Damian “damie” Augustyniak: granie online jest irytujące. To LANY sprawiają, że czuję się szczęśliwszy

fot. PZPN eFutbol

Reprezentacja Polski dopiero co zdobyła wicemistrzostwo świata, a ja porozmawiałem z Damianem Augustyniakiem o ostatnim sukcesie, przebiegu sezonu, gameplayu w FIFIE 22, a także kwestii wyboru zawodników do składu na mistrzostwach świata. Zapraszam do pierwszej części lektury!

Maciej Paszkiewicz: Na wstępie chciałbym Ci pogratulować wicemistrzostwa świata!

Damian “damie” Augustyniak, wicemistrz świata, zwycięzca Premier League, zawodnik FIFA: Dziękuje bardzo

Podczas naszej ostatniej rozmowy przy formowaniu się kadry stwierdziłeś, że macie spore szanse na dobre wyniki. Sukcesu jednak nie odnieśliście. Co się zmieniło na przestrzeni tych dwóch lat, że teraz Wam się udało?

Na początku nasze wyniki nie były najlepsze, bo odpadaliśmy w kwalifikacjach, a niektóre eliminacje były pechowe. W innych z kolei byliśmy najsłabsi. Wtedy, kiedy mieliśmy najsilniejszą drużynę, to kwalifikacji w ogóle nie było. To było w FIFIE 20, a wtedy i ja i ElPolako byliśmy wysoko w rankingu i mogliśmy powalczyć, ale przeszkodził nam COVID i odwołane turnieje.

Teraz wróciliśmy z eNations, gdzie rozgrywki były dwa na dwa, to pierwszy taki sezon. Przed rozgrywkami mieliśmy sporo bootcampów, zgrupowań z reprezentacją i łącznie na nich było od ośmiu do dziesięciu zawodników, którzy mieli okazję zagrać w eNations. Mieliśmy także sporo czasu, żeby wybrać tę najlepszą trójkę. Na początku nikt nie wiedział, kogo wybierzemy, ale z czasem, gdy ja wygrałem Premier League, a furman zwyciężył Ekstraklasa Games, to wszystko stało się jasne. Jeżeli chodzi o Bejotta, to bardzo dobrze pokazywał się w dwa na dwa i miał zgranie z furmanem w FIFA World Cup, co też sporo pomogło.

Nawiązując do gry w duo, to masz lepsze wyniki w dwa na dwa. Wolisz ten tryb, czy solowe spotkania?

Sam jestem fanem jeden na jeden. Oczywiście dwa na dwa jak wygrywasz jest fajne, ale ogólnie nie podoba mi się. Według mnie nie jest to logiczne, że jeżeli spytasz kogokolwiek na ulicy lub jakiegokolwiek gracza, to Ci odpowie, że jest to gra jeden na jeden lub jedenaście na jedenaście. My gramy dwa na dwa profesjonalnie i nie zrozumiem tego nigdy, bo wydaje mi się, że idziemy na siłę w coś kompletnie innego, żeby podobno przyciągnąć widzów. Tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak gra jest zrobiona i czy jest ciekawa do oglądania.

Część osób uważa, że sezon się dla Ciebie odmienił jak znalazłeś formację 3-5-2. Czy to miało aż tak duży wpływ na Twoją grę?

Na pewno ta formacja miała jakiś wpływ, ale warto też zauważyć, że zacząłem dobrze grać, odkąd wróciły LAN-y. Online nie jestem największym koksem, kwalifikacje przechodziłem, żeby grać na eventach, ale to też nie było tak, że każdy turniej mi wyszedł. Przy 3-5-2 byłem jednym z pierwszych, którzy odnaleźli tę formację i to na pewno pomogło mi wygrać ePremier League. Nawet później, jak ludzie podłapali moje ustawienia i mieli okazje je potrenować, to dalej byłem w czołówce zawodników, więc to nie jest tylko i wyłącznie zasługa formacji. W tym sezonie głównie napędzał mnie powrót LAN-ów i to, że czułem się szczęśliwszy grając w FIFĘ.

Wicemistrzowie Świata FIFA 22 zawitają do Hejt Parku na Kanale Sportowym

Z tego co mówisz, da się wyczuć, że grę na LAN-ie o wiele bardziej lubisz niż online. Czym to jest spowodowane?

