Bezprzewodowy głośnik ze skórzanym uchwytem, czyli recenzja Xblitz Master X

Rynek urządzeń elektronicznych nieustannie się rozszerza. Szczególnie się cieszymy, kiedy możemy recenzować produkty polskich marek, a tak właśnie jest w przypadku recenzji przenośnego głośnika Xblitz Master X. Rodzimy producent oddał ciekawą, budżetową propozycję, która może skusić.

Tanie głośniki bezprzewodowe to przede wszystkim świetne opcje na domowe posiadówki, ale także plenerowe wypady. A jeśli mowa właśnie o plenerze, to świetnie przy tym sprawdzi się skórzany uchwyt, który w swoim najnowszym głośniku zastosował Xblitz. Zapraszamy na recenzję modelu Master X!

Specyfikacja techniczna Xblitx Master X

Zasięg BT do 10m
Czas pracy do 4h
Moc głośnika 5W x 2
Pasmo przenoszenia 120Hz – 20KHz
Pasmo ciśnienia akustycznego >90dB
Pojemność baterii 2400mAh
Rodzaj baterii litowo-polimerowa
Zasilanie 5V / 1000mA
Czas ładowania do 4h
Złącza AUX, USB, SD card, BT
Zmienne tryby podświetlania LED
Radio FM
Wbudowany mikrofon
Maksymalna pojemność obsługiwanej karty SD 32 GB
Waga 500 g
Wymiary 17.5 x 7.5 cm

Opakowanie, unboxing

Pudełko Xblitza Master X zostało skrojone zdecydowanie pod jego wymiary. Zostało utrzymane w granatowym odcieniu. Na samym przodzie jest oczywiście zrzutka prezentująca danie główne, a także wzmianki o najważniejszych cechach tego urządzenia, takich jak podświetlenie LED, Bluetooth 5.0, dwie membrany o łącznej mocy 10W oraz radio FM. 

W środku kartonu poza głośnikiem zastaniemy hojne wyposażenie, bo poza samą instrukcją obsługi jest jeszcze przewód jack 3.5mm – jack 3.5mm oraz micro USB – USB typu A. Warto jeszcze dodać, że “tuba” została pokryta folią. Jak na tę półkę cenową można być zadowolonym, a rodzimy producent znalazł wyczucie.

 

Budowa

Sama kopuła recenzowanego głośnika nie odbiega w żadnym stopniu od tej, z którą wyobrażamy sobie zwykły, przenośny, bezprzewodowy głośnik. Stalowa kratka znajduje się prawie na 360 stopniach produktu, z wyjątkiem cienkiego plastikowego paska. To na nim też umiejscowione jest logo producenta. Głośnik może stać w poziomie, chociaż głównie jest przeznaczony do stania w pionie, co potwierdzają cztery małe, szare stopki.

Nietrudno nie zauważyć i zarazem nie wspomnieć o skórzanym pasku w ciemnym odcieniu kremowego. Bezsprzecznie przyda się, by zaczepić bądź też powiesić produkt w zależności od sytuacji. Na samej górze, na wieczku znajduje się pięć przycisków. Mowa tu o guziku od włączania i wyłączania, LED-ów, zmiany trybów, mikrofonu, a także oddzielnych guzikach do zmniejszania i zwiększania poziomu głośności. 

Warto jeszcze dostrzec gumową zaślepkę, pod którą kryje się gniazdo AUX, Slot karty micro-SD, port USB  na pamięć masową, a także port micro USB, dzięki któremu można naładować urządzenie. Dołączone przewody jednak nie zaskakują i są krótkie.  

Działanie

Przestrzeń poświęconą działaniu głośnika rozpocznę przede wszystkim od metod odtwarzania. Bez wątpienia tym, który będzie najczęściej wykorzystywany i można go wręcz uznać za ten podstawowy to oczywiście Bluetooth 5.0. O jego zasięgu i działaniu opowiem później. To jednak niejedyna metoda komunikacji z tym urządzeniem, ponieważ odtwarzać muzykę można również przy pomocy przewodu AUX, który został dołączony do zestawu, ale jest krótki. Ponadto nie będę zawiedzeni ci, którzy preferują pendrive’a, a to za sprawą gniazda USB typu A. Gdyby tego było mało, jest jeszcze slot na kartę pamięci microSD. 

