Respawn.pl

Podsumowanie CSowego 2019 roku – II część

Autor: Aleksander Kurcoń

Poprzednią część znajdziecie pod tym linkiem. Druga połowa roku 2019 zaś to oczywiście kolejny Major, wzloty i upadki polskich drużyn, a także masa innych LAN-ów, o których za moment się rozpiszemy. 

Lipiec

Początek lipca to bardzo gorący czas w polskim CSie. Po pierwsze – byliśmy świadkami kolejnych zmian w Virtus.pro. OKO zawiódł, powędrował na ławkę, a Tomasz “phr” Wójcik, który dopiero przeglądał wakacyjne oferty, otrzymał na stół ofertę właśnie z VP. Pieczar zdecydował spróbować swoich sił w nowym składzie. Jeśli już o nowych drużynach mowa… Illuminar Gaming wróciło do CSa, kontraktując były team x-kom. Niespodzianka i jak się później okazało strzał w dziesiątkę.

Początek lipca to także czas najlepszego turnieju CSa na świecie – ESL One Cologne. Kolejny raz najlepsze drużyny świata zjechały się do świątyni esportu, by powalczyć o końcowy triumf. Będące na ogromnej fali Liquid zdeklasowało rywali, przegrywając przez cały turniej zaledwie na dwóch mapach. W finale zaś amerykańsko-kanadyjski skład bez problemu pokonał ZywOo i jego kompanów, bo tak można byłoby określić ten nierówny pojedynek 1vs5.

Znalezione obrazy dla zapytania liquid esl cologne

fot. ESL

Warto także wspomnieć o tym, że drużyna NAF-a ustanowiła niesamowity rekord – już po pięciu turniejach sięgnęła po Intel Grand Slam. Liquid wygrało cztery turnieje z rzędu, które zaliczały się właśnie do IGS-a i tym samym zainkasowało aż 1 milion dolarów. Co ciekawe, jeszcze w lipcu ruszył kolejny, trzeci sezon Slama. Rozpoczął się on na IEM Chicago, który padł łupem… również Liquid! Organizatorzy postanowili w końcu zmienić zasady, przez co sięgnięcie po Intel Grand Slam jest teraz o wiele bardziej skomplikowane niż wcześniej. Niemniej jednak Liquid wykręciło niesamowity wynik, wygrywając łącznie aż pięć turniejów z rzędu tej rangi.

A co się działo na naszym podwórku? Również sporo, bo w Poznaniu odbył się kameralny turniej GG League. Kameralny, ale z takimi zespołami jak G2, Tricked czy Virtus.pro, które walczyły o ponad 100 tysięcy dolarów w puli. VP z phrem w składzie zaprezentowało się zaskakująco dobrze, odpadając ostatecznie w półfinale. Turniej wygrali zaś Francuzi z G2.

To jednak nie koniec polskich turniejów, bowiem pod koniec lipca odbyły się finały Polskiej Ligi Esportowej. Turniej był o wiele lepiej obstawiony, niż edycja jesienna. Dzięki temu w finale obejrzeliśmy pojedynek Virtus.pro z Aristocracy. TaZ jednak nie zdołał się zrewanżować byłej organizacji i tym samym VP wygrało 2:0, a phr mógł cieszyć się ze swojego pierwszego zwycięstwa w nowych barwach. Dobra gra Wójcika zaowocowała dalszą współpracą między graczem a resztą zespołu.

Sierpień

Po intensywnym lipcu nadszedł całkiem leniwy sierpień. Wszystko przez Majora, który spowodował tę ciszę przed burzą. Pierwsze gromy pojawiły się jednak nieoczekiwanie już 23 sierpnia, kiedy to ENCE ogłosiło transfer suNny’ego, który miał zastąpić Aleksiego “aleksiB” Virolainena. Decyzja o tyle dziwna, bo została podjęta już przed turniejem w Berlinie, co mogło wpłynąć znacznie na wynik fińskiej drużyny.

