HyperX wypuściło na rynek trzecią wersję jednych z najbardziej cenionych przez graczy na świecie modeli słuchawek gamingowych. Mowa oczywiście o serii Cloud, która doczekała się trzeciego dziecka.
Recenzja HyperX Cloud III
HyperX kontynuuje wypuszczanie nowych produktów z lubianych przez graczy serii. Po premierze między innymi drugiej odsłony myszki Pulsefire Haste, przyszła pora na trzecią wersję słuchawek z serii Cloud, które cieszyły się ogromną popularnością.
Specyfikacja techniczna słuchawek
- Typ słuchawek: Nauszne
- Łączność: Przewodowe, Złącze 3,5 mm, USB, USB-C
- Długość kabla: 1,2 m
- Waga: 320 g
- Pasmo przenoszenia: 10-21000 Hz
- Typ głośnika: Neodymowe
- Czułość: 100 dB
- Impedancja: 64
- Odpinany mikrofon: Tak
- Aktywna redukcja szumów: Tak
- Pasmo przenoszenia mikrofonu: 50 – 17000 Hz
- Czułość mikrofonu: -42 dB
Budowa i unboxing nowych Cloud III
Długo fani serii Cloud musieli czekać na odświeżoną wersję kultowych słuchawek dla graczy. Przyszła jednak pora na trzecią odsłonę chmurek, dlatego też nie mogło zabraknąć z tej okazji recenzji. Słuchawki jak to przyzwyczaił nas już HyperX docierają do odbiorcy w standardowym opakowaniu, jednak w środku prezentuję się jak zawsze fantastycznie.
Mikrofon pozytywnie zaskakuje
Recenzja Hyperx Cloud III nie może obyć się bez sprawdzenia mikrofonu, który w słuchawkach gamingowych musi trzymać pewien poziom. Nie po to wydajemy dość dużą kwotę, aby dokupywać drugi mikrofon i w dobrej jakości rozmawiać z kolegami. Tutaj amerykański producent nie zawiódł, bowiem odpinany mikrofon posiada aktywną redukcję szumów i spełnia bardzo dobrze swoją funkcję. Próbka głosu poniżej.
HyperX Cloud zawsze były uniwersalne, jak teraz?
Spotkać się z negatywną opinią poprzednich wersji HyperX Cloud było naprawdę ciężko, bowiem były to słuchawki wprost uniwersalne, nadające się nie tylko do gier, ale i słuchania muzyki czy oglądania filmów. To jednak nowa odsłona Cloudów nieco zaskakuje, niestety negatywnie.
Pomijając kwestię małych wad konstrukcyjnych, które można w sumie zażegnać, dokupując welurowe nauszniki, nowe Cloudy po prostu mam wrażenie grają gorzej. Sama czystość dźwięku nadal jest zachowana na wysokim poziomie, ale dźwięk stracił na bassie. Mam wrażenie, że dźwięk wydobywający się z tych 53 mm membran jest bardziej stonowany i nie odnajduje głębi.
To nie oznacza jednak, że Cloud III do niczego się nie nadają, bowiem nowe słuchawki od HyperX mają swoje zalety, szczególnie jeżeli gramy głównie w tytuły esportowe, wymagające dokładnego dźwięku. Faktycznie najnowsza odsłona słuchawek z serii chmur bardzo dobrze spisuję się w takich grach jak VALORANT czy CS:GO, bowiem prawie że znakomicie odwzorowuje punktowe dźwięki, a co za tym idzie kroki. To z połączeniem dobrego mikrofonu stawia słuchawki bardziej w kierunku graczy esportowych, którym nie zależy na bardzo dobrej jakości dźwięku, a na usłyszeniu kroków. Dlatego też Cloud III fajnie odnajdą się w grach, gdzie także nie zależy nam na oprawie dźwiękowej, a jedynie usłyszeniu szczegółów – chyba że te dotyczą bassu. Warto wspomnieć, że nowe słuchawki od HyperX wyposażone zostały w DTS, czyli technologię dźwięku 3D, która wraz z ulepszeniem bassu w ustawieniach Windowsa, nieco ratują całą sytuację.
Coś jednak HyperX z uniwersalności zostało. Nowe Cloudy są bowiem kompatybilne praktycznie z każdym urządzeń, od PC do konsol od Nintendo, PlayStation czy Xboxa. Dodatkowo zestaw słuchawkowy wciąż bardzo dobrze wygłusza dźwięki z zewnątrz.
Może pomoże oprogramowanie?
NGENUITY, czyli oprogramowanie od HyperX nie jest mocno rozbudowane i nie uratuje w pełni bassu, a co dopiero głębi w nowych Cloud III. To jednak dzięki programowi jesteśmy w stanie włączyć opcję DTS, czyli dźwięku 3D, który wraz z wcześniej wymienionymi ustawieniami Windowsa podkreśla nieco bass, szczególnie przy słuchaniu muzyki.
Podsumowanie – Recenzja HyperX Cloud III
Nie będę ukrywał, że do recenzji HyperX Cloud III nastawiałem się bardzo optymistycznie, a to wszystko ze względu na starszych braci. Niestety nie do końca na to liczyłem, bowiem mimo nadal świetnej budowy, widać że producent po prostu oszczędza. Za najnowszą odsłona Cloudów w sklepach trzeba zapłacić 550 złotych, co nie ukrywajmy, na tle konkurencji czy poprzednich wersji, jest po prostu drogo. Brak dodatkowych welurowych nauszników i wypłaszczona głębia i bass spowodowały, że lekko się zawiodłem. Faktycznie do słuchawek nie mogę doczepić się w przypadku gier esportowych, ale w 21 wieku, mało kto kupuje słuchawki dla kilku tytułów, liczy się jednak większa uniwersalność. Ta faktycznie pojawiła się przy konsolach i nieco dźwiek poprawił się w przypadku ustawienia technologii DTS i podkręcenia bassu w ustawieniach systemowych.
Zatem HyperX Cloud 3 zdecydowanie można polecić graczom, którzy planują ich używać do gier esportowych. Niestety w innych przypadkach ze względu na brak głębi i utraconym bassie, możemy się lekko rozczarować. Dodatkowo mam wrażenie, że słuchawki są nieco za drogie, bowiem za te pieniądze wolałbym zakupić Cloud II lub inne propozycje od konkurencji. Jednak musimy mieć jedno na uwadze, że Cloudy to Cloudy, czyli solidnej budowy słuchawki, które zostaną z nami na lata – tego jestem pewien.
Sprzęt do recenzji został dostarczony przez firmę HyperX lub firmę marketingową/PR’ową zajmującą się daną marką na rynku polskim. Portal Respawn.pl za tę recenzję przyjął gratyfikację w formie recenzowanych słuchawek. Firma nie miała żadnego wpływu na opinię wystawioną przez portal Respawn.pl oraz nie miała wpływu na autora niniejszej recenzji. Autor rozumiany jako redaktor portalu Respawn.pl