Po prostu granie online jest dosyć irytujące. Wiadomo, że jest to część naszej pracy i jak wcześniej były turnieje LAN-owe, to inaczej do tego podchodziłem, a jak mieliśmy COVID-19, gdzie cały sezon był online, od początku do końca, to miało się takiej gry dość. Cieszę się, że patrząc w przyszłość można zauważyć tendencję, że gramy online po to, by awansować na turniej LAN, a nie gramy online, żeby dalej grać online i może na sam koniec sezonu mistrzostwa będą na LAN-ie. To jest zupełnie inne nastawienie i inna radość z gry.

Jako zwycięzca Premier League miałeś z automatu miejsce na FGS Play-offs, skąd dostałeś się na mistrzostwa świata. Nie poszło Ci tam zbyt dobrze. Uważasz, że gdzie był problem?

Na mistrzostwach świata są już sami najlepsi gracze i jeżeli coś pójdzie nie tak z twoją gra, to trudno jest to później nadrobić. Chciałem grać to samo, co dziesięć dni wcześniej grałem na play-offach, ale to nie wychodziło. Gameplay był inny, a meta się zmieniła. Zamiast gry po ziemi i szybkiej wymiany akcji mieliśmy sporo wrzutek i grania pod 1-0. Inny internet i inny gameplay zmieniły sporo. Ogólnie wśród graczy było bardzo dużo narzekania. Odkąd jeżdżę na takie turnieje, to nie przypominam sobie ani jednego takiego turnieju, żeby aż tylu ludzi narzekało na gameplay i żebyśmy musieli pauzować mecze oraz robić testy.

Odnośnie gameplayu, to uważasz, że FIFA 22 zrobiła progres względem poprzednich części i jak się zapatrujesz na rozwój gry w kolejnej odsłonie gry?

Dla mnie FIFA 21 to jedna z najgorszych gier, jaka wyszła, więc FIFA 22 to na pewno był progres. Jeżeli chodzi o FIFĘ 23 to widziałem tylko mini trailer, czy kilka grafik, więc niewiele wiem. Takie rzeczy nic nie pokazują. Muszę poczekać na jakąś betę, czy demo, żeby to ocenić. Wracając jednak do FIFY 22, to progres względem poprzedniej części był spory. Tę odsłonę polubiłem i było kilka sposób na rozgrywanie akcji, czy strzelenie gola. Możliwości było trochę, ale wiadomo, że ta gra jak każda poprzednia miała swoje błędy.

Kibice mieli trochę do zarzucenia w kwestii wyborów personalnych podczas mistrzostw świata. Jakbyś mógł opowiedzieć, jak wygląda proces wybierania składu w FIFIE? Siadaliście w trójkę i wybieraliście zawodników, czy ktoś miał więcej do powiedzenia, a ktoś inny mniej?

To zależy, bo wiadomo, że każdy ma swoich ulubionych graczy jak gra jeden na jeden. Staramy się to wszystko złożyć w jedną całość, a do tego dochodzi zgranie drużynowe, więc czasami trzeba nieźle kombinować. U nas ja bramkarza zostawiałem do wyboru Kacprowi, ponieważ on jest kapitanem, a tylko kapitan może się poruszać bramkarzem. To nie była moja działka, a Alisson zrobił bardzo dobry turniej i furman dobrze nim grał. W obronie poszliśmy pod to, co znaliśmy cały sezon, czy Militao – Marquinhos, a boki obrony dosyć wysokie. Walker może nie jest najwyższy, ale miał większą szansę na wygranie główek niż Marcelo, dlatego zdecydowaliśmy się na boki obrony Walker – Ramos, żeby nie tracić głupich goli po dośrodkowaniach. Uważam, że wyszło znakomicie, bo to, że zdecydowaliśmy się na brak Marcelo w naszej defensywie ugrał nam wiele meczów na tym turnieju.

Z przodu z kolei można wybierać i wybierać. Jest np. R9, CR7 shapeshifter, a tych zawodników po prostu nie możesz pominąć. Jeżeli chodzi o Ginole i Messiego to gra nimi nam wychodziła, byli okej i robili robotę. Jest mnóstwo bardzo dobrych kart i kwestia jest tylko tego, co ci bardziej odpowiada.

fot.PZPN eFutbol

Powiązane posty

Swelder: Rebels było spisywane na straty, a zaskoczyło i się oczyściło

TOMASZ FORNAL I NORBERT HUBER W WYWIADZIE DLA REPSPAWN.PL

pasha: Mam ogromy niedosyt po meczu ENCE