Respawn.pl

Skandal z naklejkowymi autografami sh1ro i Ax1Le! Rosjanie najprawdopodobniej kpią z wojny

Autor: Krzysztof Sarna

Minionej nocy do Counter-Strike’a: Global Offensive weszły długo wyczekiwane i upragnione naklejki związane z nadchodzącym PGL Majorem w Antwerpii. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że dwóch Rosjanów najprawdopodobniej kpi sobie z wojny. Dmitry “sh1ro” Sokolov oraz Sergey “Ax1Le” Rykhtorov, bo to właśnie o nich mowa umieścili na swoich podpisach znaki “Z”. 

Powoli wszystkim z nas zaczyna się udzielać Majorowy szał i nic dziwnego. Wszak już w nadchodzący poniedziałek, 9 maja będziemy świadkami pierwszych spotkań w Belgii. Valve na niecały tydzień przed rozpoczęciem wspieranego przez siebie turnieju wypuściło aktualizację, w której dodało przepustkę widza czy naklejki. Jednakże dwie z nich, które są jednocześnie autografami rosyjskich zawodników, zdecydowanie nie przypadły do gustu społeczności i aż bardzo trudno się temu dziwić. Przed Państwem w roli głównej sh1ro i Ax1Le. 

Owe autografy zawierają jeszcze znak “Z”. Co ważne – podczas ubiegłorocznego Majora, który miał miejsce w Sztokholmie, gracze ci nie umieścili tej litery w swoich podpisach. Żeby w ogóle wiedzieć ,o co tak naprawdę chodzi, musimy sobie wyjaśnić, co tak naprawdę oznacza “Z” dla Rosji. Otóż ten symbol zaczął pojawiać się na czołgach i pojazdach, które biorą udział w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednoznacznej teorii co do znaczenia nie ma, wszak pojawiają się doniesienia, że oznaczenie miało być sposobem, by nie ostrzelać swoich żołnierzy, czy też zapad, czyli zachód. Jedno jest pewne. “Z” oznacza rosyjską propagandę, pod którą podpisuje się coraz więcej obywateli tego kraju.

CZYTAJ TAKŻE: Konto Nitra na Twitterze zniknęło, ale ten po chwili wrócił w wielkim stylu

W tym właśnie i dwóch graczy z Rosji. Sytuacja z pewnością może dziwić, ponieważ sh1ro miał zdecydowanie innych autograf jeszcze pod koniec 2021 roku, kiedy rozgrywały się mistrzostwa świata w CS:GO w stolicy Szwecji. Jednakże na te nadchodzące postanowił pod swoją ksywką umieścić “Z”. Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę, że głos w całej sprawie zabrał sam Olek “hades” Miśkiewicz, reprezentant drużyny ENCE.

Polak powiedział, że nie będzie nikogo bronił, aczkolwiek oznajmił, że o podpisy organizatorzy pytali już na początku lutego. Tak więc jest prawdopodobieństwo na to, że autografy zostały złożone przed rozpoczęciem wojny, która wystartowała dokładnie 24 lutego. – Nie będę nikogo bronił, bo nikt poza graczami nie wie, jak to naprawdę było, ale o podpisy pytali już na początku lutego, więc jest spore prawdopodobieństwo, że było to przed rozpoczęciem wojny – powiedział snajper fińskiej organizacji.

Tak więc na ten moment nadal nie wiemy, jak z podpisami dwójki Rosjan z Cloud9 było naprawdę. Z pewnością zawinił również organizator, a więc PGL, który powinien był zweryfikować każdy z autografów i takie “błędy” po prostu wyeliminować. Dopuszczanie tego typu znaków do gry to istne popieranie rosyjskiej napaści na Ukrainę.