Logitech G Pro Wireless – idealna myszka dla graczy? Czy może przerost formy nad treścią?

Dziś przetestujemy i sprawdzimy sobie bardzo zaawansowaną mysz do gier marki Logitech. Mowa oczywiście o modelu G Pro Wireless. Mysz ta nie jest  jedną z najdroższych w ofercie od tego producenta – czy może być konkurencyjną konstrukcją dla wersji z kabelkiem?

Podobno Logitech G Pro Wireless jest ulubionym i najlepszym wyborem profesjonalnych graczy. Głównie w świecie “strzelanek” pokroju Counter Strike. Myszka od Logitecha przez wielu została okraszona najlepszym wyborem w 2020 roku. Dlaczego? Przeważająca część osób powtarza, że recenzowana myszka pasuje do wszystkich rozmiarów dłoni oraz z łatwością dostosuje się do prawie każdej pozycji użytkownika, a brak kabla potęguje ten efekt. Nie pozostaje nam nic jak tylko sprawdzić te ploteczki.

Na samym początku warto przedstawić dane techniczne od samego producenta, abyśmy wiedzieli, z czym mamy do czynienia:

Dane:

  • Wysokość: 125,0 mm;
  • Szerokość: 63,5 mm;
  • Głębokość: 40,0 mm;
  • Masa: 80g;
  • Długość dołączonego kabla do ładowania: 1,80 m;
  • żywotność baterii od 48 do 60 godzin.

Śledzenie ruchu:

  • Czujnik: Hero;
  • Rozdzielczość: 100 – 16 000 dpi;
  • Brak wygładzania/przyśpieszenia/filtrowania;
  • Maks. przyśpieszenie: > 40g;
  • Maks. prędkość: > 400 IPS;
  • Raportowanie: 1000 Hz (1 ms);
  • Mikroprocesor: 32-bitowy ARM.

Platforma testowa:

No dobra to pora na unboxing i pierwsze spojrzenie na Logitech G Pro Wireless:

Jak przystało na produkt premium opakowanie jest bardzo eleganckie, wykonane z wysokiej jakości tektury falistej, a do tego w kolorze czarnym. W środku oczywiście poza myszką odnajdziemy odbiornik USB Lightspeed, kabel usb, przedłużacz do odbiornika, opcjonalne przyciski boczne oraz standardowo instrukcję obsługi.

W przeciwieństwie do innych myszek G Pro Wireless ma jednakową powłokę. To oznacza, że całość obudowy jest gładka. Do tego została pomalowana w czarny, matowy kolor. Można tutaj jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z produktem premium o eleganckiej konstrukcji.

Dzięki swojej prostej nieskomplikowanej konstrukcji bardzo łatwo się przyzwyczaić. To oznacza, że myszka jest odpowiednia dla wszystkich trzech chwytów: Palm, Claw i Fingertip.

Teraz wisienka na torcie. Gdzie się podział guzik od DPI? Cóż.. konstruktorzy G Pro Wireless stwierdzili, że jest on zbędny i nie jest nikomu potrzebny. Oczywiście żartuję, takie tam heheszki. Oczywiście znalazł on swoje miejsce pod myszką. Ma to na celu ograniczenie przypadkowego kliknięcia tegoż przycisku i zmianie dpi. Pod spodem znajdziemy również przycisk aktywacji myszki. Do tego wszystkiego jest tam także schowek na odbiornik. Mysz została wyposażona w pięć ślizgaczy. Trzy mniejsze w tylnej części, jeden okalający soczewkę sensora oraz ostatni podłużny na przodzie myszki. Idąc za ciosem to pod spodem odnajdziemy również najnowszej generacji czujnik HERO firmy Logitech G 16K, zapewnia jej najwyższą jakość, dokładność i szybkość reakcji. G PRO Wireless jest również wyposażona w wyjątkową, autorską technologię LIGHTSPEED.

Mimo tego, że jest to stała konstrukcja to wyposażona została w dwa dodatkowe przyciski. Co więcej, dodatkowe przyciski można zamontować także po drugiej stronie. Wystarczy wyjąć zaślepki oraz włożyć przyciski w odpowiednie miejsca. Dodatkowy zestaw przycisków można odnaleźć w pudełku.

 

Podsumowanie:

Odpowiadając na pytanie “Czy Logitech G Pro Wireless to idealna myszka dla graczy? Czy może przerost formy nad treścią?”. Moja odpowiedź brzmi: jest to idealna myszka dla graczy. Mamy do czynienia z bardzo prostą konstrukcją o gładkiej fakturze. Co jednocześnie sprawia wrażenie eleganckiej i pięknej myszy. Brak zbędnych przycisków, dziwnych przetłoczeń czy też miliona ledów na każdej płaszczyźnie sprawia, że tę myszkę z wielką chęcią polecę dla każdego.

Przeniesienie przycisku dpi na spód myszki to strzał w dziesiątkę. Chociaż nigdy nie zdarzyło mi się przypadkowo kliknąć guzik zmiany dpi to uważam, iż takie rozwiązanie ma same plusy. Po pierwsze osoby, które miały z tym problem będą mogły czuć się bezpieczniej. Po drugie konstrukcja myszki pozostaje nienaruszona przez wystające guziczki.

Do tego wszystkiego myszka jest bezprzewodowa, więc po biurku nie pałęta się żaden kabel. Nie miałem żadnych problemów z przerywaniem łącza pomimo zastosowania wielu bezprzewodowych sprzętów m.in. klawiatura oraz słuchawki. Czy jest to komfortowe połączenie bezprzewodowe? Osobiście uważam, że tak, ale nie jestem w żaden sposób profesjonalnym graczem w FPS, który wychwyci różnicę w milisekundach między połączeniem przewodowym a bezprzewodowym. Chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, aby używać owej myszki jako przewodowej. Przecież mamy dołączony specjalnie wyprofilowany kabel. Takie rozwiązanie sprawia, że myszka staje się bardziej uniwersalna i dostosuje się do każdej sytuacji.

Minusem może być cena (jak zawsze). W dniu pisania tego tekstu mysz kosztowała 549 PLN. Czy jest to wygórowana cena? Uważam, że nie bo w tej cenie dostajemy bardzo idealną myszkę na masę godzin grania.

[review]

 

Powiązane posty

Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

Mało miejsca na gry w Steam Decku? Oto rozwiązanie!

Recenzja Genesis Zircon 500 – Bezprzewodowej budżetowej myszki