Od zakończenia LANa Dreamhack Winter 2013 minęło już kilka dni, a więc przyszła pora na napisanie kilku słów, przeprowadzeniu analiz i wyciągnięcia wniosków. Jako komentator i jako widz mogę śmiało pokusić się o stwierdzenie, że turniej zakończył się spektakularnym sukcesem organizatorów. Gorzej z występem naszych reprezentantów.
W międzyczasie wykształciła się również nasza najlepsza obecnie polska drużyna – UniversalSoldiers. Po wielkim rozstaniu Złotej Piątki w lipcu do NEO, pashy i TaZa dołączyli byli gracze GF-Gaming – Snax i byali. Zajmując miejsce 3-4 na RC EMS One zapewnili sobie slota na Dreamhacku. Czym przecież byłby ten LAN bez polskiego akcentu? Do tego przyzwyczaili nas NEO i spółka i nie dopuszczaliśmy do siebie myśli by mogło ich w Jönköping zabraknąć. Jednocześnie duża szkoda, bo na turnieju mogliśmy mieć 2 polskie zespoły, ale Meet Your Makers (loord, peet, Hyper, minise, innocent) nie dali rady w internetowych kwalifikacjach. Koniec historii – przejdźmy do samego turnieju.
W przygotowania zaangażowany był pełen sztab ludzi – od sprzątających, przez techników, aż po komentatorów. Oficjalne streamy oglądało się jak telewizyjną relację wielkiego sportowego wydarzenia. Było studio przedmeczowe, analizy, powtórki, wywiady, komentatorzy z wąsami! Od strony medialnej wszystko było przygotowane celująco. Finał oglądało w kluczowym momencie 145 tysięcy widzów! Na twitchu po raz pierwszy w historii, CS:GO był przed League of Legends! Duży udział miały w tym przygotowane przez VALVE’a specjalne skrzynki nazwane Dreamhack Winter 2013 Souvenir Package dedykowane jedynie na ten turniej. Co rundę losowano od kilku do kilkuset widzów (w zależności od liczby oglądających), którzy skrzynkę wygrywali. Tutaj trzeba było mieć trochę szczęścia aby je dostać. Mi osobiście udało się zdobyć aż 3! Wszystkie otwierałem na żywo ku dużej uciesze moich widzów:D Efekty możecie obejrzeć poniżej:
Mecze UniversalSoldiers na DH 2013
W dobrych humorach podchodziliśmy do kolejnego spotkania. Tym sposobem trafiliśmy na wielkiego faworyta tych rozgrywek – NiP. Wybrano mapę de_inferno (wszyscy kochamy kurczaki), a nasi zaczęli po stronie CT. Przegrana w głupi sposób pistoletówka stawiała nas w bardzo trudnej sytuacji. Próbowaliśmy nawiązywać walkę, ale Szwedzi grali perfekcyjnie, wygrywając pierwszą połówkę 12-3. W tamtym momencie nie miałem wątpliwości. NiP wygra Lana. Grali niezwykle mądrze, sprytnie i kombinacyjnie, ale przede wszystkim zespołowo. Wszystkie wejścia i taktyki przeprowadzane były z iście profesorską dokładnością. Kapitulacja NEO i spółki to była tylko kwestia czasu. Ostatecznie przegraliśmy to spotkanie 16-4, co było dla wszystkich zimnym prysznicem. Wszyscy widzieli, że w tym meczu nie brakowało szczęścia – brakowało po prostu umiejętności i zgrania zespołu. Szczerze mówiąc nie wierzyłem w zwycięstwo naszych w tym meczu, ale liczyłem na wyrównaną walkę. Byłem jednak pewny, że z drużyną kennyS’a wygramy spokojnie i awansujemy do ćwierćfinału.
Uniwersalni już pokonywali tą drużynę w internecie, więc spodziewałem się, że na LANie pójdzie jeszcze łatwiej. Znów wybrana została mapa inferno i ponownie zaczęliśmy po stronie counter-terrorist. Nasi znów grali jak natchnieni, nie dając w pierwszych rundach w ogóle pograć rywalom. Dopiero w drugiej części obudzili się Francuzi i urwali trzy piekielnie ważne rundy. Potrzebowaliśmy czterech rund do awansu! Nakręcony przystąpiłem do komentowania drugiej połówki. Z każdą jednak rundą było mi coraz trudniej, bo widziałem, że nie radzimy sobie ze świetnie ustawionymi przez UZI’ego graczami RECURSIVE i rewelacyjnie strzelającym Maniac’iem (ace w pistoletówce). Naszym udało się urwać tylko jedną rundę! Zabrakło taktyk, zabrakło zgrania, zabrakło drużynowych zagrywek i zabrakło awansu do ćwierćfinału. 3000 osób, którzy oglądali ten mecz na antenie NEOGEAR, nawet nie byli smutni – byli wściekli. Trudno im się dziwić – do nieco innych wyników przyzwyczaiła nas Złota Piątka. Mimo porażki NEO i spółka zainkasowali $2000 do podziału na drużynę. Jednak w momencie gdy kończę ten artykuł Polacy już wrócili na właściwy tor wygrywając 8 meczów z rzędu (m.in. 3DMAX, Clan Mystik, Astana Dragons). Czy teraz będzie lepiej? Mam nadzieję, że tak.
