu debiutanta objęli dwurundową przewagę, ale to wszystko, na co było ich stać. Zespół Caspera “cadiaNa” Mollera zabezpieczył zmagania na Nuke’u wynikiem 16-10.

Drugą mapą pojedynku został Mirage, który został wybrany przez drużynę Marcelo “coldzery” Davida. Dzięki fenomenalnej interwencji NiKo, pierwsza pistoletówka i dwie kolejne rundy wpadły na konto FaZe Clanu. Później zawodnicy Heroic rozpoczęli niesamowitą passę zwycięstw i odskoczyli z wynikiem. Pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem Duńczyków. Po zmianie stron Martin “stavn” Lund i reszta kompanów podnieśli poprzeczkę, a europejskie gwiazdy zdołały zwyciężyć zaledwie trzy rundy. Mirage wpadł na konto Heroic, które wygrało go wynikiem 16-9, zabezpieczając tym samym całe spotkanie 2-0.

Kjaerbye

Fot. Stephanie Lindgren, DreamHack