Przejdźmy jednak do samego Majora. W sierpniu bowiem odbyła się I faza turnieju, w której nie doszło jednak do wielkich niespodzianek. Być może można było się spodziewać czegoś więcej po FURII i Complexity, a awans DreamEaters zaskoczył sporo osób. Nie były to jednak aż tak duże zaskoczenia.

W ostatnich dniach sierpnia odbył się również fragment drugiej, smutnej dla Polaków, fazy. Dlaczego smutnej? Bo chyba nikt się nie spodziewał tak słabego występu FaZe. O wstydliwej formie zawodników najwięcej może powiedzieć fakt, że NEO tylko dwukrotnie (na sześć map) zamykał tabelę w w drużynie tak utalentowanej aimowo. Z pewnością oczekiwania co do FaZe były o wiele większe.

Znalezione obrazy dla zapytania neo faze

fot. DreamHack

Wrzesień

Fazy play-off Majora nie udało się jednak osiągnąć wielu innym ciekawym zespołom – mousesports, G2, North, MIBR czy NiP. Wynik dwóch ostatnich nie był jednak niespodzianką, bowiem legendarne drużyny były bardzo często spisywane na porażkę, która rzeczywiście nadeszła. Kibice skreślili jednak również ENCE z powodu słabej formy i zamieszania związanego z aleksimb – tym czasem Finowie świetnie sobie poradzili i wyszli z grupy bez szwanku. Wysoka forma NRG również mogła zaskoczyć.

Same play-offy zaś to już jazda bez trzymanki. Dwie wielkie sensacje spotkały się w półfinale – Renegades i AVANGAR. Los niestety już w ćwierćfinale sparował Astralis i Liquid. Duńczycy oczywiście wygrali to spotkanie 2:0, jednak mimo słabej formy amerykańskiej drużyny, to właśnie ona sprawiła najwięcej problemów device’owi i spółce. Z pewnością sporo osób liczyło właśnie na taki finał… na cóż. Tymczasem w finale obejrzeliśmy bardzo jednostronny pojedynek, który przypominał rzeź na AVANGAR. Astralis w taki oto sposób zapisało się w historii CS:GO jako drużyna, która wygrała trzeciego Majora z rzędu. Z pewnością to był rok Duńczyków i device’a, który sięgnął po nagrodę MVP. Przy okazji 24-latek uszkodził puchar, którym chwalił się po finale.

Znalezione obrazy dla zapytania device broke trophy

Po Majorze jak zwykle doszło do światowej szufli. Ta niestety nie ominęła Filipa “NEO” Kubskiego, który 11 września zakończył współpracę z FaZe. W Vitality shox zastąpił NBK-a, Zeus ogłosił zakończenie kariery, w jego miejsce wskoczył Guardian, MIBR podpisał kontrakt z kNgV-, flusha i Golden dołączyli do fnatic, HellRaisers się rozpadło, a do FaZe dołączyli coldzera i broky. A na dodatek, tuż przed ESL New York Evil Geniuses zatrudniło cały zespół NRG Esports. Działo się!

Wrzesień to także dwa niezapomniane turnieje dla polskich zespołów. Na początek wspomnimy Games Clash Masters, czyli miejsce w którym narodziło się Illuminar Gaming. Zespół STOMPA wygrał rozgrywki w Gdynii, wyprzedzając tym samym różne międzynarodowe zespoły i po raz pierwszy potwierdził chęć walczenia o coś więcej na światowej scenie.

Drugi event zaś to V4 Future Sports Festival. W Budapeszcie zobaczyliśmy naszych dwóch reprezentantów – VP i adwokacik. Obie drużyny awansowały do fazy play-off, Virtusi nawet do finału po drodze pokonując NiP i mousesports. W finale niestety ulegli Tricked, ale polscy fani dawno nie mogli się cieszyć z dwóch tak dużych imprez, na których nasi rodacy odgrywali duże role. Iskierka nadziei, że polska scena jeszcze nie umarła, ponownie się rozpaliła.

