Za nami szósta odsłona High League, na której Jarosław “pashabiceps” Jarząbkowski przegrał z Marcinem Dubielem. Dzień po walce Papito podzielił się troszkę większą dawką informacji i emocjami, jakie mu towarzyszyły.
High League 6 to już historia. Niespodziewana dla fanów Jarosława “pashabiceps” Jarząbkowskiego przegrana z Marcinem Dubielem już w pierwszej rundzie, wzbudziła wielkie emocje, nie tylko ze względu na porażkę, ale także z powodu chwilowej utraty przytomności. To jednak Papito dzień po walce dodał kilka słów od siebie.
pashabiceps po przegranej walce – W życiu dużo porażek zaliczyłem
Walka Marcinem Dubielem na pewno nie poszła po myśli byłego profesjonalnego gracza CS:GO, który w swoim poście na Facebooku napisał wprost, że została naruszona jego dusza esportowego-sportowca. Wiemy, że Jarek wielką wagę zawsze pokładał nie tylko na serwerze, ale także na kwestiach fizycznych, a debiut w MMA był jego kolejnym krokiem w karierze freak fightów
Rany zewnętrzne nie dotykają tak mocno jak te wewnętrzne. Została gdzieś naruszona dusza esportowego- sportowca. W życiu dużo porażek zaliczyłem i mam piekielne szczęście że wiem jak z tym procesem walczyć. – czytamy w poście pashabiceps na Facebooku
Chyba pozostaje czekać na nowego counter-strike
To jednak widać, że porażka i to, co wydarzyło się tuż po przerwaniu pojedynku przez sędziego, miało duży wpływ na Jarka. W wywiadzie po pojedynku Jarek sam wspomniał, że jeżeli ludzie będą chcieli kiedyś go jeszcze raz zobaczyć w klatce, to może wystąpi. Brakowało jednak w tych słowach przekonania i pewnego potwierdzenia – tak wystąpię jeszcze raz w klatce. Porażka być może spowodowała wątpliwości u byłego reprezentanta Virtus.pro, czy rywalizacja we freak fightach jest faktycznie dla niego dobra pod względem wizerunkowym i zdrowotnym.
To jednak dzień po walce w swoim poście na Facebooku, Jarek nieco sugeruje, że szybko ponownie w oktagonie go nie zobaczymy – Chyba pozostaje czekać na nowego counter-strike