W życiu pewne są trzy rzeczy: śmierć, podatki i że każdy gracz zagrał w grę, która początkowo nie była dla niego interesująca, a ostatecznie okazała się naprawdę dobrym trafem. Tak właśnie miałem z Hogwarts Legacy, czytaj Dziedzictwo Hogwartu.
RECENZJA BEZ SPOJLERÓW W FABULE
Unikatowe, ponadczasowe serie filmowe, jak Władca Pierścieni, Star Wars czy właśnie Harry Potter mają swoich fanów. Nie każdy lubi przykładowo przygody Hobbitów, tak jak ja Harrego Pottera. Magia, różdżki, szkoła czarodziejów, latanie na miotle, to elementy, które nie są dla mnie ciekawe, a Harry Potter mimo wielu prób, po prostu mnie pokonał. Myślałem, że gra na którą czekał prawie cały gamingowy świat, także mnie do siebie szybko zrazi, jednak film nierówny grze, jak i na odwrót.
Hogwarts Legacy to dobry tytuł nawet dla krytyków Harrego Pottera
Hogwarts Legacy oficjalnie swój debiut miało dziesiątego lutego i już na początku zbierało bardzo dobre oceny. Nic dziwnego, bo gra naprawdę już od wejścia wzbudza w użytkowniku klimat, którego nie spodziewałem się odczuć na sobie. Jednak przejdźmy do sedna.
Przeczytaj więcej – Hogwarts Legacy pobiło rekord Cyberpunka 2077 na Twitchu
Moja przygoda z Hogwarts Legacy nadal się toczy i jak zwykle, postanowiłem wybrać platformę PC. Mimo, że początkowo użytkownicy narzekali na słabą optymalizację i błędy, to na szczęście ominęło mnie to szerokim łukiem i po 20 godzinach gry nie napotkałem większych problemów. Co ciekawe, od niepamiętnych czasów zmuszony byłem grając na komputerze, podłączyć do gry jednoosobowej pada od konsoli. Dlaczego? Granie na klawiaturze i myszce w Hogwarts Legacy jest według mnie nieco uciążliwe i zdecydowanie łatwiej eksplorować świat przy użyciu pada.
Kreator postaci prosty i przejrzysty
Marzyliście kiedyś o pozostaniu czarodziejem? Teraz macie taką możliwość, bo Hogwarts Legacy rozpoczynamy od stworzenia własnej postaci. W kreatorze Avalanche wrzuciło naprawdę sporo elementów, dzięki którym możemy wyróżnić swoją postać. Jedynie co osobiście mi przeszkadza, to nielogiczne paski przykładowo do zmiany kolorów włosów, bo nie widzimy wprost danego koloru.
Samouczkowy prolog wciąga w świat Hogwartu
Początek rozgrywki rozpoczyna się z grubej rury, od razu wciąga nas w wir wydarzeń i całej historii poprzez dynamiczną zmianę akcji. Bardzo dobrze, że producent zdecydował się na dynamiczny i efektywny początek, bowiem budzi to bodziec do dalszej rozgrywki. Już na dzień dobry oprócz poznania rywali, czeka nas eksploracja pierwszych starożytnych ruin i poznanie współbohaterów całej historii. Aby nie było tak kolorowo, to dialogi między bohaterami są dosyć sztywne, a dodawany za często chichot niepotrzebny, wręcz żenujący.
Hogwart Legacy pokochałem za otwarty świat
Fanem Harrego Pottera nie jestem, ale Hogwarts Legacy ma w sobie coś, co miał Wiedźmin 3. Mowa tutaj o naprawdę dobrze skonstruowanym otwartym świecie, zawierającym mnóstwo zadań pobocznych, miejscówek do dodatkowej eksploracji i co ważne piękne widoki, zachęcające nas do podróżowania. Fabuła i kolekcje wymuszają na nas zwiedzanie świata, ale gracz sam z siebie chce jak najszybciej zwiedzać Hogwart i okoliczne miejsca. Sam Hogwart mimo dokładnego wykończenia, wielu pokoi nie daje takiej satysfakcji jak otoczony wokół niego świat.
Rozgrywka to nie tylko twarda fabuła
Produkcja Avalanche oprócz dobrej fabuły, bardzo udanego otwartego świata dorzuciła do gry także levelowanie i ulepszanie swojego ekwipunku poprzez zdobywanie lepszego wyposażenia, wytwarzanie eliksirów i wiele więcej. Porównanie do Wiedźmina 3 uważam tutaj za trafne, jednak mówimy o nieco innych światach, lecz w wielu aspektach podobnych.
Nie lubisz Harrego Pottera? Hogwarts Legacy jak stanieje będzie także dla Ciebie
Hogwarts Legacy to naprawdę udany tytuł pod wieloma względami i uważam, że mimo dopiero końcówki lutego, jest to jeden z faworytów do wygrania nagrody najlepszej gry roku. Produkcja Avalanche ma wszystko, czego osobiście oczekuje od pełnoprawnej gry dla jednej osoby. Otwarty i dobrze skonstruowany świat, ciekawa fabuła, wiele dodatkowych poboczniaków oraz rozwijanie swojej postaci to elementy, w których jak do tej pory królował Wiedźmin 3. Jedynie czym znacznie Hogwarts Legacy odbiega od CD Projekt Red to dialogi, które często należą do drętwych. Oczywiście szkoda, ze gra nie posiada trybu dla wielu graczy, bo wtedy rozgrywka byłaby jeszcze ciekawsza. Jeżeli Avalanche chciałoby uzyskać kurę znoszącą złote jaja na najbliższe lata, to DLC w postaci multiplayer może przynieść oczekiwany efekt.
Aktualnie Hogwarts Legacy na PC można zakupić w okolicach 200 złotych.
Gra do recenzji został dostarczony przez firmę marketingową/PR’ową zajmującą się daną marką na rynku polskim. Portal Respawn.pl za tę recenzję przyjął tylko gratyfikację w formie recenzowanej gry. Firma nie miała żadnego wpływu na opinię wystawioną przez portal Respawn.pl oraz nie miała wpływu na autora niniejszej recenzji. Autor rozumiany jako redaktor portalu Respawn.pl