We wrześniu x-kom AGO w końcu zaprezentowało swój nowy zespół. Są to Furlan, GruBy, Sidney, mhL, leman i rezerwowy F1KU. Nowy skład już zaczął mieszać na polskiej scenie i być może będzie najbardziej wartym uwagi w 2020 roku.

Październik

10. miesiąc roku rozpoczęliśmy ekscytująco – od DreamHacka Masters Malmo. Na swojej ziemi wygrali niespodziewanie fnatic, które pokonało w półfinale Astralis, a w finale Vitality. flusha i Golden tchnęli w ten skład nowego ducha, który zaprowadził ich nawet na trzecie miejsce w rankingu HLTV na koniec roku. W Malmo jednak fnatic się odrodziło właśnie takimi zwycięstwami, które zrobiły wrażenie na całym esportowym świecie.

Znalezione obrazy dla zapytania flusha dreamhack malmo 2019

fot. DreamHack

Szwedzi kilkanaście dni później również osiągnęli całkiem sporo – zajęli drugie miejsce na StarSeries i-League Season 8. W finale w Beleku w Turcji wygrali jednak Evil Geniuses. Zespół tarika przełamał się w Nowym Jorku i wygrał swojego drugiego LAN-a z rzędu. W CSowym świecie pojawiło się zaś pytanie, czy aby EG nie zastąpiło Teamu Liquid na scenie.

W ramach ciekawostki warto również wspomnieć o DreamHack Rotterdam. Był to turniej, na którym kobiety z Besiktas rywalizowały z mężczyznami. Zajęły ostatnie miejsce.

A co wydarzyło się w Polsce? Dosyć nieoczekiwanie na esportowy rynek weszła Wisła Kraków, która podpisała kontrakty z adwokacikiem. SZPERO i spółka po udanym turnieju w Budapeszcie znaleźli wreszcie nowy dom.

Listopad

Listopad rozpoczął się od IEM Beijing. W Chinach Astralis nie dało szans rywalom. Warto jednak zwrócić uwagę na drugiego finalistę – 100 Thieves. Australijczycy z Renegades byli świeżo po zmianie barw klubowych i zdołali tak szybko osiągnąć bardzo duży sukces.

Kilka dni później rozczarowali się zaś polscy kibice. Apetyty po udanym wrześniu były ogromne, gdy Virtus.pro i Illuminar jechały na przeciętnie obsadzony DreamHack Open Atlanta. MICHU i spółka doszli tylko do półfinału, iHG zaś nie wyszło z grupy. Nie tego się wszyscy spodziewali.

W listopadzie z kolei narodziła się inna drużyna – mousesports. Być może powinienem powiedzieć “narodziła” ponieważ zespół karrigana istniał od miesięcy, ale dopiero zwycięstwo w CS:GO Asia Championships rozpoczęło ich imponujący marsz po zwycięstwa na kolejnych LAN-ach. Myszy w nagrodę zakończyły 2020 na drugim miejscu rankingu HLTV.

Listopad to także długo wyczekiwana operacja w CS:GO. Ogromna aktualizacja wprowadziła do gry nowe mapy, a także kompletną nowość – skiny do postaci. Do dzisiaj trwa debata, czy był to dobry pomysł.

Koniec miesiąca to złe wieści dla Aristocracy. Codewise Gaming wycofało się ze współpracy z drużyną TaZa, tym samym zostawiając chłopaków bez organizacji. W kolejnych tygodniach gracze zdecydowali się grać pod nazwą ARCY.

Grudzień

ARCY grudnia nie rozpoczęło najlepiej – odpadło w półfinale ESL Mistrzostw Polski. Zwycięzcą turnieju została zaś drużyna Illuminar Gaming, drugie miejsce zajęło x-kom AGO.

Ostatni miesiąc 2019 roku to kolejny cios dla ARCYPaweł “dycha” Dycha opuścił zespół. Utalentowany zawodnik bardzo często był wiodącą postacią w zespole. W roli stand-ina pojawił się jednak Filip “NEO” Kubski, tym samym reaktywując legendarny duet z TaZem. Zespół m.in. pojechał na Qi Banja Luka, gdzie jednak zagrał fatalnie. O wiele lepiej poszło im w otwartych kwalifikacjach do IEM Katowice, które ARCY wygrało!