Przytoczone możliwości tyczą się głównie odtwarzania muzyki. Co ciekawe, Master X został wyposażony także w radio FM. W instrukcji można wyczytać, że w celu polepszenia jakości odbioru fal radiowych zaleca się wpiąć kabel USB do portu micro-USB w głośniku. W rzeczywistości niewiele to zmienia i jakość tych fal pozostawia wiele do życzenia. Jest to raczej dodatkowy bajer, pojawia się sporo szumów. Z pewnością przydałaby się także opcja zapisywania częstotliwości. 

To, co jednak najważniejsze to jakość dźwięku, bowiem to po to się głównie tutaj spotkaliśmy. Co zatem może zaoferować tego typu sprzęt? Po prostu poprawną jakość. Uradowani nie będą miłośnicy wyższych tonacji, chociaż w przypadku basu również szału nie ma. Audio ulega także pogorszeniu przy odtwarzaniu w zakresie 90-100% głośności, ale nie jest to znaczna regresja. 

Istotnymi aspektami jest jeszcze czas pracy na baterii oraz wcześniej wspomniany zasięg. Po raz kolejny zaglądamy do instrukcji, w której twórcy zadeklarowali czas pracy do 4 godzin, co jest olbrzymią przesadą i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Rodzimy producent zdecydowanie zaniżył działanie na jednym cyklu ładowania, ponieważ w zależności od głośności, a także wyłączenia podświetlenia można nawet wyciągnąć do dwudziestu godzin! Sprawdza się natomiast czas ładowania, który wynosi 3-4 godziny. Proces “doładowywania procentów” odbywa się za pomocą przewodu micro USB, który również jest dołączony do zestawu, ale nie cieszy się dużą długością. 

Piąta wersja Bluetooth w przypadku tego głośnika pozwala na zasięg do 10 metrów. Ponownie autorzy mogli go nieco zaniżyć, ponieważ momentami udaje się wykręcić nawet piętnastkę. W domu trzy ściany przy tych dziesięciu metrach nie były połączeniu straszne, co wzbudziło we mnie pozytywny odbiór.

Urządzenie ponadto posiada wbudowany mikrofon, jednak jego jakość jest słaba i nie ma się czemu dziwić. W tego typu urządzeniach główną uwagę skupia się na driverach, a nie mikrofonie. Co prawda dogadać się dogadamy, ale nie ma co liczyć na czystą jakość naszego głosu w słuchawce rozmówcy.

Podświetlenie

Nie można pominąć i niczego nie wspomnieć na temat podświetlenia LED RGB, w które został wyposażony Xblitz Master X. Oczywiście cały system nie ogranicza się wyłącznie do jednego trybu, a czterech. Jeden z nich reaguje na rytmy muzyki. Można także całkowicie wyłączyć oświetlenie poprzez chwilowe przytrzymanie guzika służącego zmianie kolorów. 

Bezsprzecznie światełka urozmaicają cały produkt i dodają głośnikowi “to coś”. O ile imprezy w ten sposób nie raczej nie zawojujemy, tak mniejszą posiadówkę już na pewno. Przeskoki pomiędzy kolorami są zwinne, a barwy żywe.

W kontekście samej iluminacji nie mam żadnych zastrzeżeń, chociaż szkoda, że producent zastosował ją tylko z jednej strony, a z drugiej już nie. O wiele lepiej całość wyglądałaby po obu stronach, a tak pozostaje niedosyt. 

Podsumowanie

Rynek przenośnych głośników wzbogacił się o kolejną propozycję, która na pewno będzie rozważana przede wszystkim przez tych konsumentów, którzy będą poszukiwać sprzętu do stu złotych. Spotykamy się tutaj ze spodziewaną, poprawną jakością dźwięku, podświetleniem LED czy mnogością opcji odtwarzania. Jest także radio FM, ale jego jakość to już odmienna kwestia. Dobra konstrukcja oraz skórzany pasek mogą przemówić do sporej ilości odbiorców.

Sprzęt do recenzji został dostarczony przez firmę Xblitz lub firmę marketingową/PR’ową zajmującą się daną marką na rynku polskim. Portal Respawn.pl za tę recenzję przyjął tylko gratyfikację w formie recenzowanego głośnika. Firma nie miała żadnego wpływu na opinię wystawioną przez portal Respawn.pl oraz nie miała wpływu na autora niniejszej recenzji. Autor rozumiany jako redaktor portalu Respawn.pl

Powiązane posty

Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

Mało miejsca na gry w Steam Decku? Oto rozwiązanie!

Recenzja Genesis Zircon 500 – Bezprzewodowej budżetowej myszki