Faza pucharowa Dreamhack Winter 2013
Dwa pierwsze ćwierćfinały to zwycięstwa faworytów, choć z problemami. NiP i fnatic uporali się ze swoimi rywalami na 3 mapach 2:1. Oba mecze były niezwykle emocjonujące i Szwedzi do samego końca drżeli o wynik. Na pewno z dobrej strony pokazali się gracze LGB eSport, którzy do tej pory nazywani byli “netowymi”. Pogromca US – Recursive też spisało się znakomicie w pojedynku z fnatic. Naprawdę niewiele im zabrakło by znaleźć się w półfinale.
Jeszcze przed półfinałami mogliśmy znów zobaczyć Polaków w akcji. TaZ i pasha wystąpili w meczu gwiazd w różnych zespołach, gdzie drużyna pashy wygrała na dwóch mapach – mirage i train. Szczególnie mogła podobać się ta druga, gdzie Polacy otwierali tabelę w swoich drużynach (obaj skończyli pojedynek z prawie 30 fragami na koncie). Poniżej możecie zobaczyć piękną rundę Jarka z mirage’a:
Półfinały przyniosły wielkie emocje, głównie za sprawą europejskiego klasyka – NiP vs VeryGames. Spotkanie oglądało ponad 100tys osób! Widać było jak mocno Szwedzi są zdeterminowani żeby ten pojedynek wygrać. O dziwo po stronie Francuzów nie błyszczał Scream i Shoxy, a ex6tenz i Smithzz! Get_Right jednak trafił z formą na ten turniej i poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa 2:1. Po tym meczu szybko ze swoimi rywalami rozprawili się gracze fnatic, pokonując compLexity 16:7, 16:7 na mapach inferno i mirage. Na pewno był to i tak ogromny sukces Amerykańskiej formacji, bo skończyli turniej na miejscu 3-4 i zgarniając tym samym 22.000$.
Około godziny 23.00 rozpoczął się wielki finał, w którym zmierzyły się Ninjas in Pyjamas z fnatic. Tę niesamowitą atmosferę czuć było w powietrzu, a każdy frag wzbudzał wielkie emocje. Finał oglądało prawie 150tys osób na twitchu i w grze, co było bezapelacyjnym rekordem. Pierwszą połówkę na mapie de_dust2 wygrał NiP 12-3 i wydawało się, że ta mapa wpadnie na ich konto. Nic bardziej mylnego. Po zdumiewającym pościgu za wynikiem, fnatic cudem wygrał 16:14! Co ciekawe ta mapa została wybrana przez drużynę f0resta! Po krótkiej przerwie rozpoczęła się mapa numer dwa. Do tej pory fnatic na inferno był niepokonany, ale NiP zagrał niemal perfekcyjnie osiągając świetny wynik 16:6. Wszystko zatem musiało zostać rozstrzygnięte na mapie de_train! Tego co się tam działo nie jestem w stanie wytłumaczyć. To był pogrom i wręcz ośmieszenie rywala. fnatic oddał rywalom tylko 2 rundy! 16-2 przeciwko Ninjas in Pyjamas! Jeszcze nikt nie osiągnął z nimi tak korzystnego wyniku! A wszystko w finale Dreamhack Winter 2013! Tym samym fnatic zajął pierwsze miejsce! I niech mi ktoś teraz powie, że Counter-Strike jest nieciekawy. Devilwalk’owi z fnatic z wrażenia spadły spodnie!
Końcowa klasyfikacja prezentuje się następująco:
1. fnatic – $100,000
2. Ninjas in Pyjamas – $50,000
3-4. Team VeryGamess – $22,000
3-4. compLexity – $22,000
5-8. Recursive – $10,000
5-8. LGB eSports – $10,000
5-8. Astana Dragons – $10,000
5-8. Copenhagen Wolves – $10,000
9-16. Natus Vincere – $2,000
9-16. Universal Soldiers – $2,000
9-16. Clan Mystik – $2,000
9-16. iBUYPOWER – $2,000
9-16. n!faculty – $2,000
9-16. SK Gaming – $2,000
9-16. xapso – $2,000
9-16. Reason Gaming – $2,000
Podsumowując
Dreamhack Winter 2013 przyniósł wiele nieprawdopodobnych wrażeń. Myślę, że wszyscy organizatorzy wielkich e-sportowych wydarzeń na świecie mogliby i powinni się na Dreamhacku wzorować. Osobiście czekam na wiadomość o nowym turnieju robionym na podobną skalę. Co mnie bardzo ucieszyło to frekwencja na polskim streamie NEOGEAR, gdzie komentowałem dla Was większość spotkań turnieju. Mimo braku USów w fazie pucharowej, w sobotę oglądało mnie nawet 2000 osób! To z pewnością pokazuje, że CS:GO cieszy się coraz większą popularnością nie tylko za granicą, ale też w naszym kraju.
A tymczasem do zobaczenia na streamie!