Grudzień to także kilka innych turniejów z udziałem Polaków. Virtus.pro pojechało na cs_summit 5, gdzie zmierzyło się z samą światową czołówką światowego CSa. Polacy otarli się o finał, przegrywając w półfinale z G2. MICHU i spółka nie budzili się jednak w najlepszych nastrojach – na drugi dzień ogłoszono zakończenie współpracy polskiego składu z organizacją Virtus.pro. Od 16 grudnia barwy VP bronią byli zawodnicy AVANGAR, którzy na swoim pierwszym turnieju w Moskwie zagrali poniżej oczekiwań.

Znalezione obrazy dla zapytania virtus.pro izaktv

W ten sam weekend odbywał się także DreamHack Open w Sevilli. Illuminar jechało tam z wielkimi nadziejami i po raz kolejny zawiodło, nie wychodząc nawet z grupy.Polacy przegrali z GODSENT i Mad Lions (nowe Tricked).

W grudniu doszło również do innego bardzo ciekawego transferu – Sebastian “NEEX” Trela opuścił Izako Boars i dołączył do SMASH. Snajper odszedł z IB tuż po finale Polskiej Ligi Esportowej, w którym jego drużyna poległa w starciu z PACT.

Koniec roku jest też również idealnym momentem na finisze wszystkich lig. Tym samym zobaczyliśmy naprawdę masę ogromnych turniejów. Pierwszym z nich był ECS Season 8 Finals. W starciu o końcowy triumf starły się dwie najlepsze ekipy tego roku – Astralis i Liquid. Po genialnym meczu zwycięzcami zostali Duńczycy. Zawodnikom z półwyspu Jutlandzkiego nie poszło już tak dobrze na ESL Pro League Season 10 Finals. Tutaj triumfowali mousesports, którzy pokonali fnatic, czyli inną drużynę, która święciła triumfy jesienią. Myszy tym samym zagwarantowały sobie udział w IEM Katowice 2020.

Znalezione obrazy dla zapytania mousesports esl pro league season 10

fot. ESL

14 grudnia to dzień, w którym Astralis ponownie zmierzyło się w finale z Liquid. Tym razem rozgrywkami były finały BLAST Pro Series w Bahrajnie. Duńczycy byli bezlitośni i pokonali Amerykanów 2:0. Ostatnim tak dużym turniejem w 2019 był EPICENTER. W Moskwie nie zobaczyliśmy już ani Astralis, ani Liquid. Pojawiły się za to inne drużyny, które w przyszłym roku będą upominać się o miano najlepszej drużyny globu – Vitality, mousesports i Evil Geniuses. W takiej też kolejności zespoły te stanęły na podium turnieju, kończąc tym samym 2019 rok.

Kończący się dziś 2019 rok był kolejnymi genialnymi 12 miesiącami w świecie CS:GO. Społeczność graczy dzięki free to play powiększyła się, esportowych turniejów było równie bardzo dużo. Przez cały rok mieliśmy drużyny, które miały swoje momenty chwały. Tym samym początek roku należał do Astralis, początek lata do Liquid, okres jesieni zaś to czas Evil Geniuses, fnatic i mousesports. Niemniej jednak to Duńczycy osiągali najwięcej i zapisali się w historii, wygrywając trzeciego Majora z rzędu.

Co z naszym polskim podwórkiem? Oddzielenie Polski od światowej czołówki jest już samo w sobie wymowne. Jedyną taką namiastką wielkiego świata w naszym kraju był Major w Katowicach, na którym niestety nie zobaczyliśmy żadnego rodaka. Emocje mogły przynieść także potyczki TaZa w ESL Pro League czy Virtus.pro na LAN-ach. Nie był to jednak nadal taki poziom, na który wszyscy nad Wisłą liczą. My tymczasem życzymy Wam i sobie jeszcze ciekawszego, lepszego i bardziej polskiego 2020!