EMERITOS BANDITOS przegrało po raz czwarty w ramach 39. sezonu ESEA Intermediate. Polacy nie poradzili sobie tym razem z goanal. Duńczycy okazali się lepsi dopiero w dogrywce.
Na samym starcie warto wspomnieć, że EMERITOS BANDITOS nie grało podstawowym składem, wszak w nim zabrakło Piotra “Izaka” Skowyrskiego, Jarosława “pashyBicepsa” Jarząbkowskiego oraz Pawła “SAJA” Pawelczaka. W ich miejsce na serwerze zameldowali się Mateusz “MTZ” Malikowski, Mateusz “Bożydar” Jaworski oraz SebuuQ.
Spotkanie pomiędzy EB a goanal rozgrywało się na Inferno. Polacy rozpoczęli te zawody od gry w obronie, jednak w pierwszych kilku odsłonach im nie szło. Przegrani trzech otwierających rund wydaje się jednak normalnym obrotem spraw. Na remis nie musieliśmy długo czekać, bo ten miał miejsce przy stanie 4:4. “Emerytowani” grali naprawdę coraz lepiej z rundy na rundę i czytali zagrywki przeciwnika. Aż trudno w to uwierzyć, ale Mateusz “PAGO” Pągowski i jego koledzy przed zmianą stron wygrywali zaledwie jednym punktem (8:7).
Po przerwie drużyna z Danii poradziła sobie w rundzie pistoletowej, bowiem udało jej się odbić bombsite B. To spowodowało, że po chwili na prowadzenie wysunęła się formacja ze Skandynawii. Do stanu 13:12 nieustannie goanal przeważał jednym oczkiem i wszystko zmierzało w kierunku wygranej właśnie tej drużyny (15:13). Z czego jednak kojarzymy EMERITOS BANDITOS? A no z walki do samego końca i świetnie pod tymi słowami podpisała się trójka zawodników, która przecież nie gra na co dzień w barwach EB. Na trzydziestu rundach się nie skończyło i byliśmy świadkami dogrywki
EMERITOS BANDITOS 0:1 goanal – Inferno 17:19
Dla EMERITOS BANDITOS jest to czwarta porażka w lidze. Aktualnie “Emerytowani” posiadają bilans 1-4. Kolejny mecz EB zaplanowano na nadchodzący poniedziałek, 8 listopada. Wówczas “Emeryci Bandyci” zmierzą się z Websterz. Drużyna z Rosji na ten moment po czterech rozegranych pojedynkach jest niepokonana.