MOUZ wygrywa 19. sezon ESL Pro League!

fot. ESL

Dziewiętnasty sezon ESL Pro League jest już przeszłością! MOUZ w wielkim finale CS-owej Ligi Mistrzów rozgrywanej na Malcie nie pozostawiło absolutnie żadnych złudzeń Teamowi Vitality, zamykając całą rywalizację w  trzech mapach. Trzecia była już wyrazem olbrzymiej dominacji. Tym samym Kamil “siuhy” Szkaradek wygrał po raz drugi z rzędu EPL-a. 

MOUZ triumfuje w ESL Pro League

Jeszcze przed samym startem dziewiętnastej odsłony ESL Pro League spodziewaliśmy się wyrównanego i twardego grania. Jak się summa summarum okazało, przeliczyliśmy się. Organizacja z Niemiec w decydującym o mistrzostwie turnieju pojedynku dominowała, wyraźnie dominowała, wygrywając trzy mapy z rzędu, z czego dwie wybrane przez rywala.

Wielki finał wystartował na Inferno, które zostało podyktowane przez “pszczoły”. Te jednak nie miały niczego do powiedzenia, grając z początku w defensywie, przegrywając pierwszą połowę wynikiem 3:9. Kiedy siuhy i spółka po zmianie stron zapisali na swoje konto dwa punkty z rzędu i prowadzili 11:3, wydawało się, że już za kilka chwil przybiją sobie żółwiki z okazji pierwszej wygranej. I rzeczywiście tak było, z tą jednak różnicą, że po zdecydowanie dłuższej chwili, ponieważ Mathieu “ZywOo” Herbaut i spółka wygrali pięć odsłon z rzędu, tym samym zbliżając się na trzy oczka (8:11). Organizacja z Niemiec jednak zachowała kontrolę i w ostatecznym rozrachunku triumfowała do dziewięciu.

CZYTAJ TAKŻE: Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

Drugą areną finałowego starcia był Mirage. Tym razem to Vitality prowadziło 2:0, niemniej jednak na tym zasadniczo się skończyło. Raz jeszcze to “myszy” popisały się świetną passą, kontrolą i po prostu przeważały, grając po stronie antyterrorystów. Przed zmianą stron siuhy i spółka mieli sześć oczek zaliczki (9:3). Scenariusz z Inferno się powtórzył. Organizacja znad Sekwany wykazywała chęć powrotu, ale spoczęła na ośmiu zdobytych punktach. Trzecia i zarazem ostatnia arena to Nuke. Ten od samego początku do końca nie wliczając w to pierwotnych momentów po zmianie stron w wykonaniu Vitality toczył się pod dyktando organizacji zza naszej zachodniej granicy, która triumfując do pięciu i tym samym potwierdzając, że to mistrzostwo najzwyczajniej w świecie jej się należało.

Team Vitality vs. MOUZ 0:3 – Inferno 9:13, Mirage 8:13, Nuke 5:13

“Myszy” sięgnęły niet tylko po puchar, prestiż czy punkty do światowego rankingu HLTV. Mistrzostwo dziewiętnastej odsłony ESL Pro League wiąże się także z czekiem na 170 tysięcy dolarów oraz slotem na Intel Extreme Masters Cologne 2024. Ponadto sam turniej wpisuje się w cykl Intel Grand Slam, dlatego też niemiecka organizacja wykonała pierwszy krok.

Więcej informacji o ESL Pro League S19!

Powiązane posty

Hades dołączy do australijskiego zespołu?

zews nie jest już trenerem Teamu Liquid

Spektakularny powrót po prawie dwóch latach! Ze snajpera do trenera